Radosław Sikorski w "Graffiti": Putin traktuje agresję na Ukrainę śmiertelnie poważnie
- Moim zdaniem Putin traktuje agresję na Ukrainę śmiertelnie poważnie. Błędem jest uważanie, że skoro to szalone plany, to nie będą realizowane. To, że to będzie błąd, to nie znaczy, że ktoś go nie zrealizuje - powiedział w "Graffiti" Radosław Sikorski, europoseł, były minister spraw zagranicznych.
Grzegorz Kępka zapytał Radosława Sikorskiego o to, czy informacje o planowanych na luty rosyjskich manewrach z użyciem broni nukleranej trzeba traktować poważnie.
- To jest odstraszanie. Rosja rzuca wszystkie zasoby, które ma. Ćwiczy takie scenariusze. Przypomnę o ćwiczeniach "Zapad" bliżej naszych granic, pod koniec których zawsze jest odpalenie rakiety taktycznej, w domyśle nad terytorium NATO, w domyśle po to, by konflikt rozwiązywać na rosyjskich warunkach. To nic wielkiego, nie sądzę żebyśmy musieli się tym nadmiernie przejmować - powiedział Sikorski.
Sikorski podkreślił, że stawką w konflikcie Rosji z Ukrainą jest "geopolityczne podporządkowanie Ukrainy, tak aby była częścią wielonarodowego organizmu z prezydentem Putinem na czele".
ZOBACZ: Weterani przygotowują cywilów do obrony Kijowa. "Do wojny dojdzie na pewno"
- On chciałby mieć parytet, czyli równość z Europą, Stanami Zjednoczonymi i Chinami. A jego plan minimum to tak znękać Ukrainę, czy to rozbiorem, czy straszeniem zrujnowaniem gospodarki, aby stała się państwem upadłym i nie była przykładem do naśladowania dla Rosjan - stwierdził.
Jak dodał w 2008 roku w Budapeszcie "Putin po raz pierwszy mówił, że Ukraina to sztuczny twór, ze niekoniecznie przetrwa", a w jego zeszłorocznym manifeście "pisał o rozbiorze lub podporządkowaniu Ukrainy".
- Moim zdaniem Putin traktuje agresję na Ukrainę śmiertelnie poważnie. Błędem jest uważanie, że skoro to szalone plany, to nie będą realizowane. To, że to będzie błąd, to nie znaczy, że ktoś go nie zrealizuje - podkreślił Sikorski.
Sikorski: niezłe towarzystwo dla naszej partii rządzącej
Radosław Sikorski zgodził się z wypowiedzią wiceministra Marcina Przydacza, który powiedział, że "Rosja jest zaskoczona stanowczością odpowiedzi świata zachodniego".
- Uważam, że tak jak była zaskoczona, gdy Unia Europejska uchwaliła sankcje za aneksję Krymu, które obowiązują do dzisiaj, tak wydawało się może Putinowi, że ma tylu kupionych ludzi z panią Marine Le Pen i innymi na czele, że zachód będzie sparaliżowany. Nie sądzę, że spodziewał się, że Amerykanie będą uprzedzać jego prowokacje, czy Niemcy zadeklarują, że w wypadku agresji na Ukrainę Nord Stream'u nie będzie - tłumaczył.
ZOBACZ: Pekin. Andrzej Duda spotkał się z Xi Jinpingiem
Europoseł odniósł się również do słów Marine Le Pen, która zapowiedziała, że jeśli wygra wybory prezydenckie we Francji, to wycofa kraj z NATO.
- Myślę, że to jest spłacanie długów, za te 10 mln dolarów, które dostaje od Putina i jego ludzi na kampanię wyborczą. Poprzednio już mówiła, że Ukraina jest w rosyjskiej strefie wpływów. Niezłe towarzystwo dla naszej partii rządzącej - powiedział Sikorski.
