Rosja-Ukraina. Wspólna deklaracja ministrów obrony NATO: działania Rosji stanowią zagrożenie
Działania Rosji stanowią poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa euroatlantyckiego - podkreślili we wspólnej deklaracji ministrowie obrony NATO obradujący w środę w Brukseli. Zapowiedzieli rozmieszczenie dodatkowych sił we wschodniej części Sojuszu. W spotkaniu brał udział minister Mariusz Błaszczak.
"Działania Rosji stanowią poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa euroatlantyckiego. W konsekwencji, aby zapewnić obronę wszystkim sojusznikom, zgodnie z zapowiedziami Sojuszu rozmieszczamy dodatkowe siły lądowe we wschodniej części NATO, a także dodatkowe zasoby morskie i powietrzne oraz zwiększamy gotowość naszych sił. Nasze środki są i pozostają zapobiegawcze, proporcjonalne i nieeskalacyjne. Jesteśmy przygotowani do dalszego wzmacniania naszej postawy obronnej i odstraszającej, aby reagować na wszystkie nieprzewidziane okoliczności" - czytamy w deklaracji.
Ministrowie NATO: masowa, niesprowokowana, nieuzasadniona
Ministrowie wyrazili zaniepokojenie "masową, niesprowokowaną i nieuzasadnioną" koncentracją rosyjskich wojsk na terytorium Ukrainy, wokół niej oraz na Białorusi.
"Z całą mocą wzywamy Rosję, aby wybrała drogę dyplomacji (...) i wycofała swoje siły z Ukrainy, zgodnie ze swoimi międzynarodowymi zobowiązaniami (...). NATO i sojusznicy nadal podejmują wysiłki dyplomatyczne i dialog z Rosją w kwestiach bezpieczeństwa euroatlantyckiego, również na najwyższych szczeblach. Popieramy wszystkie te wysiłki oraz działania w formacie normandzkim w celu wdrożenia porozumień mińskich. Wyraziliśmy gotowość do zaangażowania się w Odnowiony Europejski Dialog Bezpieczeństwa, zainicjowany przez Polskę jako obecnego przewodniczącego OBWE. Przedstawiliśmy Rosji konkretne propozycje wzmocnienia bezpieczeństwa wszystkich państw w regionie euroatlantyckim i oczekujemy na odpowiedź" - zaznaczyli szefowie resortów obrony.
ZOBACZ: Szef NATO Jens Stoltenberg: istnieje nadzieja, że Rosja wybierze rozwiązanie dyplomatyczne
Jednocześnie podkreślili oni, że zobowiązanie do przestrzegania Art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego i wzajemnej obrony jest niepodważalne.
"NATO pozostaje wierne swoim fundamentalnym zasadom, na których opiera się bezpieczeństwo europejskie, w tym prawo każdego narodu do wyboru własnych rozwiązań w zakresie bezpieczeństwa. Potwierdzamy nasze poparcie dla integralności terytorialnej i suwerenności Ukrainy w jej granicach uznanych przez społeczność międzynarodową. Jak wspomniano wcześniej, jakakolwiek dalsza rosyjska agresja na Ukrainę będzie miała ogromne konsekwencje i będzie miała wysoką cenę. NATO będzie nadal ściśle koordynować swoje działania z odpowiednimi zainteresowanymi stronami i innymi organizacjami międzynarodowymi, w tym z UE" - zapowiedzieli uczestnicy spotkania.
Szef MON: jest duża zbieżność ocen
W spotkaniu brał udział szef polskiego MON Mariusz Błaszczak. Na briefingu prasowym podkreślał, że prognozy i oceny dotyczące zagrożeń wokół Ukrainy są podzielane przez wszystkie państwa NATO.
ZOBACZ: Polska delegacja na Ukrainie. "Nie wyobrażamy sobie przyszłości UE i NATO bez Ukrainy"
- Jest duża zbieżność ocen. Niepokojące jest to, że mimo deklaracji rosyjskich o deeskalacji nie ma żadnych potwierdzeń, które by wskazywały na to, że wojska rosyjskie wycofują się znad granicy z Ukrainą. Ale - co ważne - ważna jest jedność państw Sojuszu Północnoatlantyckiego, ważna jest solidarność z Ukrainą, ważne jest to wszystko, co Polska od wielu lat powtarza, że nie ma zgody na ustępstwa wobec agresywnej polityki rosyjskiej, bo takie ustępstwa tylko i wyłącznie rozzuchwalają agresora - powiedział szef MON.
- Więc silna deklaracja jedności, silna deklaracja solidarności wobec Ukrainy, gotowość do tego, by zwiększyć zaangażowanie na wschodniej flance NATO, oczywiście w miarę rozwoju sytuacji. To jest przesłanie, które zostało podzielone przez wszystkich uczestników dzisiejszego posiedzenia, została przyjęta wspólna deklaracja i dokumenty, które stanowią istotny wkład w to, co wydarzy się podczas szczytu NATO w Madrycie już w połowie tego roku - dodał Błaszczak.
Czytaj więcej