Andrzej Dera w "Śniadaniu Rymanowskiego": trzeba się przygotować na najgorsze
- Data inwazji Rosji jest datą niepewną, ale możliwą. Trzeba się przygotować na najgorszy scenariusz - powiedział w programie "Śniadanie Rymanowskiego" Andrzej Dera z Kancelarii Prezydenta. Dodał, że "nikt nie wie dokładnie, ile może być uchodźców, ale jeżeli będzie wojna i ludzie będą uciekać przed wojną, to trzeba będzie tych ludzi przyjąć".
"Musimy się przygotować na przyjęcie uchodźców ze Wschodu"
- Wojewodowie mieli dostać ponaglenie, żeby przekazali listę budynków i obiektów prezydentom i burmistrzom miast, w których można zakwaterować uchodźców w przypadku ataku Rosji. Mają na to ponoć 48 godzin. Czy to prawda? - zapytał swoich gości Bogdan Rymanowski.
ZOBACZ: Rosjanie gromadzą wojska na Krymie i Białorusi. Nowe zdjęcia satelitarne
- To prawda. Od wielu tygodni w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji pod kierownictwem Mariusza Kamińskiego spotyka się zespół, który na bieżąco analizuje wydarzenia związane z kryzysem na Ukrainie - odpowiedział wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Błażej Poboży.
Dodał, że "w związku z tym, widząc, że sytuacja eskaluje musimy się przygotowywać także na warianty, które oznaczałyby konieczność przyjęcia do Polski uchodźców".
Na pytanie, dlaczego wojewodowie dostali tak krótki termin na odpowiedź, Poboży odpowiedział, że "sytuacja tego wymaga". - Wojewodowie uczestniczą w tych spotkaniach od blisko siedmiu tygodni - wyjaśnił. Zaznaczył, że są na bieżąco "wdrożeni", a teraz w związku z nieco poważniejszą sytuacją zostali poproszeni o skierowanie tego pisma do samorządowców.
- Gdyby dać termin dłuższy to - zwłaszcza w tych relacjach z samorządami rządzonymi przez Platformę Obywatelską - pewnie i przez dwa tygodnie by się do tego nie przygotowali - dodał wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.
Zgorzelski: Putin podgrzewa konflikt, bo jest mu to na rękę
Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski powiedział z kolei, że w tej sprawie "z pewnością trzeba zaufać tym, którzy za to odpowiadają".
- Ocenę, czy to jest za wcześnie, czy za późno z pewnością trzeba zostawić tym, którzy za to odpowiadają. Oczywiście fala uchodźców Polsce grozi w przypadku zagrożenia. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Dzisiaj Putin ten konflikt podgrzewa, bo on jest mu na rękę - podkreślił.
Katarzyna Lubnauer z Koalicji Obywatelskiej stwierdziła, że "licząc na dobrą współpracę, powinno się wcześniej poprosić o to, żeby przygotowali te miejsca dla uchodźców".
ZOBACZ: Rosja kontra Ukraina. Zełenski komentuje datę inwazji Rosji
- Rząd nie ma takich możliwości jak mają samorządy, ale nie potrafi z tymi samorządami współpracować - powiedziała. Dodała, że "bardzo często w różnych działaniach rząd ogranicza im środki, a potem oczekuje, że w ciągu 48 godzin przygotują miejsca dla osób, które mogą uciekać".
- Powinniśmy pomagać Ukrainie zarówno jeśli chodzi o uchodźców, jak i pomoc medyczną i materialną jeśli dojdzie do konfliktu, natomiast nie zmienia to faktu, że jeżeli mówimy o jedności to nie są na miejscu prośby, żeby w ciągu 48 godzin zostały przygotowane miejsca - podkreśliła.
"Trzeba myśleć o miejscach pracy dla uchodźców"
Na pytanie dziennikarza, czy Polska jest przygotowana na falę uchodźców ze Wschodu, Włodzimierz Czarzasty z Nowej Lewicy odpowiedział, że w tej sprawie "zarówno partia rządząca, jak i opozycja powinny mieć w tej sprawie zbliżone stanowisko".
