USA. Wydawca "Wall Street Journal" padł ofiarą hakerów, prawdopodobnie z Chin
Koncern medialny News Corp., wydawca dziennika "Wall Street Journal", poinformował w piątek, że padł ofiarą hakerów, za którymi stoi prawdopodobnie wywiad chiński. Wykryty 20 stycznia atak dał hakerom dostęp do maili i dokumentów pracowników koncernu, w tym dziennikarzy.
Zhakowano m.in. materiały "Wall Street Journal", Dow Jones, "New York Post", News Technology Services, News UK - napisał wydawca w mailu wysłanym do personelu.
ZOBACZ: Cieszyn. Sklep Intermarche ogłosił, że jest dworcem. Chce ominąć zakaz handlu w niedziele
- Zależy nam na ochronie naszych dziennikarzy i ich źródeł. Nie zniechęcimy się do realizacji naszego celu - zapewnienia wyjątkowo zaufanego dziennikarstwa i analiz. Będziemy nadal publikować ważne historie naszych czasów - powiedział Almar Latour, dyrektor generalny Dow Jones i wydawca "Wall Street Journal".
"Zbierania danych wywiadowczych na rzecz interesów Chin"
Wydawca wskazuje, że dla agencji wywiadowczych na świecie bardzo ważne są materiały dziennikarskie, gdyż to dziennikarze mają stały kontakt ze źródłami wrażliwych informacji.
Mandiant, ośrodek specjalizujący się w sprawach bezpieczeństwa, który bada atak hakerski, uważa, że jego sprawcy "prawdopodobnie uczestniczą w działaniach szpiegowskich w celu zbierania danych wywiadowczych na rzecz interesów Chin".
Według News Corp. systemy przechowujące dane finansowe i dane klientów, w tym informacje o subskrybentach, nie zostały naruszone.
"Masowy, wyrafinowany program hakerski"
Władze USA od lat oskarżają hakerów z Chin o atakowanie amerykańskich firm i instytucji rządowych. Dyrektor FBI Christopher Wray powiedział w tym tygodniu, że Pekin prowadzi "masowy, wyrafinowany program hakerski, który jest większy niż w przypadku wszystkich innych głównych krajów razem wziętych".
ZOBACZ: "Interwencja". Podwyżki opłat za ciepłą wodę i ogrzewanie. Mieszkańcy zawiadomili prokuraturę
FBI prowadzi obecnie ponad 2000 dochodzeń związanych z przypadkami kradzieży informacji lub technologii w USA, o których zlecenie podejrzewany jest rząd Chin - dodał Wray.