Bogdan Święczkowski kandydatem na sędziego TK. Uzyskał poparcie sejmowej komisji
Sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka zaakceptowała w poniedziałek kandydaturę Bogdana Święczkowskiego na sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Święczkowski piastuje obecnie stanowisko prokuratora krajowego. Podczas posiedzenia politycy opozycji zarzucali mu m.in. upolitycznienie prokuratury.
Prokurator krajowy Bogdan Święczkowski jest kandydatem zgłoszonym przez grupę posłów PiS na sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Wybór nowego członka TK jest konieczny, ponieważ 23 lipca 2021 r. roku upłynęła kadencja sędziego Leona Kieresa.
- Bogdan Święczkowski spełnia wszystkie przesłanki formalne, by zostać sędzią TK. Ma wielką wiedzę prawniczą, bogate doświadczenia naukowe i zawodowe. Nie należał do partii politycznej. Zwracam się o poparcie jego kandydatury - mówił podczas posiedzenia komisji Michał Wójcik, minister w KPRM należący do Solidarnej Polski.
Kamila Gasiuk-Pihowicz o zapaści prokuratury
Następnie głos zabrali przedstawiciele opozycji. Pierwszą z nich była Kamila Gasiuk-Pihowicz z Koalicji Obywatelskiej. - Powinniśmy zająć się przesłuchaniem kandydata w kontekście zapaści prokuratury, jej upolitycznienia, a nie jego awansów czy szukania bezpieczeństwa za immunitetem sędziego TK - oceniła.
Jej zdaniem, kandydatura Święczkowskiego "idealnie pasuje do Trybunału pani Przyłębskiej". - To ciało, którego przewodniczącą jest osoba serwująca bufet Jarosławowi Kaczyńskiemu, a jego niekonstytucyjnych orzeczeń nie uznaje się w świecie. Zasiadają w nim były prokurator stanu wojennego, jak i osoby nienawidzące Unii Europejskiej - powiedziała Gasiuk-Pihowicz.
Dodała, że "wobec Święczkowskiego formułowane są najcięższe zarzuty działania przeciw porządkowi prawnemu w Polsce". - Stworzył prokuratorski parasol bezpieczeństwa nad politykami PiS - uznała. Wyliczała też, że podczas sprawowania urzędu przez Święczkowskiego dochodziło do szantażowania niektórych prokuratorów, jak i zastraszania ich.
ZOBACZ: Sprawa inwigilacji z użyciem Pegasusa. Wiceminister MSWiA Maciej Wąsik: NIK wymyśliła sobie atak
- Musiał wiedzieć o zatwierdzaniu podsłuchów i używaniu Pegasusa, czyli aferze, przy której Watergate jest zabawką dla przedszkolaków. Immunitet sędziowski nie spowoduje, że uniknie pan odpowiedzialności, złoty spadochron nie zadziała - powiedziała posłanka KO.
Przemówienie Kamili Gasiuk-Pihowicz przerwał w pewnym momencie szef komisji Marek Ast z PiS. Przestrzegł polityków opozycji, by nie kwestionowali statusu Trybunału Konstytucyjnego i nie traktowali go "bez szacunku". - Takie wypowiedzi mają niewiele wspólnego z prawdą, są wynikiem zacietrzewienia politycznego - ocenił, nawiązując do komentarza przedstawicielki KO.
"Dopełnienie TK zajmowanego przez pisowskich nominatów"
Do kandydatury Bogdana Święczkowskiego odniósł się również Michał Szczerba (także KO). - To dopełnienie TK zajmowanego przez pisowskich nominatów. Dla mnie najważniejszym obrazem (związanym ze Święczkowskim - red.) jest luty 2019, gdy prokuratorską limuzyną odjechał z siedziby PiS. To świadectwo, że w Polsce nie ma niezależnej prokuratury - ocenił.
Według niego, "mamy kandydata, który jest PiS-em z krwi i kości". - Możecie zaklinać rzeczywistość, tworzyć nowe biografie, ale taka jest prawda - dodał Szczerba.
Ubieganie się Święczkowskiego, by zostać sędzią Trybunału, porównał do "bycia jak trzy chińskie małpeczki". - Nie widzę, nie mówię, nie słyszę. (Startuje, aby) nie powiedzieć, jak to było, gdy prowadził sprawę dwóch wież przy Srebrnej. Mam nadzieję, że ta ucieczka od odpowiedzialności się nie ziści - stwierdził.
ZOBACZ: Wniosek Zbigniewa Ziobry do TK ws. wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka
Szczerba mówił też, zwracając się do kandydata, że jego osoba "to też dramaty ludzkie". Wyliczał, że chodzi m.in. o delegowanie prokuratorów do instytucji odległych od ich miejsc zamieszkania czy degradowanie tych śledczych, którzy sprzeciwiają się reformom ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.
Polityk nawiązał też do zakupu nowej siedziby Prokuratury Krajowej na warszawskim Służewcu. Przypomniał, że sprawę wydania ponad 200 mln zł na jej przejęcie oraz remont bada Najwyższa Izba Kontroli.
