Psychiatra: Niektórzy odczuwają pandemię i obostrzenia jak pobyt na froncie
- Teraźniejszość stała się bardzo trudna, a przyszłość niepewna. Ludzie od dwóch lat żyją w poczuciu dyskomfortu. Doświadczają obaw o przyszłość: własną i swoich bliskich - powiedział psychiatra dr Andrzej Marycz. Jak stwierdził, niektórzy odczuwają ten czas jak pobyt na froncie. - Każdy doświadczył zamknięcia, ograniczenia wychodzenia do teatru, kina, ograniczenia praktyk religijnych - dodał.
Zdaniem dr. Babińskiego, pandemia i towarzysząca jej skala ograniczeń "to nowe zjawisko po ostatnich latach w miarę spokojnego funkcjonowania naszego kraju".
ZOBACZ: Francja. Emmanuel Macron nie chciał poddać się rosyjskim testom PCR, dlatego był trzymany na dystans
- Jest nowe i traumatyczne. Dla niektórych doświadczenie pandemii może być porównywalne do doświadczenia pobytu na froncie. A to już prawie dwa lata – przypomniał kierownik oddziału psychiatrycznego rehabilitacyjnego w Szpitalu Klinicznym im. dr. Józefa Babińskiego w Krakowie.
Dr Babiński: coraz więcej osób skarży się na poczucie lęku
Z jego obserwacji wynika, że pomocy specjalisty potrzebuje coraz więcej osób, które nigdy wcześniej nie miały zaburzeń tej natury. Chodzi zarówno o osoby, które przeszły COVID-19, jak i o te, które nie były chore.
Najczęstsze dolegliwości występujące u takich pacjentów, to zaburzenia pamięci, zaburzenia koncentracji uwagi, poczucie lęku, drażliwość, bezsenność czy apatia. - U wielu osób te objawy są bardzo nasilone, utrudniając codzienne funkcjonowanie - zaznaczył ekspert.
Psychiatra: samotni ludzie mocniej odczuwają skutki pandemii
Pytany, czy jest zależność pomiędzy chorobami psychicznymi a COVID-19 odpowiedział, że nie da się jednoznacznie określić, ponieważ zależy to od wielu czynników, np. od etapu leczenia podstawowej choroby, od sytuacji rodzinnej, społecznej.
ZOBACZ: Ekspert: będą potrzebne kolejne szczepionki. SARS-CoV-2 już nas nie opuści
- U osób, które tracą pracę, zaburzone zostaje poczucie pewności siebie. Samotne osoby jeszcze inaczej odczuwają skutki pandemii czy przechorowania COVID-19 – wyjaśnił psychiatra.
W jego ocenie największym wyzwaniem dla psychiatrii jest dzisiaj podjęcie szeroko zakrojonych i dostępnych działań, mających na celu "otwarcie drzwi przed takimi osobami i pomoc im, by nie były same, by odważyły zgłosić się do specjalistów".