Prowadzący zapytał Radosława Sikorskiego czy deklaracja chińsko-rosyjska, która wzywa NATO, by powstrzymała się od ekspansji to narodziny nowej współpracy, groźnej dla zachodu.
- To nie jest nowa oś, ona istnieje. Rosjanie i Chińczycy ćwiczą razem. To jest sojusz autokracji przeciwko światu demokratycznemu. Konflikt wokół Ukrainy nie ma wiele wspólnego z rozszerzaniem NATO, które od 2008 roku nie poczyniło żadnych kroków, żeby się rozszerzać, a to Rosja najeżdża na Krym, Gruzję i Donbas. To jest gest propagandowego poparcia dla Putin - podkreślił.
Sikorski o wizycie Dudy na otwarciu Igrzysk Olimpijskich: ja bym bronił prezydenta
Prowadzący Grzegorz Kępka zapytał, czy wizyta Andrzeja Dudy na otwarciu zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie, gdzie był jedynym przedstawicielem demokratycznego państwa to błąd.
- Ja bym tu bronił prezydenta. Oczywiście Chiny to kraj autorytarny i łamią prawa człowieka, ale z drugiej strony jedną czwartą ludzkości wydobyły z ubóstwa i są wielkim mocarstwem. Między nami, a Chinami jest tylko jeden wspólny sąsiad - przyznał Sikorski.
Jak dodał w dyplomacji "nie ma komfortu rozmawiania tylko z demokracjami". - Niektórzy nie rozumieją, że trzeba rozmawiać i z Chinami i z Rosją, a szczególnie wtedy, gdy robi rzeczy niebezpieczne - dodał.
Sikorski skomentował wizytę prezydenta Andrzeja Dudy w Brukseli, gdzie ma rozmawiać z szefową Komisji Europejskiej. Jego zdaniem rozmowy powinny dotyczyć nie tylko sytuacji na Ukrainie, ale również wypłaty unijnych środków dla Polski oraz kar nałożonych przez TSUE.
- To dobrze, jeśli usłyszy jakie są warunki usunięcia kar dla Polski oraz wypłaty Krajowego Planu Odbudowy. Jeśli go to zachęci do tego, żeby te szalone pomysły Ziobry wetować, to może coś z tego wyjdzie, tak jak "lex TVN" - powiedział.
Dodał, że "chodzi o to, by unijne pieniądze nie przeszły nam koło nosa", a to partia, z której wywodzi się prezydent doprowadziła do tego, że "Polska płaci najwyższe kary w historii Unii Europejskiej". - Ja bym wolał, żeby prezydent był częścią rozwiązania, a nie tworzenia problemu - podkreślił.
ZOBACZ: Szef MF Tadeusz Kościński i jego zastępca Jan Sarnowski mogą stracić stanowiska. Dziś narada w PiS
Europoseł zapytany o to, jak ocenia inicjatywę Andrzeja Dudy ws. zlikwidowania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego odpowiedział, że było to już zapowiedziane przez Kaczyńskiego i Morawieckiego. Zwrócił uwagę, że kraje członkowskie UE mogą "organizować sobie system sądownictwa jak chcą, Unia nie ma nic do tego, pod warunkiem, że nowy system będzie praworządny i będzie respektował niezawisłość sędziowską".
- To trzeba wybić Ziobrze z głowy, że plan "wzięcia pod but polskich sędziów" jest planem antyeuropejskim i łamie tak polską Konstytucję jak i traktaty - podsumował.
WIDEO: Rozmowa z Radosławem Sikorskim w programie "Graffiti"
Sikorski o Pegasusie: to wielki, międzynarodowy skandal
Radosław Sikorski w "Graffiti" mówił o powstaniu w Parlamencie Europejskim komisji śledczej, która ma wyjaśnić sprawę wykorzystywania Pegasusa.
