Turów. Opinia rzecznika generalnego TSUE
Polska naruszyła prawo Unii przedłużając o sześć lat termin obowiązywania koncesji na wydobywanie węgla brunatnego w kopalni Turów bez przeprowadzania oceny oddziaływania na środowisko - stwierdził rzecznik generalny TSUE. Pomimo wstępnego porozumienia Polski z Czechami ws. Turowa, TSUE będzie procedował sprawę do momentu wycofania skargi przez Pragę - dowiedziała się korespondentka Polsat News.
Opinia rzecznika jest wstępem do wyroku. TSUE może się z nią zgodzić i zwykle tak się dzieje, może jednak też wydać zupełnie inny wyrok.
"W przypadku kopalni mających powierzchnię porównywalną do powierzchni kopalni Turów istnieje, ze względu na sam ich charakter, prawdopodobieństwo spowodowania znaczących skutków w środowisku i muszą one bezwzględnie podlegać ocenie ich oddziaływania na środowisko" - stwierdził rzecznik generalny TSUE w opinii.
Przed informacją o opinii rzecznika generalnego TSUE PAP poinformowała, że "zespół negocjacyjny pod przewodnictwem minister środowiska Anny Moskwy uzgodnił z czeską stroną treść porozumienia ws. kopalni Turów; w środę wieczorem polski rząd w trybie obiegowym przyjął treść porozumienia".
Premier w drodze do Czech
W drodze do Pragi jest premier Mateusz Morawiecki.
Rzecznik rządu powiedział, że podczas czwartkowej wizyty premiera Morawieckiego w Pradze będą kontynuowane rozmowy w sprawie kopalni Turów. - Premier Mateusz Morawiecki udał się do Pragi na dalsze rozmowy w sprawie kopalni Turów. W Pradze będą kontynuowane rozmowy w tym zakresie pomiędzy premierami obu krajów - powiedział.
Dodał, że w ostatnich tygodniach trwały prace zespołów negocjacyjnych. - Dzisiejsze rozmowy są kontynuacją prac tych zespołów. Na tę chwilę nie można mówić jeszcze o porozumieniu. Wszystko zależy od dalszych rozmów - zaznaczył.
Sprawa w TSUE do wycofania skargi
Jak dowiedziała się korespondentka Polsat News w Brukseli Dorota Bawołek, "pomimo wstępnego porozumienia w sprawie Turowa, TSUE będzie procedował sprawę do momentu wycofania skargi przez Pragę".
Jak podaje Dorota Bawołek, pomimo porozumienia w sprawie Turowa, Komisja Europejska wciąż nalicza i będzie naliczała kary za niewstrzymanie wydobycia - zgodnie z nakazem TSUE. Dziś Polska z tego tytułu winna jest 68 mln euro. Licznik kar może wstrzymać dopiero wycofanie czeskiej skargi z TSUE
Korespondentka Polsat News ustaliła także, że do Polski wysłano już cztery wezwania do zapłaty za niewykonanie postanowienia TSUE z 20 września o wstrzymaniu prac w kopalni w Turowie. Każde wezwanie dotyczy jednego miesiąca naliczonych kar, czyli ok. 15 mln euro. Ostatnie wezwania zostały wysłane 19 grudnia i 17 stycznia.
Do tej pory informowano o dwóch takich wezwaniach do zapłaty. Oznacza to, że w sumie KE upomina się już o zapłatę ok. 60 mln euro w sprawie Turowa. Na dzisiaj całość kar wynosi 68 mln euro.
ZOBACZ: Nieoficjalnie: jest porozumienie w sprawie Turowa
Czechy wniosły do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) skargę przeciwko Polsce w sprawie rozbudowy kopalni Turów pod koniec lutego 2021 roku. Jednocześnie domagały się zastosowania tzw. środka tymczasowego, czyli nakazu wstrzymania wydobycia. Strona czeska uważa, że rozbudowa kopalni zagraża dostępowi mieszkańców Liberca do wody; skarżą się oni także na hałas i pył związany z eksploatacją węgla brunatnego. Polski rząd do nakazu wstrzymania wydobycia się nie zastosował.
20 września TSUE nałożył na Polskę karę 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środka tymczasowego i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni. Polski rząd deklaruje, że płacić nie zamierza.
Czytaj więcej