Warszawa. Rośnie liczba skarg na kurierów i dostawców
Mieszkańcy stolicy coraz częściej robią zakupy z dowozem, a nie wszystkie firmy potrafią sprostać rosnącemu popytowi. - Rośnie liczba skarg na kurierów i dostawców - powiedziała warszawska rzecznik konsumentów Małgorzata Rothert.
- W związku z pandemią wzrosła liczba umów sprzedaży zawieranych na odległość. W sieci kupujemy już niemal wszystko: artykuły przemysłowe, ubrania, jedzenie. Siłą rzeczy i do nas trafia coraz więcej konsumentów, niezadowolonych z dostawy - powiedziała Małgorzata Rothert.
Warto zrobić zdjęcia, zapewnić sobie świadka
Zaznaczyła, że wiele firm sugeruje konsumentom, iż wszelkie roszczenia co do uszkodzenia w transporcie wygasają z chwilą, gdy nie sprawdzimy przesyłki przy kurierze. Zdaniem rzecznik - nie jest to prawda. Zgodnie z prawem przewozowym mamy 7 dni na rozpakowanie przesyłki.
ZOBACZ: "Ciśnij brudasie", czyli, jak zacząć nowe życie
- Oczywiście, jeśli zawartość jest delikatna lub widzimy, że opakowanie zostało uszkodzone w transporcie, powinniśmy to zrobić niezwłocznie - poinformowała rzecznik. Jeśli jednak kurier zostawił paczkę pod naszą nieobecność, nie tracimy z tego powodu swoich praw. - Warto zrobić zdjęcia rozpakowanej przesyłki, zapewnić sobie świadka, który w razie czego zezna, w jakim stanie dotarł do nas towar - dodała Rothert. Przypomniała, że kupując w sieci zawsze możemy skorzystać z prawa do zwrotu towaru w takim stanie, w jakim on do nas dotarł.
Rosnącą liczbę sporów rzecznik tłumaczy tym, że niektóre firmy kurierskie nie są w stanie sprostać rosnącemu popytowi na ich usługi.
Wszczęto 37 spraw sądowych
Do Miejskiej Rzecznik Konsumentów wpływa też coraz więcej skarg na dostawców jedzenia - jedną z nich, dotyczącą nierzetelnej firmy cateringowej zajmuje się już prokuratura.
ZOBACZ: Zgubiła portfel obok paczkomatu. Reakcja kuriera przywraca wiarę w ludzi
- Jeśli zamówiliśmy jedzenie przez telefon, zawarliśmy ustną umowę, co do ceny i czasu dostawy. Ona jest dla nas obowiązująca, sprzedawca nie ma prawa odsyłać nas do regulaminu na stronie - powiedziała rzecznik. Jeśli jedzenie dotarło zimne lub nie dotarło wcale - mamy prawo domagać się rekompensaty finansowej lub upustu, jeśli dojechało po czasie - możemy odstąpić od umowy i go nie przyjąć.
- Żądając od dostawcy odszkodowania przekraczającego koszty jedzenia musimy udowodnić szkodę, jaką z tego tytułu ponieśliśmy - przypomniała Rothert. Jeśli w grę wchodzi tylko zepsuty wieczór i zły humor, nasze roszczenie na drodze prawnej ma niewielkie szanse.
Biuro Miejskiej Rzecznik Konsumentów udziela codziennie około 30 porad mieszkańcom Warszawy. Średnio sześć razy dziennie interweniuje u przedsiębiorców. W ubiegłym roku przy jej pomocy wszczęto 37 spraw sądowych, a w 110 sprawach udało się pomóc konsumentom bez wkraczania na drogę sądową.
Czytaj więcej