Ustawa covidowa odrzucona. Borys Budka: rząd Morawieckiego powinien podać się do dymisji
- Rząd powinien podać się do dymisji i powinny być wybory, jeżeli w kluczowej dla bezpieczeństwa Polaków sprawie rząd nie ma większości - powiedział Borys Budka (KO) po odrzuceniu przez Sejm ustawy covidowej. Polityk podkreślił, że wynik głosowania to "spektakularna porażka Jarosława Kaczyńskiego".
- To co się stało na sali plenarnej pokazuje, że Jarosław Kaczyński nie ma większości we własnym obozie. Oczywiście będzie narracja przygotowana pod swój elektorat, że to opozycja nie chciała tego projektu ustawy, a tak naprawdę zepsuł go sam Kaczyński, zgłaszając tak absurdalne propozycje - mówił Borys Budka po głosowaniu w sprawie ustawy covidowej.
- 151 głosów na blisko 230 we własnym klubie. To jest spektakularna porażka Jarosława Kaczyńskiego. - Rząd powinien podać się do dymisji i powinny być wybory, jeżeli w kluczowej dla bezpieczeństwa Polaków sprawie rząd nie ma większości. Ja rozumiem, że honor i Morawiecki to oksymoron, ale jeżeli Morawiecki byłby człowiekiem honoru, to dziś na biurku prezydenta leżałaby jego dymisja - powiedział Budka.
ZOBACZ: Koronawirus w Polsce dzisiaj. Ile nowych przypadków? Dane Ministerstwa Zdrowia z 1 lutego
Jak dodał, "Kaczyński próbował zrzucić swoje nieróbstwo i nieróbstwo rządów PiS-u, tragedie ofiar koronawirusa, zwykłych ludzi - pracowników i pracodawców".
Budka: Myślicie, że Kaczyński martwi się o wasze zdrowie?
- Nikt już nie da się nabrać, że za to, co dzieje się w Polsce odpowiada rząd premiera Morawieckiego, minister zdrowia i wicepremier ds. bezpieczeństwa - przyznał Borys Budka.
- Nie ma żadnej walki z pandemią. Ludzie zostali zostawieni sami sobie. Dziś prezes Kaczyński udawał, że coś robi. To są działania spóźnione i nic nie dające - podkreślił.
ZOBACZ: Raport NIK: pandemia uwidoczniła problemy oświaty
Polityk powiedział, że prezes Kaczyński "doprowadził, ze kwestie pandemiczne są rozgrywane politycznie". Dodał, że "rząd zawalił akcję szczepień, na pandemii bogacili się handlarze maseczkami, ludzie umierali, a Jarosław Kaczyński wymyślił ustawę donosową".
- Kaczyński ma w nosie bezpieczeństwo Polaków. Nie zrobił nic przez ponad rok, od kiedy jest wiceministrem ds. bezpieczeństwa - mówił polityk KO. Dodał, że w tym czasie prezes PiS zajmował się m.in wyrzucaniem z rządu Jarosława Gowina czy "kupowaniem Mejzów, Bortniczuków i Ociepów".
- Drodzy widzowie. Myślicie, że Jarosław Kaczyński martwi się o wasze zdrowie? - pytał retorycznie Budka.
Czerwińska: za bezpieczeństwo Polaków jest odpowiedzialna cała klasa polityczna
- Przedstawiliśmy projekt i zachęcaliśmy do tego, żeby pracować nad nim, być może go poprawić. Niestety opozycja nie dopuściła do tego, żeby można było rozmawiać nawet o poprawkach - powiedziała Anita Czerwińska, rzecznik PiS.
Jak podkreślił Radosław Fogiel "od dawna mówiliśmy, że dyscypliny w klubie nie będzie". - Dzisiejsza decyzja jest demokratyczną decyzją parlamentu. My jako Prawo i Sprawiedliwość przedstawiliśmy takie rozwiązanie, efekt jest jaki jest. Warto przypomnieć, że kolejne rozwiązanie było krytykowane, bo rzekomo było pozbawione "ostrza", czyli sankcji. Teraz mieliśmy krytykę, że jest rzekomo zbyt daleko idące, choć żadnych rozwiązań przymuszających kogokolwiek do czegokolwiek nie było. Była wdrożona w życie znana od starożytności zasada wolności łączącej się z odpowiedzialnością za swoje czyny. Parlament jasno wyraził swoją opinię - powiedział.
ZOBACZ: Od 1 lutego ważność unijnych certyfikatów covid skrócona do 9 miesięcy
Czerwińska podkreśliła, że "za to jak będzie wyglądać walka z pandemią i bezpieczeństwo Polaków odpowiada cała klasa polityczna". - To nie jest tak, że posłowie opozycji są z tego zwolnieni. Wystarczy spojrzeć, jak odbywa się to w innych państwach Europy, gdzie opozycja w sposób dojrzały i odpowiedzialny wspiera dobre działania. Wszystko, co przedstawiamy jest torpedowane i atakowane - mówiła.
- Apelujemy do opozycji, żeby się opamiętała - powiedziała Czerwińska.
Czerwińska o przegranym głosowaniu: różnice zdań
- My nie ukrywaliśmy tego, że także w Zjednoczonej Prawicy są różnice zdań. To nie jest nic nowego. To przecież opozycja twierdzi, ze potrzebne są rozwiązania, wskazując nawet na bardzo twarde obostrzenia, które może nawet przez większość społeczeństwa byłyby nie do przyjęcia. Jeżeli ktoś twierdzi, że potrzebne są jakieś rozwiązania, to powinien wziąć udział w dyskusji. Tutaj do żądnej dyskusji nie doszło. Był to natomiast festiwal obelg i wyzwisk.
Sejm odrzucił we wtorek projekt ustawy zakładający m.in. testowanie pracowników pod kątem zakażenia SARS-CoV-2, jak również wprowadzający poradę telefoniczną udzielaną przez lekarza POZ tylko na wyraźne żądanie pacjenta oraz zaostrzający grzywny za złamanie przepisów dotyczące epidemii. Za przyjęciem wniosku o odrzucenie projektu głosowało w Sejmie 253 posłów, przeciw 152, wstrzymało się 37.
Za wnioskiem sejmowej komisji o odrzucenie projektu autorstwa grupy posłów PiS było 24 członków klubu tego klubu; 151 posłów PiS opowiedziało się za kontynuowaniem prac nad przedłożeniem. Wstrzymało się 37 posłów, a 16 nie zagłosowało.