Igrzyska Olimpijskie w Pekinie. Kamil Stoch zajął czwarte miejsce

Świat
Igrzyska Olimpijskie w Pekinie. Kamil Stoch zajął czwarte miejsce
PAP/Grzegorz Momot
Kamil Stoch na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie

Kamil Stoch po skokach na 137,5 i 133,5 m zajął czwarte miejsce w konkursie Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. Wygrał Norweg Marius Lindvik przed Japończykiem Ryoyu Kobayashim i Niemcem Karlem Geigerem, który wyprzedził Stocha o 4,1 punktu. Po konkursie Polak nie krył rozczarowania. - Chciałem dostać trochę większą nagrodę - przyznał w rozmowie z Eurosportem, a jego oczach pojawiły się łzy.

W sobotnim konkursie na dużej skoczni 18. miejsce zajął Piotr Żyła, 21. Paweł Wąsek, a 26. Dawid Kubacki.

 

- Szkoda, że skoki są taką dyscypliną, która się składa z dwóch prób. Pewnie i tak by to nic nie dało. Widocznie nie zasłużyłem na ten medal - mówił Stoch po konkursie.

Łzy Kamila Stocha po konkursie. "Dziś trudno się z tym pogodzić" 

- Widocznie nie zasłużyłem na ten medal. To nie jest ani mój sezon, ani mój czas. Trudno mi się z tym pogodzić, ale zrobiłem co mogłem. Dałem z siebie wszystko. Nie stać mnie było na nic więcej - dodał. 

 

 

 

- Pewnie za kilka dni, może nawet jutro, inaczej na to popatrzę. Ale dziś trudno się z tym pogodzić - powiedział.

 

Jak dodał "trzeba się wyzbyć złych emocji, żalu, zawodu... Kocham skakanie i chcę jeszcze coś zrobić, chcę ulepszać swoje skoki. Może to dobrze, że już za dwa dni będę miał kolejną szansę",

 

Stoch podziękował także kibicom i wszystkim swoim bliskim za wsparcie.

 

- Dzięki zwłaszcza tym ludziom, którzy cały czas we mnie wierzyli nawet wtedy, kiedy mi tej wiary brakuje - zakończył.

 

Stoch wrócił do skakania po kilku tygodniach przerwy spowodowanej kontuzją kostki. W Pekinie odzyskiwał formę. Na skoczni normalnej zajął szóste miejsce. Na dużej nie zachwycał, ale z każdym skokiem notował lekką poprawę. Skoki na najwyższym poziomie oddał dopiero w sobotnim konkursie.   

 

Po pierwszej serii sobotniego konkursu prowadził Ryoyu Kobayashi, który ustanowił rekord obiektu skokiem na 142 m. Japończyk, złoty medalista ze skoczni normalnej, miał 2,2 pkt przewagi nad Lindvikiem, który skoczył 140,5 m, oraz 6,3 nad trzecim Słoweńcem Timim Zajcem - 138,5 m. Stocha od lidera dzieło 6,7 pkt i zaledwie 0,4 od Zajca.

 

15. miejsce zajmował Piotr Żyła - 134 m, 25. Dawid Kubacki - 131 m, a 28. Paweł Wąsek - 129 m.

 

W drugiej serii Lindvik okazał się lepszy od Kobayashiego, a Stoch od Zajca. Polaka wyprzedził jednak Karl Geiger. Niemiec po fenomenalnym skoku awansował na najniższy stopień podium z 6 lokaty po pierwszej serii.

 

Wkrótce więcej informacji.

ml / polsatnews.pl / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie