Stoltenberg o działaniach Rosji: To największe rozbudowanie zdolności bojowej od zimnej wojny
Powtarzam zaproszenie dla Rosji, by spotkać się w ramach rady NATO-Rosja - powiedział w poniedziałek w Brukseli szef NATO Jens Stoltenberg na wspólnej konferencji z Andrzejem Dudą. Polski prezydent powiedział z kolei: - Nie mam wątpliwości, że jest nam potrzebne wzmocnienie na wschodniej flance NATO.
Stoltenberg po spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą na wspólnej konferencji prasowej nawiązał do trwających w sąsiedztwie granic Ukrainy ćwiczeń wojskowych. Jak mówił, Rosja w przeszłości wykorzystywała takie ćwiczenia dla działań agresywnych.
- Rosja dokonała przerzutu ponad 100 tysięcy żołnierzy, włączając w to (odpowiedzialnych za) logistykę, dowodzenie czy kwestie medyczne. Oczekujemy też około 30 tys. rosyjskich mundurowych, którzy dopiero zostaną przerzuceni - powiedział szef NATO. Jak ocenił, to "największe rozbudowanie zdolności" bojowej przez Rosję od zimnej wojny. Jego zdaniem, takie ruchy są "nieuzasadnione i nieprzejrzyste".
- Zatem NATO musi pozostać czujne i gotowe. Zwiększamy naszą obecność we wschodniej części naszego sojuszu i zdolności sił szybkiego reagowania. Rozważamy też skierowanie dodatkowych grup bojowych do Południowo-wschodnich części naszego sojuszu. Z zadowoleniem przyjmujemy, że USA przysyłają kolejne oddziały do Polski, Niemiec i Rumunii powiedział Stoltenberg.
ZOBACZ: Przywódcy Wielkiej Brytanii i Francji: NATO musi być zjednoczone
Ocenił, że jest to potężna demonstracja amerykańskiego przywiązania do NATO. Jak zauważył, inni sojusznicy także przyczyniają się swoimi siłami na morzu, lądzie i ziemi wysyłając tym samym jasny komunikat, że NATO uczyni wszystko, co konieczne, aby chronić wszystkich swoich sojuszników.
- Jednocześnie dialog z Rosją jest jeszcze ważniejszy, aby znaleźć rozwiązanie polityczne. Dzisiaj powtarzam moje zaproszenie dla Rosji, aby spotkać się z sojusznikami z NATO w ramach rady NATO-Rosja i wysłuchać ich niepokojów. Aby omówić ich zbrojenia, rozbrojenie i inne kwestie, które wpływają na nasze bezpieczeństwo. NATO nie może jednak zgodzić się na kompromis dotyczący głównych zasad, naszych zdolności chronienia wszystkich sojuszników i wolności wyboru własnej drogi przez każdy kraj - powiedział.
Wspólne oświadczenie Rosji i Chin
Stoltenberg podkreślił, że podczas spotkania omawiano także wspólne oświadczenie Rosji i Chin, w którym wzywają one NATO do zaprzestania przyjmowania nowych członków. Ocenił, że jest to próba odebrania suwerennym narodom prawa do ich własnych wyborów, co jest usankcjonowane w najważniejszych dokumentach.
- Musimy respektować suwerenne decyzje (państw), a nie wracać do ery sfer wpływu, w czasie których wielkie mocarstwa mogą mówić innym krajom, co te mogą lub czego nie mogą robić - podkreślił sekretarz generalny NATO.
Stoltenberg zapewnił zarazem, że NATO może liczyć na Polskę, a Polska - na NATO.
Architektura bezpieczeństwa w regionie
W dniach 10-20 lutego na Białorusi mają się odbyć wspólne z Rosją manewry wojskowe, przed którymi do kraju przybyły już rosyjskie wojska i sprzęt z Dalekiego Wschodu.
Prezydent Andrzej Duda stwierdził, że jeśli wojska rosyjskie pozostaną po manewrach w tym regionie, zmieniłaby się tu architektura bezpieczeństwa.
