Śmierć żołnierza przy granicy z Białorusią. Prokurator: nic nie wskazuje na udział osób trzecich
Żołnierz, który zginął od wystrzału z służbowej broni to - jak ustaliła PAP - 22-latek z 9. Brygady Kawalerii Pancernej. Rzeczniczka prokuratury przekazała w czwartek wieczorem, że po wstępnych ustaleniach nic nie wskazuje na udział osób trzecich.
Do zdarzenia doszło w środę. Żołnierz zginął od wystrzału z broni służbowej. W momencie śmierci 22-latek nie pełnił służby, był przed rozpoczęciem swojej zmiany.
- Miało to miejsce na terenie miejscowości Białowieża, a nie jak wcześniej informowano w okolicach tej miejscowości - poinformował rzecznik 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej mjr Marek Nabzdyjak.
ZOBACZ: Podlaskie. Śmierć żołnierza przy granicy z Białorusią. Służby wyjaśniają sprawę
Żandarmeria wojskowa wciąż wyjaśnia okoliczności zdarzenia. - Prokurator był na miejscu podczas wykonywania czynności procesowych. Obecnie nic nie wskazuje na udział osób trzecich - przekazała prok. Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
W oficjalnych komunikatach 16. Dywizja Zmechanizowana pisze o śmierci 22-latka jako o "nieszczęśliwym wypadku" lub "nieszczęśliwym zdarzeniu".