Sprawa delegacji NIK na Białoruś. Wyjazd sprawdzają służby
Służby sprawdzają kulisy wyjazdu przedstawicieli NIK do Mińska, w którym wziął udział syn prezesa Mariana Banasia - czytamy we wtorkowym wydaniu "Rzeczpospolitej". Według źródeł gazety służby analizują, czy wyjazd ma związek z "biznesami" Banasia - juniora. O sprawie delegacji Najwyższej Izby Kontroli na Białoruś jako pierwszy pisał serwis polsatnews.pl.
Dziennik przypomina, że chodzi o grudniowy wyjazd grupy przedstawicieli Najwyższej Izby Kontroli na spotkanie z Komitetem Kontroli Państwowej Białorusi.
O sprawie jako pierwszy, w połowie grudnia, pisał serwis polsatnews.pl który podał, że delegacja NIK pojechała do Mińska, na rozmowy mające dotyczyć sytuacji w Puszczy Białowieskiej.
"Rz" o "fasadowym powodzie podróży"
"Jego celem (wyjazdu - red.) miało być - jak czytamy w piśmie prezesa Mariana Banasia do szefa sejmowej Komisji do spraw Kontroli Państwowej Wojciecha Szaramy - powołanie »roboczego zespołu kontrolerów do przeprowadzenia kontroli równoległej w Puszczy Białowieskiej z udziałem przedstawicieli Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Oświaty, Nauki i Kontroli UNESCO«" - pisze "Rz".
ZOBACZ: Delegacja NIK do Mińska. Marszałek Sejmu zażądała wyjaśnień w trybie pilnym
"Wydaje się, że kontrola, o której mówią oficjalnie przedstawiciele NIK, była jedynie fasadowym powodem tej podróży. W sytuacji trwających działań strony białoruskiej przeciwko Polsce takie kontakty budzą zdumienie" - mówi cytowany przez "Rz" rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
Żaryn dodaje, że "sprawa wizyty delegacji NIK na Białorusi budzi szereg dodatkowych wątpliwości". "Tej wizycie przewodził faktycznie Jakub Banaś. Wątpliwe są podawane publicznie podstawy do organizowania tej wizyty" - zaznacza.
Dziennik: służby sprawdzają, czy wyjazd ma związek z "biznesami" Banasia-juniora
Według źródeł "Rzeczpospolitej", służby sprawdzają, czy wyjazd ma związek z "biznesami" Banasia-juniora. "Jedna z jego firm miała prowadzić interesy ze stroną białoruską, wykorzystując stare kontakty ojca" - czytamy.
ZOBACZ: Sejmowe komisje: delegacja NIK powinna natychmiast przerwać wizytę w Mińsku
"Banaś-senior ma posiadać znajomego ze służb białoruskich w randze generała, który odpowiada za tamtejszą administrację skarbową. Może to być znajomość z czasów pracy w Ministerstwie Finansów" - sugeruje jeden z rozmówców "RZ".
"Pytań jest więcej. W NIK w tym samym czasie powstawała analiza dotycząca budowy muru na granicy polsko-białoruskiej, która, co oczywiste, godzi w interesy Białorusi. Jej krytyczne wyniki opublikowała 21 stycznia Gazeta.pl. »Rzeczpospolitej« NIK nie odpowiedział, czy raport kontroli jest dostępny i kiedy powstawał. Śladu po nim nie ma też - jak przyznaje nam - MSWiA. - Kontrola muru była w projekcie planu kontroli NIK w 2022 r. jako planowa, ale Kolegium w grudniu ją wykreśliło" - czytamy.
Czytaj więcej