Wiceszef MSZ Marcin Przydacz: groźba rosyjskiej agresji na Ukrainę jest realna
Sytuacja na Ukrainie jest poważna, groźba militarnej agresji ze strony Rosji jest realna i tego typu scenariusz będzie też negatywnie rezonować na rzecz Polski - tłumaczył na antenie Polsat News wiceszef MSZ Marcin Przydacz. W rozmowie z Grzegorzem Kępką polityk podkreślił jednocześnie, że Polska nie jest obecnie zagrożona bezpośrednim atakiem ze strony Rosji.
We wtorek 25 stycznia prezydent Andrzej Duda poinformował o zwołaniu na piątek Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Jak zaznaczył prezydent, nic nie wskazuje, aby w tym momencie Polska była w jakimkolwiek niebezpieczeństwie.
ZOBACZ: Andrzej Duda: zwołam Radę Bezpieczeństwa Narodowego
- Chcę, aby spotkanie RBN odbyło się w piątek, dlatego, że wtedy będziemy również po konsultacjach z naszymi sojusznikami. Myślę tutaj o państwach bałtyckich. Te konsultacje powinny się odbywać jeszcze w tym tygodniu, w czwartek powinny się zakończyć - tłumaczył prezydent.
Przydacz: działania dyplomatyczne nie zostały jeszcze wyczerpane
Jak podkreślił dalej wiceszef MSZ, w ostatnich dniach prezydent Duda był uczestnikiem ważnych rozmów na temat sytuacji na Ukrainie i chce podzielić się z "przedstawicielami kręgów opozycji" wiedzą na ten temat.
- Sytuacja wojenna, jeśli do takiej by doszło w sąsiednim państwie, zawsze negatywnie rezonuje na Polskę. Powinniśmy być przygotowani. Po to jest dzisiejsza Rada Bezpieczeństwa Narodowego - dodał Przydacz.
WIDEO: Polsce nie zagraża niebezpieczeństwo bezpośredniego ataku ze strony Rosji
- Rosja ma wiele scenariuszy, które się na siebie nakładają, jeśli chodzi o to jak będzie wyglądać agresja - tłumaczył dalej wiceminister, podkreślając, że działania Moskwy zależą od reakcji świata zachodniego i samej Ukrainy.
Jednocześnie polityk podkreślił, że jego zdaniem "na tym etapie działania dyplomatyczne nie zostały jeszcze wyczerpane".
Polska przekaże Ukrainie broń?
Wiceszef MSZ został również zapytany, czy Polska planuje przekazać Ukrainie broń. - Od wielu lat wspieramy Ukrainę, począwszy od budowy państwa, poprzez wsparcie działań antykorupcyjnych, działania rozwojowe i szkolenia wojskowe - tłumaczył w odpowiedzi Przydacz.
ZOBACZ: Kanada przedłużyła swoją misję wojskową na Ukrainie i przekaże tam broń
- Mamy brygadę polsko-litewsko-ukraińską w Lublinie, w której Ukraińcy szkolą się także z najnowszych technik NATO-wskich - dodał polityk.
Jednocześnie wiceszef resortu spraw zagranicznych podkreślił, że obecnie wiele państw przekazuje Ukrainie wsparcie sprzętowe. - Są takie, które mówią o tym publicznie, ale są też takie, które nie chcą, aby to było przedmiotem dywagacji publicznej, z uwagi na sytuację bezpieczeństwa - dodał Przydacz.
Wiceszef MSZ: nie wiem o czym mówi Donald Tusk
Wiceminister odniósł się także do krytyki pod adresem premiera Mateusza Morawieckiego, ze strony Donalda Tuska związanego ze spotkaniem w Madrycie. Lider PO wezwał szefa polskiego rządu, aby ten zdementował jakoby miał uczestniczyć w spotkaniu "antyukraińskiej międzynarodówki", m.in. Marine Le Pen i Viktora Orbana.
O spotkaniu napisały w czwartek zachodnie media, m.in. portal France24.com. Serwis, cytując lidera hiszpańskiej partii Vox Santiago Abascala, poinformował, iż celem narady jest kontynuacja prac zapoczątkowanych podczas grudniowego spotkania w Warszawie z udziałem premiera Węgier Victora Orbana oraz liderki francuskiego Zjednoczenia Narodowego (i kandydatki na prezydenta Francji) Marine Le Pen. Chodzi m.in. - jak mówił Abascal - o obronę suwerenności państw UE.
- Nie wiem o czym mówi Donald Tusk. Gdybym miał być złośliwy i dzielić (…) to jeśli chodzi o działania proputinowskie, to bardziej bym szukała wśród tych, którzy akceptowali Nord Stream 2 i to nie byli przedstawiciele partii, które będą się spotykać w Madrycie, tylko przedstawiciele rządzącej wówczas koalicji w Berlinie, szefowie EPP, której szefem jest Tusk - stwierdził Przydacz.
ZOBACZ: Rosja. Partia Jedna Rosja chce dostarczenia broni separatystom w Donbasie
Wiceminister podkreślił dalej, że chociaż Polska nie zgadza się z wszystkimi deklaracji polityków, z którymi spotka się z w Hiszpanii (w tym z wypowiedziami Marine Le Pen ws. Ukrainy), to "trzeba rozmawiać, trzeba ich przekonywać". Jak dodał wiceszef MSZ, Le Pen może w przyszłości odgrywać jeszcze większą rolę we francuskiej politycy i "lepiej zabiegać dzisiaj, żeby lepiej rozumiała politykę wschodnią".
- Nie jest to tajemnicą, że Węgry prowadzą inną politykę wschodnią niż Polska (…) ale to spotkanie, będzie dotyczyć polityki europejskiej - dodał Przydacz.
- W dyplomacji do stołu siadają ludzie, którzy w pewnych sferach się zgadzają, a w innych nie, dyskutują tam gdzie się zgadzają, a tam gdzie się nie zgadzają, spisują protokół rozbieżności, próbują się przekonywać - podsumował wiceszef MSZ.
Czytaj więcej