Morawiecki: język, którego używa Rosja, to język szantażu politycznego, militarnego, gazowego
Wspięliśmy się na skutek agresywnych działań Rosji wysoko na drabinie eskalacji, Rosja używa języka szantażu politycznego, militarnego i gazowego - powiedział w czwartek premier Mateusz Morawiecki w Brukseli przed szczytem UE-Afryka.
- Nie możemy pozwolić na to, żeby neoimperialne apetyty Rosji wyznaczały politykę i decydowały o suwerenności bądź braku suwerenności kraju - powiedział premier. Jak dodał, wolność i suwerenność to podstawowe wartości europejskie i musimy ich bronić.
Morawiecki wskazał, że świadomość ryzyka wśród przywódców UE jest wysoka. - Aby pomoc dla Ukrainy była realna, ona musi dotyczyć zarówno pakietu finansowego, jak i różnego rodzaju towarów, dóbr, w tym także wsparcia bronią - powiedział szef rządu.
Zwracał uwagę, że Rosja zgromadziła przy granicy z Ukrainą 150 tys. żołnierzy. - Niestety, także na Białorusi są to oddziały coraz większe, coraz bliżej i ciaśniej oplatające całą Ukrainę - dodał premier.
Przewodnictwo Polski w OBWE
Morawiecki wspomniał też o roli Polski sprawującej przewodnictwo w OBWE. jak dodał, szef polskiego MSZ Zbigniew Rau był w Moskwie, gdzie dyskutował o sposobach osiągnięcia deeskalacji. - Chcemy pokoju, chcemy stabilności, chcemy jednak jednocześnie zapewnić suwerenność, wolność dla wszystkich europejskich krajów - oświadczył.
Jak powiedział, sesja została zwołana "m.in na jego żądanie". - Nie wyobrażam, sobie, że będziemy się spotykać tutaj w Brukseli i nie poruszymy tematu zagrożenia wojną na Ukrainie – dodał.
ZOBACZ: Rosja: Maria Zacharowa: rząd Polski działa w interesie USA, a nie swojego narodu
- Staramy się, aby razem z Wielką Brytanią, ze Stanami Zjednoczonymi i z innymi sojusznikami ze świata zachodniego, te sankcje były nałożone w sposób równoczesny, równoległy w sytuacji jeżeliby doszło do eskalacji" - powiedział Morawiecki.
- Wspięliśmy się niestety na skutek agresywnych działań Rosji wysoko na tej drabinie eskalacji, aby nie doszło do katastrofy powinniśmy stopniowo teraz, szczebel po szczeblu schodzić w dół - dodał polski premier.
"Język, którego używa Rosja jest językiem groźnym"
Morawiecki podkreślił, że używane są instrumenty dyplomatyczne, polityczne po to, żeby nie doszło do wojny. - Jednak język, którego używa Rosja jest językiem groźnym. To jest język szantażu politycznego, szantażu militarnego, szantażu gazowego, ale także dezinformacja, propaganda i różnego rodzaju ataki hakerskie, takie cyberataki - dodał Morawiecki.
- Prezydent Rosji Władimir Putin miał nadzieję na podziały w NATO i UE; zetknął się z bardzo spójną reakcją Zachodu - powiedział premier Mateusz Morawiecki.
ZOBACZ: Błaszczak: państwa NATO przywiązują wagę do zwiększenia odporności na wschodniej flance
- Zestaw sankcji, które przygotowujemy, sankcje, które będą najbardziej dotkliwymi, agresywnymi i ofensywnymi tym bardziej im bardziej agresywna i ofensywna będzie polityka Federacji Rosyjskiej - dodał premier.
Jak ocenił, "pakiet mocnych sankcji stanowi odpowiednią reakcję, odpowiedź na to, co, w tej chwili dzieje się wokół Ukrainy".
Michel: Obawiamy się, że Rosja szuka pretekstu
- Obawiamy się, że Rosja szuka pretekstu, by dokonać inwazji na Ukrainę. Jesteśmy zdecydowani, by bronić naszych wartości - oświadczył w czwartek w Brukseli po zakończeniu nieformalnego spotkania głów państw i szefów rządów UE, poświęconego sytuacji na Ukrainie, przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel.
"Była to okazja, żeby wyrazić naszą jedność. W ramach UE oraz z NATO. Była to również okazja, by wyrazić nasze poparcie dla Ukrainy i podkreślić, że powinniśmy wykorzystać wszystkie dostępne narzędzia dyplomatyczne i formaty, żeby doprowadzić do deeskalacji i rozwiązania tych problemów - powiedział Michel.
- Tuż przed rozpoczęciem spotkania rozmawiałem telefonicznie z prezydentem Ukrainy, Wołodymyrem Zełenskim, który poinformował mnie, jak wygląda sytuacja na miejscu. Wzywamy Rosję do deeskalacji - dodał przewodniczący Rady Europejskiej.
Dwudniowy szczyt przywódców UE i Unii Afrykańskiej
Szefowie państw i rządów UE spotkali się w Brukseli, by omówić sytuację bezpieczeństwa na granicy między Ukrainą i Rosją. Rozmowy odbyły się przed inauguracją dwudniowego szczytu przywódców UE i Unii Afrykańskiej.
Również w czwartek zakończyła się w Brukseli dwudniowa konferencja ministrów obrony państw członkowskich NATO. Sekretarz generalny Paktu Północnoatlantyckiego Jens Stoltenberg poinformował, że sojusznicy wciąż szukają dyplomatycznego rozwiązania kryzysu na Ukrainie. Wyraził jednak przypuszczenie, że Rosja próbuje wygenerować pretekst, by uderzyć na Ukrainę.
ZOBACZ: Stoltenberg: obawiamy się, że Rosja szuka pretekstu, by uderzyć na Ukrainę
- Sojusznicy wciąż szukają dyplomatycznego rozwiązania kryzysu, spowodowanego przez koncentrację rosyjskich wojsk na i wokół Ukrainy - zadeklarował Stoltenberg. Powtórzył jednocześnie, że wbrew temu, co mówi Moskwa, "w terenie" nie widać deeskalacji. Przeciwnie - Rosja kontynuuje koncentrację wojsk.
Zwrócił również uwagę, że na terytorium Ukrainy działa "wielu oficerów rosyjskiego wywiadu", których zadaniem jest prowadzenie operacji "pod obcą banderą" i tworzenie pretekstów do interwencji. Wyraził w związku z tym przypuszczenie, że Rosja próbuje wygenerować pretekst, by uderzyć na Ukrainę.