- Nie mam wątpliwości, że jest nam potrzebne wzmocnienie tutaj na wschodniej flance Sojuszu Północnoatlantyckiego - powiedział Duda. Dodał, że "wszyscy widzą co się dzieje - Rosja zwiększa obecność militarną w naszej części Europy, cały czas przybywają kolejne jednostki rosyjskie - zarówno w pobliże granicy rosyjsko-ukraińskiej, jak i na Białoruś".
Zaznaczył, że tam mają się odbywać manewry wojskowe. - Ale wszyscy z obawą patrzymy na to, że w istocie ta obecność rosyjska zmieni zasadniczo architekturę bezpieczeństwa w naszej części Europy, w sytuacji, jeżeli te jednostki po zakończeniu ćwiczeń nie powrócą do swoich macierzystych garnizonów, tylko na Białorusi pozostaną - powiedział Duda.
ZOBACZ: Szef polskiego MSZ w Waszyngtonie. "Dominuje świadomość, że trzeba wzmacniać wschodnią flankę NATO"
- Można wtedy powiedzieć, że Rosji przybędzie kolejny okręg wojskowy i ta granica militarna między Sojuszem Północnoatlantyckim, a Rosją zwiększy się o kolejne 1200 km, bo tyle jest granicy białoruskiej z krajami NATO - powiedział prezydent. Zaznaczył, że "ta obawa istnieje, nie możemy od niej abstrahować, musimy zwracać na to uwagę".
Jens Stoltenberg podkreślił, że w ostatnich tygodniach Sojusz zintensyfikował działania, wysyłając więcej samolotów i okrętów i zwiększając obecność nie tylko w regionie Morza Czarnego, ale w całej wschodniej części. - Mamy też zwiększoną gotowość sił reagowania, mówimy o około 40 tysiącach żołnierzy. Naszym głównym celem jest jednak znalezienie rozwiązania politycznego. Wierzymy w połącznie dialogu i działań odstraszających - powiedział.
Duda: w interesie Polski jest utrzymanie pokoju
Prezydent Andrzej Duda podkreślił, że NATO "absolutnie nie może się wycofywać".
- NATO jest sojuszem obronnym. Nigdy nie przejawiało wobec Rosji - zwłaszcza na przestrzeni ostatnich lat - jakichkolwiek zachowań agresywnych. To zawsze była postawa obronna - ocenił prezydent Duda.
Dodał, że w interesie Polski jest utrzymanie pokoju oraz to, aby nie doszło do żadnej eskalacji pomiędzy NATO a Rosją. - My chcemy żyć w spokoju i się rozwijać. Nie tak dawno - zaledwie 30 lat temu - odzyskaliśmy pełną suwerenność, wolność, niepodległość. Chcielibyśmy móc dalej rozwijać nasz kraj, budować swoją prosperity i swoje osobiste szczęście - mówił prezydent.
ZOBACZ: Marcin Przydacz: zabiegamy o kolejne wzmocnienia wschodniej flanki NATO
Zastrzegł, że "wojna jest ostatnią rzeczą, jakiej Polacy by chcieli". - Dlatego zależy nam na tym, aby Sojusz Północnoatlantycki pokazywał, że w przypadku, gdyby zostało zaatakowane którekolwiek z państw Sojuszu Północnoatlantyckiego, to będzie stał razem, że jest pod tym względem jednolity. O tym będzie przesądzało, w moim przekonaniu, zwiększenie defensywnej obecności na wschodniej flance sojuszu poprzez dodatkowe jednostki, a także poprzez wyznaczenie dodatkowych sił gotowości w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego - wzmacniając w ten sposób siły, które pozostają do dyspozycji - zastrzegł Andrzej Duda.
Dodał, że potrzebne jest wzmocnienie wschodniej flanki jako całości. - Nie mówię tylko o tym obszarze, gdzie Polska jest tą wschodnią flanką, czy nasi sąsiedzi bezpośredni - państwa bałtyckie. Myślę także o południu Europy. Uważam, że w całej rozciągłości to wzmocnienie jest potrzebne i w tej chwili zasadne - ocenił prezydent Duda.
Szczyt NATO
Odnosząc się do zbliżającego się szczytu NATO prezydent podkreślił, że powinny odbyć się spotkania w formule NATO-Ukraina oraz NATO-Gruzja. - Zaproponowałem to panu sekretarzowi generalnemu - poinformował.
