Sejmowa komisja śledcza ds. inwigilacji. "Odnoszę wrażenie, że opozycja nie chce tej komisji"
Odnoszę wrażenie, że opozycja nie chce komisji śledczej ds. inwigilacji. Dawno powinna być przygotowana analiza prawna dotycząca mojego przewodniczenia w komisji - powiedział w środę lider Kukiz'15 Paweł Kukiz.
Kukiz zapowiedział zamiar złożenia wniosku o powołanie w Sejmie komisji śledczej do zbadania działań operacyjnych służb wobec obywateli Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2005-2021. Celem komisji miałoby być ustalenie przypadków nielegalnego stosowania czynności operacyjno-rozpoznawczych oraz nielegalnego pozyskiwania danych telekomunikacyjnych obywateli. Kukiz chce być przewodniczącym tej komisji. W ubiegłym tygodniu w tej sprawie spotkał się z przedstawicielami opozycji.
"Odnoszę wrażenie, że opozycja nie chce tej komisji"
Lider Kukiz'15 został zapytany o dalsze losy komisji śledczej. - Odnoszę wrażenie, że opozycja nie chce tej komisji, bo z jakichś powodów się rozmyśliła - powiedział.
- Dawno powinna być przygotowana analiza prawna dotycząca mojego przewodniczenia w komisji, a oni odwlekają z niewiadomych powodów nasze spotkanie, do którego nie może dojść fizycznie, ale może być przeprowadzone online - dodał lider Kukiz'15.
Chodzi o art. 2 pkt 2 ustawy o komisji śledczej: "W skład komisji może wchodzić do 11 członków. Skład komisji powinien odzwierciedlać reprezentację w Sejmie klubów i kół poselskich mających swoich przedstawicieli w Konwencie Seniorów, odpowiednio do jej liczebności".
"Komisja powinna być niezależna od karteli partyjnych"
Na pytanie, jakie rozwiązania są możliwe, jeśli w obecnej formule nie będzie mógł być szefem komisji śledczej, Kukiz odpowiedział, że Regulamin Sejmu pozwala na zawarcie porozumienia kół, żeby miały one swojego reprezentanta w Konwencie Seniorów.
- Te przepisy nie są normalne. Co to jest za sortowanie parlamentarzystów na tych, którzy mają reprezentacje w Konwencie Seniorów i na tych, którzy nie mają. Co to oni są mniej wartościowi? Czemu oni mają mieć mniej praw niż posiadają posłowie z reprezentantami w Konwencie Seniorów? A szczególnie w sytuacjach jak komisja śledcza, która powinna być bezstronna i niezależna od karteli partyjnych, czy to w Sejmie czy to w przestrzeni publicznej - podkreślił Kukiz.
ZOBACZ: Komisja śledcza ds. inwigilacji. Paweł Kukiz stawia warunek: zagłosuję, jeśli stanę na jej czele
- Dzwoniłem dziś o dziewiątej rano do Borysa Budki z pytaniem, czy ekspertyza prawna, której wykonania podjęła się Platforma jest już gotowa. Odpowiedział, że będzie dziś albo jutro, że zadzwoni do prawników i zapyta. Zobowiązał się też, że w ciągu godziny precyzyjnie określi, co się z ekspertyzą dzieje. Do tej pory nie zadzwonił - mówił Kukiz.
Komisja śledcza ws. inwigilacji
Pomysł powołania komisji śledczej ws. inwigilacji to pokłosie ustaleń działającej przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab. Podała ona, że za pomocą opracowanego przez izraelską spółkę NSO Group oprogramowania Pegasus byli inwigilowani mec. Roman Giertych, prokurator Ewa Wrzosek i senator KO Krzysztof Brejza. Do telefonu polityka miano się włamać 33 razy w okresie od 26 kwietnia 2019 r. do 23 października 2019 r., gdy był on szefem sztabu KO przed wyborami parlamentarnymi.
W zeszłym tygodniu agencja AP poinformowała o kolejnych dwóch Polakach, którzy według Citizen Lab mieli być szpiegowani Pegasusem - to lider Agrounii Michał Kołodziejczak oraz Tomasz Szwejgiert, współautor książki o szefie resortu spraw wewnętrznych i administracji, b. szefie CBA Mariuszu Kamińskim. Według Citizen Lab, obie sytuacje miały miejsce w 2019 r. - Kołodziejczak miał być zhakowany kilkukrotnie w maju tego roku, a Szwejgiert - 21 razy od końca marca do czerwca.
ZOBACZ: Prokurator Ewa Wrzosek w PE: w świetle polskiego prawa wykorzystanie Pegasusa jest nielegalne
W Senacie od połowy stycznia działa komisja nadzwyczajna (bez uprawnień śledczych), która wyjaśnia przypadki nielegalnej inwigilacji z użyciem oprogramowania Pegasus.