Tomasz Szatkowski: NATO ocenia sytuację wokół Ukrainy jako poważną
- NATO ocenia sytuację wokół Ukrainy jako poważną. To jest główny temat naszych obrad i naszych prac w tym momencie - powiedział Tomasz Szatkowski, stały przedstawiciel Polski przy NATO w programie "Gość Wydarzeń".
Od kilku tygodni rośnie napięcie między Rosją a Ukrainą. Rosjanie zgromadzili przy granicy kilkanaście tysięcy żołnierzy oraz sprzęt wojskowy. Sytuacji bacznie przygląda się NATO.
Bogdan Rymanowski w programie "Gość Wydarzeń" zapytał stałego przedstawiciela Polski przy NATO, Tomasza Szatkowskiego, jak sojusz ocenia aktualną sytuację wokół Ukrainy.
- NATO ocenia sytuację wokół Ukrainy jako poważną. To jest główny temat naszych obrad i naszych prac w tym momencie - odpowiedział Tomasz Szatkowski.
ZOBACZ: Niemcy. Szef wywiadu: Rosja nie zdecydowała jeszcze, czy zaatakuje Ukrainę
Dodał, że "to jednak nie oznacza, że będziemy tworzyli nastroje paniki i mówili, że ewentualna agresja ze strony Rosji jest nieuchronna".
- Trzeba pamiętać, że pierwszym celem Rosji jest próba osiągnięcia koncesji na drodze dyplomatycznej wspartej szantażem militarnym. Ta koncentracja sił jest oczywiście bardzo poważna, ale to nie oznacza, że należy ulegać panice - zaznaczył Szatkowski.
Szatkowski: to bezprecedensowa próba grożenia agresją
Bogdan Rymanowski zwrócił uwagę na gromadzenie przez Rosję żołnierzy na granicy z Ukrainą: "jest taka stara prawda, że bardzo trudno jest wycofać wojsko z powrotem do koszar". - Nie można tego lekceważyć - skomentował Szatkowski.
ZOBACZ: Rosja. Sergiej Ławrow: ze strony Rosji wojny z Ukrainą nie będzie
- Jest to bezprecedensowe zgrupowanie wojsk i próba grożenia agresją. Należy traktować ją poważnie. Sojusz wzmógł swoją czujność. Analizujemy różne opcje odpowiedzi, również na poziomie politycznym. Przygotowujemy się do tego, żeby podjąć stosowne decyzje, jeśli będzie to konieczne - zaznaczył Szatkowski.
WIDEO, Fragment "Gościa Wydarzeń":
Na pytanie dziennikarza, czy na dzisiaj bardziej prawdopodobna jest masowa inwazja czy punktowe uderzenie, Tomasz Szatkowski odpowiedział, że "nie chciałby się bawić w przewidywania".
- Mam nadzieję, że Władimir Putin przekona się jednak, że spotkają go surowe konsekwencje ze strony wspólnoty międzynarodowej. Na dzisiaj trzeba powiedzieć, że sytuacja tej wspólnoty wygląda lepiej niż jeszcze kilka tygodni temu. Dalsza agresja Rosji doprowadzi natomiast do jeszcze większego scementowania państw Zachodu i reszty wolnego świata - powiedział.
Sekretarz generalny NATO: nie widać oznak deeskalacji
Napięcie wokół Ukrainy wciąż rośnie, a rosyjskie wojska gromadzą się pod pretekstem ćwiczeń również od strony granicy białorusko-ukraińskiej - powiedział w środę na konferencji prasowej w Brukseli sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
Nie widać oznak deeskalacji - oświadczył Stoltenberg, odpowiadając na pytanie, czy jesteśmy dziś bliżej wojny, niż dwa tygodnie temu.
- Widzieliśmy w przeszłości, w przypadku Krymu, że ćwiczenia (wojskowe) są pretekstem do przeprowadzenia ataku - dodał sekretarz generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego, wskazując na rosyjskie wojska gromadzące się przy granicy białorusko-ukraińskiej.
Jego słowa potwierdza ministerstwo obrony narodowej Ukrainy, które poinformowało o zmobilizowaniu w pobliżu granicy ponad 127 tys. żołnierzy rosyjskich wojsk lądowych, powietrznych oraz marynarki wojennej. Na przygranicznych poligonach zgromadzono również m.in. zdolne do dosięgnięcia Kijowa pociski balistyczne Iskander, wykorzystywany do działań wywiadowczych sprzęt radiowy i satelitarny, zapasy amunicji oraz szpitale polowe.
Wszystkie odcinki programu "Gość Wydarzeń" znajdują się na polsatnews.pl.
Czytaj więcej