Zaznaczył, że w trakcie podróży do Pekinu zatrzymał się w Tbilisi, gdzie rozmawiał z prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili. - Uważam, że powinniśmy zaprosić Gruzję, na poziomie głów państw, odbyć spotkanie w formule NATO-Gruzja, i na tym samym poziomie odbyć spotkanie NATO-Ukraina, również po to, żeby pokazać naszą solidarność z tymi państwami, żeby pokazać, że nie pozostawiamy ich samymi sobie, ale ponieważ byli zawsze lojalnymi sojusznikami Sojuszu Północnoatlantyckiego, że sojusz także o nich pamięta - zastrzegł.
W czasie konferencji prasowej padło pytanie o zwiększenie obecności wojskowej na wschodniej flance NATO oraz o możliwość wprowadzenie sankcji przeciwko Rosji jeszcze przed ewentualnym atakiem tego kraju na Ukrainę.
Prezydent Duda podkreślił, że powinna zostać zwiększona obecność Sojuszu Północnoatlantyckiego na wschodniej flance, "w całej jej rozciągłości, czyli od północy na południe". - Oczywiście najlepiej, gdyby to były siły jak najbardziej międzynarodowe w tym znaczeniu wewnętrznym Sojuszu Północnoatlantyckiego, więc liczę, że będzie tutaj gotowość ze strony państw członkowskich sojuszu do tego, żeby swoich żołnierzy w ramach tego wzmocnienia wysyłać - powiedział prezydent.
Przypomniał, że w ramach takich działań polscy żołnierze są już obecni na Łotwie i w Rumunii.
ZOBACZ: Rosja. Ławrow: NATO chce wciągnąć Ukrainę, a ekspansja Sojuszu jest zagrożeniem
Odnosząc się do ewentualnych sankcji europejskich na Rosję, zaznaczył, że ten temat był poruszany podczas jego poniedziałkowej rozmowy z przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Prezydent poinformował, że propozycja w tej sprawie będzie przedstawiona Radzie Europejskiej.
- To jest bardzo wnikliwa praca, bardzo szczegółowa. Podziękowałem dzisiaj pani przewodniczącej za to, że wcześniej na spotkaniach w sposób tak konkretny o tych propozycjach mówiła. Zakładam, że to będą rzeczywiście takie sankcje, których wprowadzenie, gdyby zaszła taka konieczność, będzie rzeczywiście dotkliwe i nie będzie się Rosji opłacało - powiedział prezydent.
Obecność wojskowa na wschodniej flance NATO
Stoltenberg odpowiadając na pytanie przypomniał, że obecność wojskowa na wschodniej flance NATO już została zwiększona, zarówno na lądzie, jak i na morzu.
Ponadto - wskazał - kraje członkowskie zwiększają środki na monitorowanie wschodniej części sojuszu, szczególnie w regionie Morza Czarnego.
- NATO jest gotowe chronić i bronić, a także blisko monitorować to, co dzieje się na Ukrainie i wokół Ukrainy, także w pobliżu granic NATO - podkreślił.
ZOBACZ: Rosja. "El Pais": USA i NATO odpowiedziały Kremlowi ws. ewentualnego wejścia Ukrainy do Sojuszu
Dodał, że zwiększona została też gotowość do reagowania sił NATO. - Te siły mogą być wysłane bardzo szybko, mogą zostać uruchomione w ciągu dnia. (...) Sojusznicy zobowiązali się także do udostępnienia większej liczby oddziałów, Stany Zjednoczone - 8,5 tys. żołnierzy do sił reagowania - zaznaczył sekretarz generalny NATO.
Poinformował, że rozważane jest także dostosowanie w dłuższym okresie obecności NATO we wschodniej części sojuszu. - Ten proces trwa, decyzje nie zostały jeszcze podjęte - dodał.
Odnosząc się do sankcji na Rosję, Stoltenberg odparł, że ta kwestia nie należy do decyzji NATO. - Doceniam fakt, że sojusznicy z NATO deklarują, że w przypadku użycia siły przeciwko Ukrainie, cena za to będzie dla Rosji wysoka - zaznaczył.
Czytaj więcej