Meksyk. Migranci zaszyli sobie usta. Chcą dostać się do Stanów Zjednoczonych
Około dziesięciu migrantów, koczujących przed siedzibą Narodowego Instytutu Migracji w Meksyku, zaszyło sobie usta w akcie protestu. Domagają się wydania dokumentów pozwalających im dotrzeć na północ kraju, czyli do granicy z USA. - Władze nie robią nic, aby rozwiązać problemy związane z uregulowaniem spraw migrantów - uważa aktywistka Irineo Mújica.
Grupa migrantów od tygodnia demonstruje w Tapachula, w stanie Chiapas na południu kraju, aby uzyskać przepustki humanitarne umożliwiające im dotarcie do położonej dalej na północ granicy ze Stanami Zjednoczonymi.
ZOBACZ: Boris Johnson: Kiedy Polska jest zagrożona, Wielka Brytania zawsze jest gotowa pomóc
- Przypominam, że pozwolono nam przybyć do Monterrey na północy, a następnie przejść do granicy. Ale wyznaczyli mi termin na otrzymanie dokumentów za trzy lub cztery miesiące i nie mam pieniędzy, aby czekać tak długo – wyjaśnił wenezuelczyk Rafael Hernández, który wraz z innymi migrantami z Haiti i Kuby domaga się wydania przepustki.
AFP: więcej migracji do USA po zwycięstwie Joe Bidena
Według aktywistki Irineo Mújica, towarzyszącej tej demonstracji, władze migracyjne "nie reagują" i "nie robią nic, aby rozwiązać problemy związane z uregulowaniem spraw migrantów".
ZOBACZ: Kara dożywocia dla "El Chapo" utrzymana. Sąd w Nowym Jorku odrzucił jego apelację
Dziesiątki migrantów, głównie z Ameryki Środkowej, przemierzają Meksyk w poszukiwaniu azylu w Stanach Zjednoczonych, uciekając przed przemocą lub biedą w swoich krajach.
Władze meksykańskie zaostrzają kontrole, próbując powstrzymać ten migracyjny napływ, który nasilił się od czasu wyboru demokraty Joe Bidena na prezydenta Stanów Zjednoczonych - informuje AFP.