Krzysztof Paszyk: wielkie poczucie niesprawiedliwości i rozczarowania
Krzysztof Paszyk (PSL-Koalicja Polska) poświęcił przyznany mu czas, by zwrócić uwagę na "czystki" w wymiarze sprawiedliwości po objęciu władzy przez PiS. - Wielkiej grupie ludzi, która wam wtedy zawierzyła, nic nie przyszło. Czas rozpatrywania spraw się wydłuża, a prokuratura nie wychodzi naprzeciw oczekiwaniom Polaków. Jest wielkie poczucie niesprawiedliwości i rozczarowania - ocenił.
Zapytał Święczkowskiego, czy jego kandydowanie do TK "oznacza, że wyczerpał swoją misję". - Czy to w jakiś sposób wycofanie się i uznanie, że to jej koniec? - doprecyzował.
Natomiast Anna-Maria Żukowska (Nowa Lewica) nazwała obecnego prokuratora krajowego "bezczelnym", za co upomniał ją szef komisji Marek Ast. - (Gdy Święczkowski został posłem - red.) nie chciał zrezygnować ze statusu prokuratora. Wówczas marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna próbował wygasić jego mandat - przypomniała, uściślając, że powództwo Święczkowskiego w tej sprawie ostatecznie oddalił Sąd Najwyższy.
Podkreśliła również, iż "wielu kolegów" Bogdana Święczkowskiego z Sosnowca "zrobiło karierę". - Nazywałby to pan kumoterstwem, ale w tym przypadku nie jest to kwestionowane. Fakt, że został pan zgłoszony jako kandydat do TK, jest koncesją wobec Zbigniewa Ziobry, by nie rozpadł się rząd, a Solidarna Polska miała swojego człowieka w Trybunale - powiedziała.
Według lewicowej posłanki, kandydatura Święczkowskiego "to cementowanie rządu, który się rozpada". - Mam głębokie zastrzeżenia co do pańskiej bezstronności - przyznała.
"Dyskwalifikuje go doświadczenie polityczne"
Przeciwna temu, by obecny zastępca Ziobry w prokuraturze został sędzią TK była również Katarzyna Piekarska (KO). - Dyskwalifikuje go doświadczenie polityczne. (Moje słowa) to obrona Trybunału, nawet takiego, jakim teraz jest - mówiła podczas obrad komisji.
Zapytała, czy Święczkowski w 2019 roku wnioskował o kontrolę operacyjną wobec ówczesnego szefa sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej Krzysztofa Brejzy. Jak wynika z doniesień kanadyjskich badaczy z Citizen Lab, smartfon tego polityka był zainfekowany systemem szpiegującym Pegasus.
Piekarska przypomniała też o śmierci Barbary Blidy w 2007 roku. - Czy nie ma pan nic sobie do zarzucenia w sprawie? - dopytała.
Z kolei Dariusz Joński z KO mówił o wnioskach do prokuratury ws. zakupu respiratorów przez Ministerstwo Zdrowia na początku epidemii koronawirusa w Polsce oraz przylocie maseczek z Chin, które okazały się wadliwe.
ZOBACZ: Mechanizm warunkowości. W lutym Trybunał Konstytucyjny zajmie się unijnymi przepisami
- Kiedy szedł pan na funkcję prokuratora krajowego, obiecywał pan walkę z politykami, "białymi kołnierzykami", a kiedy ma pan taką moc, nie przypominam sobie żadnej wyjaśnionej afery, żadnego polityka PiS, któremu włos z głowy spadł - stwierdził.
Jak dodał, jeśli Sławomir Nowak (minister transportu w rządzie PO-PSL - red.) zrezygnował z funkcji "za zegarek", to rzeczy, jakie teraz się dzieją, "to wagony zegarków przejeżdżających pod nosami". - Stworzyliście system, w którym nie chcecie tego widzieć. Szliście do władzy z gębą pełną frazesów, a teraz wszyscy chodzą wolno, bo mają legitymację PiS - uznał.
ZOBACZ: Delegowani prokuratorzy szykują pozwy. Chodzi o decyzje Święczkowskiego
Barbara Dolniak (także KO) upomniała Święczkowskiego, że nie powinien "ostentacyjnie ziewać" podczas wypowiedzi opozycyjnych polityków. - Nudzi się tam, a takie ziewanie niczemu nie służy, tylko pańskiemu wizerunkowi - oceniła.
Dolniak chciała również wiedzieć, czy w październiku 2020 roku kandydat do TK rozesłał okólnik z wytycznymi, w jaki sposób ścigać uczestników protestów po decyzji TK ws. aborcji. - Jeśli tak było, jak brzmiała jego treść? - dopytała.
"Nie jesteśmy na targowisku"
W podobnym tonie przemawiał Tomasz Zimoch (Polska 2050). - Martwi mnie pana mowa ciała, arogancja, lekceważenie. Nawet jeśli pan mówi, że ziewanie jest odruchem fizjologicznym, to gdy mówi kobieta nie jest taktowne stukanie w telefon. Czy tak samo zachowa się pan jako sędzia Trybunału Konstytucyjnego? - powiedział.
Zapytał również Święczkowskiego o wiedzę związaną z funkcjonowaniem TK. - W jakich sprawach orzeka on w składzie trzech, a w jakich pięciu sędziów? - sprecyzował, lecz nie usłyszał odpowiedzi - głos zabrał wtedy Marek Ast.
- Nie jesteśmy na targowisku. Państwo czasami nadużywacie mojej cierpliwości - powiedział przewodniczący komisji.