- My mówimy, że uchodźców będzie około miliona, a prasa amerykańska, nie wiem na podstawie jakich danych, podała, że ta liczba może sięgnąć nawet czterech, pięciu milionów - mówił Czarzasty.
ZOBACZ: Ukraina kontra Rosja. Podano szczegóły rozmowy telefonicznej Bidena z Putinem. Jest komunikat Kremla
Dodał, że "na pewno trzeba przygotowywać dla tych osób miejsca bez względu na to, czy miastem rządzi opozycja, czy nie". - Na pewno trzeba myśleć o całym systemie szkolnictwa, bo jeżeli dojdzie do ataku Rosji na Ukrainę to co z dziećmi, które będą uciekać? - pytał polityk.
- Trzeba też myśleć o miejscach pracy dla uchodźców. Przecież ci ludzie muszą w gdzieś chodzić do pracy. Nie mówię o miesiącu, ale jeżeli ta sytuacja będzie trwała rok, to trzeba będzie myśleć o programach państwowych - zaznaczył.
"Sytuacja jest bardzo trudna, ale nie beznadziejna"
- Sytuacja jest bardzo dynamiczna. Data inwazji Rosji jest datą niepewną, ale możliwą. Trzeba się przygotować na najgorszy scenariusz - powiedział w "Śniadaniu Rymanowskiego" Andrzej Dera z Kancelarii Prezydenta.
Dodał, że "nikt nie wie dokładnie ile może być uchodźców, ale jeżeli będzie wojna i ludzie będą uciekać przed wojną, to trzeba tych ludzi przyjąć".
ZOBACZ: Seria rozmów Emmanuela Macrona. Pochwalił prezydenta Zełenskiego
- Przyjmiemy tyle osób, ile będziemy potrafili. Sytuacja jest trudna, ale jeszcze nie beznadziejna - stwierdził Andrzej Dera.
Lubnauer: Trump mógłby się na nas wypiąć
Bogdan Rymanowski zapytał w programie, czy można przewidzieć, co "dzieje się teraz w głowie Putina". - Czy to jest wciąż racjonalnie postępujący, wyrachowany gracz, czy jednak może dojść do sytuacji, w której mimo wiedzy, że potencjalny atak byłby samobójstwem dla Rosji, zdecydowałby się na niego? - pytał dziennikarz.
- Nie wierzę, że Putin jest psychopatą. Wierzę raczej, że Putin jest graczem, który jest niebezpieczny z punktu widzenia bezpieczeństwa świata. Natomiast co się dzieje w jego głowie, tego nie wie nikt - odpowiedziała Katarzyna Lubnauer. Dodała, że "widać natomiast bardzo silną determinację Amerykanów.
ZOBACZ: Kryzys Ukraina-Rosja. Rosja twierdzi, że okręt USA wpłynął na jej wody
- To co my obserwujemy, to bardzo silna determinacja Amerykanów i to jest pewna nowość. Chapeau bas dla Bidena, Trump mógłby się na nas wypiąć. Szczególnie, że wiemy co mówił Trump. W Teksasie powiedział dość jednoznacznie, że tych żołnierzy zamiast do Polski powinno się wysłać na południową granicę z Meksykiem.
Katarzyna Lubnauer dodała także, że uważa, iż "Putin jednak nie przewidział wszystkiego". - Nie uważam, żeby wygrywał wojnę informacyjną - zaznaczyła. - Tymi informacjami sprawił, że to Rosjanie muszą się tłumaczyć i na nie odpowiadać - powiedziała.
- Po drugie Putin doprowadził do sytuacji, w której zjednoczył kraje zarówno Unii Europejskiej, jak i NATO - stwierdziła w programie "Śniadanie Rymanowskiego" polityk.
- Muszę powiedzieć jasno, że nie rozumiem polityki tych, próbujących współpracować z tymi, którzy są wśród przyjaciół Putina. To jest zdrada narodowa - zaznaczyła.
Więcej odcinków "Śniadania Rymanowskiego w Polsat News i Interii" znajdziesz pod tym linkiem.
Czytaj więcej