Lech Wałęsa: jestem gotowy do natychmiastowego wyjazdu do Kijowa w celu solidarnej obrony
Były prezydent Lech Wałęsa poinformował na Facebooku, że jest gotowy do wyjazdu do Kijowa w celu solidarnej obrony. Jak powiedział na antenie Polsat News, "Pokojowa Nagroda Nobla zobowiązuje".
"Zgłaszam gotowość natychmiastowego wyjazdu do Kijowa w celu Solidarnej obrony. O gotowości został powiadomiony Pan Ambasador Ukrainy w Polsce" - napisał na Facebooku Lech Wałęsa.
Jak poinformował były prezydent w Polsat News, "Pokojowa Nagroda Nobla zobowiązuje". - Jestem gotów służyć pokojowi - dodał.
- Jestem osobą, która wykorzystuje okazje. Wszystkie moje zwycięstwa w życiu to było wykorzystanie nadążających się okazji. Dlatego jestem gotów udać się gdziekolwiek strona ukraińska wskaże, by tam służyć pokojowi - przekonywał Lech Wałęsa.
Wałęsa: z logicznego punktu widzenia nie powinno być wojny
Jak przekonywał były prezydent "wojowanie w starym stylu to już przeszłość". Zdaniem noblisty w dzisiejszych czasach, przy obecnym poziomie życia "powinno się rozszerzać struktury i znosić granice, a nie stawiać nowe". - To, co się teraz dzieje to jest "wstecznictwo" - dodał Wałęsa.
ZOBACZ: Kryzys na Ukrainie. Łukaszenka: rosyjskie wojska wyjdą, gdy zdecydujemy z Putinem
- Musimy być zdecydowani i solidarni z Ukrainą - powiedział były prezydent. Zdaniem Wałęsy, jeśli pozwoli się Putinowi na agresywne działanie, to "odkrajanie" kolejnych terytoriów Ukrainy będzie postępować.
- Swego czasu próbowałem jeszcze zrozumieć prezydenta Putina i starałem się go tłumaczyć. Jednak teraz zostały przekroczone granicę - powiedział Lech Wałęsa.
Wałęsa: trzeba mieć przygotowane ataki odwetowe na Moskwę
Zdaniem Wałęsy nie można godzić się na agresywne działania Rosji. Były prezydent pochwalił również reakcję Zachodu na działania rosyjskie. Jak dodał, "nie możemy godzić się na burzenie Kijowa. Kiedy ktoś niszczy twoje budynki, my musimy mu odpowiedzieć oko za oko i przygotować ataki odwetowe na Moskwę".
ZOBACZ: Brytyjski wiceminister obrony: bomby na Ukrainę mogą spaść kilka minut po rozkazie Putina
- Nie ma wolnej Polski bez niepodległej Ukrainy. W razie wojny wszyscy musimy stanąć ramię w ramie z Ukrainą i bronić demokracji - powiedział Wałęsa. Jak dodał prezydent "minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau powinien na spotkaniu z Sergiejem Ławrowem zapewnić, że wszyscy jesteśmy solidarni z Ukrainą, a obecne działania są rodem z XIX wieku".
Wałęsa: gdybym dostał drugą kadencję dzisiaj nie byłoby tej sytuacji
Zdaniem Lecha Wałęsy przyczyną dzisiejszego napięcia jest fakt, że Ukraina straciła broń nuklearną. Jego zdaniem, gdyby został wybrany na drugą kadencję prezydencką, byłby on w stanie załatwić z Borysem Jelcynem zachowanie broni jądrowej przez Ukrainę.
ZOBACZ: Ukraina. USA przeniosły główny personel ambasady do Lwowa
Jak dodał "miał plany i mógłby dogadać się z Jelcynem, że Ukraina i Białoruś wchodzi do UE i NATO razem z Polską".
Czytaj więcej