Wybuch w Krupskim Młynie. Nitroerg: poszukiwani pracownicy najpewniej nie żyją
Nadal trwa akcja poszukiwawcza, choć wydaje się, że szanse na znalezienie żywych osób są niewielkie - oświadczyli w poniedziałek wieczorem przedstawiciele zakładów Nitroerg. W fabryce tej spółki w Krupskim Młynie doszło do eksplozji, po której nie odnaleziono dwóch pracowników. Do wybuchu doszło podczas procesu mieszania nitrogliceryny.
W poniedziałek potężny wybuch odczuli mieszkańcy Krupskiego Młyna na Śląsku, po tym jak doszło do eksplozji w tamtejszej fabryce materiałów wybuchowych. Do niekontrolowanej detonacji, którą słyszano z odległości kilku kilometrów, doszło podczas procesu technologicznego mieszania nitrogliceryny.
ZOBACZ: Francja. Policja zastrzeliła nożownika na paryskim dworcu Gare du Nord
Rozpoczęły się poszukiwania dwóch pracowników, którzy po wybuchu nie zgłosili się w punkcie zbiórki - to mężczyźni w wieku 32 i 43 lat. Służby uważają jednak, że szansa na odnalezienie ich żywych jest niewielka.
Nitroerg: każdy poszkodowany pracownik to tragedia
Szczątki poszukiwanych mogą znajdować się pod gruzami budynku produkcyjnego, całkowicie zniszczonego przez wybuch. Psy, wykorzystane przez strażaków do poszukiwań w rumowisku, nie podjęły żadnego tropu.
"W tym trudnym czasie bądźmy myślami z najbliższymi naszych kolegów. Dla Zarządu Nitroergu bezpieczeństwo pracowników to priorytet, a każdy wypadek i każdy poszkodowany pracownik to tragedia" - napisało przedsiębiorstwo.
W akcji na miejscu katastrofy uczestniczyło ok. 30 zastępów straży pożarnej oraz funkcjonariusze innych służb. Zarząd Nitroergu powołał komisję, która zajmie się wyjaśnieniem okoliczności wypadku. W skład tego zespołu wejdą technolodzy, specjaliści w zakresie chemii materiałów wybuchowych oraz osoby zajmujące się bezpieczeństwem pracy.
Śmiertelne wypadki w Nitroergu
Należący do Grupy KGHM Nitroerg to największy w Polsce i jeden z największych w Europie producentów materiałów wybuchowych oraz systemów inicjowania do użytku cywilnego.
Zakład w Krupskim Młynie jest częścią spółki Nitroerg SA, w skład której wchodzi też fabryka w Bieruniu. Firma wytwarza m.in materiały wybuchowe emulsyjne, nitroglicerynowe i amonowo-saletrzane, nieelektryczne systemy inicjowania i zapalniki elektryczne. W przeszłości w zakładach spółki dochodziło już do wypadków, także śmiertelnych.
ZOBACZ: Mazowieckie. W hotelu w Płońsku zamaskowani sprawcy pobili młotkami trzech mężczyzn
W styczniu zeszłego roku w wyniku eksplozji zginął 49-letni pracownik zakładu w Bieruniu. Wybuchły wówczas pozostałości z produkcji, unieszkodliwiane w przeznaczonym do tego miejscu, oddalonym od hal produkcyjnych. Inny 36-letni pracownik trafił do szpitala.
W marcu 2017 r. w Krupskim Młynie w wyniku niewielkiego wybuchu zginął 59-letni pracownik, wykonujący prace remontowe. Dwaj inni robotnicy w wieku 45 i 58 lat trafili wówczas do szpitala.
W październiku 2004 r. w zakładach w Krupskim Młynie zginęły dwie kobiety w wieku 45 i 50 lat. Eksplozja nastąpiła podczas produkcji stosowanego w górnictwie materiału wybuchowego - metanitu