- Komisje śledcze, także w kraju powołuje się, gdy zawodzą normalne procedury państwowe. Tutaj jest domniemanie groźnego przestępstwa, na dużą skalę, łącznie z przekazywaniem danych wrażliwych polskich kuratorów, polityków, adwokatów obcemu państwu. Współwinnymi tego procederu są Prokurator Generalny i szefostwo służb. Oni zrobią wszystko, żeby do komisji śledczej w Polsce nie dopuścić, stąd niestety musimy badać tą sprawę na szczeblu europejskim, tym bardziej, że ona nie dotyczy tylko Polski. Ten proceder miał miejsce np. na Węgrzech, gdzie śledzono dziennikarzy i chcemy wiedzieć od Izraela, kto był podsłuchiwany i co się stało z tymi danymi. To jest wielki, międzynarodowy skandal - powiedział europoseł.
Podkreślił, że "Komisja Europejska ma więcej bodźców nacisku na Izrael niż Polska".
Sikorski: Banaś nie był moim bohaterem
Były szef MSZ został zapytany o to, czy informacje o kilku tysiącach cyberataków na urzędników NIK są wiarygodne.
- Skoro hakowano telefon urzędującej prokurator Wrzosek, wobec której nie toczyły się żadne sprawy, a której jedynym "przewinieniem" było to, że próbowała zbadać sprawę wielkiej szkody na finansach publicznych związanej z wyborami kopertowymi, to oczywiście, że są zdolni do hakowania telefonów kontrolerów NIK-u. Czy technicznie to było wykonalne i technicznie zostało wykonane - tego nie wiem. Ale to, że mamy do czynienia z ludźmi bez żadnych skrupułów, którzy używają broni antyterrorystycznej do niszczenia niewygodnych dla PiS ludzi, to już wiemy - powiedział.
- Banaś nie był moim bohaterem, ale przez splot różnych okoliczności stał się wzorowym szefem NIK-u i jest wzorowo niezależny od rządu, dlatego stał się celem różnego rodzaju ataków, być może także cybernetycznych - dodał.
Sikorski: PiS ma w klubie antynaukowych szurów
Europoseł skomentował ostatnie przegrane przez PiS głosowanie w Sejmie, w sprawie ustawy dotyczącej szczepień pracowników. Podkreślił, że podobna sytuacja miała miejsce w sprawie "piątki dla zwierząt".
- Kaczyński próbował wtedy postawić na swoim i przeforsować sprawę, która dla niego była ważna. PiS się odbudował. Tutaj Kaczyński kompletnie nie wyczuł nastrojów w klubie. Zresztą to idiotyczna ustawa. Skąd mielibyśmy wiedzieć, kto nas zaraził Omikronem? - pytał Sikorski.
Jego zdaniem ta sytuacja pokazuje "wyalienowanie Kaczyńskiego nie tylko z realiów swojego klubu, ale również z rzeczywistości". - To pokazuje też, że partia rządząca, która powinna dbać o nasze zdrowie nie jest do tego zdolna, bo w swoim klubie parlamentarnym ma "antynaukowych szurów" - powiedział.
Sikorski: sądzę, że PO wyprzedzi PiS
Radosław Sikorski skomentował propozycję Donalda Tuska, by złożyć wotum nieufności wobec premiera Mateusza Morawieckiego i tym samym sprawdzić, czy Zjednoczona Prawica dysponuje większością w Sejmie.
- Wystarczy, żeby opozycja nominowała kandydata na alternatywnego premiera i zebrała podpisy pod tą kandydaturą. Wtedy byśmy się przekonali, czy jest większość i kto tą większość ma - zaproponował Sikorski.
- Sądzę, że tak. Z każdym tygodniem narasta rozczarowanie rządami Prawa i Sprawiedliwości. Sądzę, że my jako Platforma Obywatelska wyprzedzimy PiS w najbliższych tygodniach, tym bardziej jeśli udałoby się połączyć siły opozycji - podsumował.
Wszystkie "Graffiti" do obejrzenia na polsatnews.pl
Czytaj więcej