Media: w kancelarii prezydenta Czech zniszczono tajny raport ws. eksplozji w magazynie w Vrběticach
Policja bada sprawę zniszczenia tajnego raportu dotyczącego eksplozji w magazynach amunicji we Vrběticach. Dokument miał zostać zniszczony przez pomyłkę. Informacji tej nie chciał skomentować w rozmowie z mediami szef Kancelarii Prezydenta Vratislav Mynář.
Praska policja zajęła się sprawą tajnego dokumentu dotyczącego eksplozję w składzie amunicji w 2014 r., chcą upewnić się, że raport jest dostępny tylko dla osób do tego uprawnionych.
Jak relacjonuje tygodnik "Respekt", służby chciały zbadać teczkę z dokumentem pod kątem odcisków palców i śladów DNA.
Zniszczenie tajnego raportu ws. wybuchów w Vrběticach
Okazało się jednak, że dokumentu nie ma w Kancelarii Prezydenta Miloša Zemana. Według doniesień medialnych, pracownicy Kancelarii przez przypadek zniszczyli raport razem z innymi dokumentami, pod koniec listopada. Urzędnicy KP nie zaprzeczają tym doniesieniom, ale podkreślają, że z pewnością nie doszło do wycieku tajnych informacji.
ZOBACZ: Czechy. W związku z sytuacją wokół Ukrainy służby ostrzegają przed cyberatakami
Policja bada czy doszło do złamania prawa. Szef komitetu bezpieczeństwa w KP Jan Novak, zapewnił, że likwidacja dokumentów realizowana jest przez pracowników z odpowiednimi uprawnieniami i przy zachowaniu adekwatnych przepisów.
Tymczasem tygodnik "Respekt" przypomina, że kiedy dokument trafił do Kancelarii Prezydenta w kwietniu ub. r., Zemana dowiedział się o tym dopiero po 10 dniach.
Kontrowersje związane z wybuchem z 2014 roku
Według czeskiej służby bezpieczeństwa rosyjskie służby były zaangażowane w wybuch w wojskowym składzie amunicji do którego doszło w 2014 r., w Vrběticach. W wyniku tej eksplozji zginęły dwie osoby. Według mediów wybuch miał uniemożliwić dostawę broni na Ukrainę lub do formacji walczących z reżymem el-Asada w Syrii. W doprowadzenie do eksplozji byli najprawdopodobniej zaangażowani ci sami ludzie, którzy następnie usiłowali otruć rezydującego w Wielkiej Brytanii byłego podwójnego agenta Siergieja Skripala i jego córkę.
W kwietniu 2021 r. prezydent Czech po raz pierwszy wypowiedział się publicznie o uzasadnionych podejrzeniach, że za wybuchem w składzie amunicji stali rosyjscy agenci. "Jako zwierzchnik sił zbrojnych domagam się użycia wszelkich środków w prowadzonym śledztwie" - zakomunikował wówczas polityk.
W wyniku sporu na linii Praga-Moskwa, wywołanego informacjami uzyskanymi przez czeskie służby specjalne, doszło do wydalenia kilkudziesięciu pracowników misji dyplomatycznych w obu krajach.
ZOBACZ: Czechy. Rząd zdecydował o przekazaniu Ukrainie 4 tysięcy pocisków artyleryjskich
W czerwcu ub. r. ambasador Federacji Rosji w Pradze otrzymał notę dyplomatyczną z żądaniem odszkodowania za szkody spowodowane eksplozją w Vrbieticach w 2014 r.
Czytaj więcej