Nowy projekt covidowy. Odszkodowania za zakażenie w pracy
W projekcie ustawy, który ma zastąpić tzw. ustawę Hoca nie ma mowy o egzekwowaniu przez pracodawcę certyfikatów covidowych. Główną zmianą jest możliwość dochodzenia odszkodowania przez osobę, która podejrzewa, że zakaziła się SARS-CoV-2 w pracy od osoby, która nie poddała się testowi na koronawirusa. Nowe przepisy w równym stopniu mają dotyczyć zaszczepionych, niezaszczepionych i ozdrowieńców.
Nowy projekt ustawy dotyczący weryfikacji zdrowotnej pracowników pod kątem zakażenia COVID-19 zapowiedział, po wieczornym wtorkowym posiedzeniu Prezydium Sejmu, wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki. Natomiast marszałek Sejmu Elżbieta Witek w środę poinformowała, że projekt, zastępujący projekt posła Czesława Hoca wpłynął do Sejmu.
W przeciwieństwie do projektu Hoca nowe przepisy nie dają pracodawcy możliwości zażądania od pracownika okazania certyfikatu szczepienia.
Nowy projekt mówi o tym, że pracownik może nieodpłatnie raz w tygodniu wykonać test na obecność SARS-CoV-2.
"Pracodawca może żądać od pracownika, w terminie wyznaczonym z wyprzedzeniem nie krótszym niż 48 godzin, nie częściej niż raz w tygodniu, podania informacji o posiadaniu negatywnego wyniku testu diagnostycznego w kierunku SARS-CoV-2 wykonanego nie wcześniej niż 48 godzin przed jego okazaniem" - mówi art. 3 projektu.
Art. 4 z kolei daje możliwość dochodzenia odszkodowania przez zakażonego pracownika, jeśli ten podejrzewa, że zakaził się w miejscu pracy.
"Pracownik (...) może złożyć pracodawcy (...) wniosek o wszczęcie postępowania w przedmiocie świadczenia odszkodowawczego z tytułu zakażenia wirusem SARS-CoV-2 przysługującego od pracownika, który nie poddał się testowi diagnostycznemu w kierunku SARS-CoV-2" - czytamy w projekcie.
Jednocześnie zakażony pracownik musi wskazać "okoliczności uzasadniające, że zakażenie nastąpiło w zakładzie pracy lub innym miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy i wskazuje osoby, z którymi miał kontakt w tym zakładzie pracy lub miejscu w okresie poprzedzającym zakażenie, nie dłuższym niż 7 dni".
Pracodawca po zweryfikowaniu zgłoszenia przekazuje je wojewodzie, który z kolei wszczyna "postępowanie w przedmiocie świadczenia odszkodowawczego z tytułu zakażenia wirusem SARS-CoV-2".
Od decyzji o przyznaniu odszkodowania można się odwołać.
Cały projekt można przeczytać tutaj.
Projekt ustawy złożony w Sejmie przez grupę posłów PiS, w tym posła Czesława Hoca zakładał, że pracodawca będzie mógł żądać od pracownika okazania informacji o szczepieniu przeciw COVID-19 i o negatywnym wyniku testu lub informacji o przebytej infekcji. Procedowanie rozpoczęło się w połowie grudnia 2021 roku, 15 grudnia odbyło się wysłuchanie publiczne. Zgodnie z założeniami przepisy miały "umożliwić pracodawcy sprawowanie rzeczywistej kontroli nad ryzykiem wystąpienia infekcji koronawirusa powodującego chorobę COVID-19 w zakładzie pracy".
18 stycznia o projekcie ustawy pozytywnie wypowiedział się rząd. Wskazał, że "zapewni bezpieczne warunki w zakładach pracy". Zasugerował też, aby go uzupełnić o przepis, że finasowanie testów diagnostycznych - ok. 1 mld zł rocznie - pochodzić będzie z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19.
Natomiast dzień wcześniej, 17 stycznia na konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski podkreślił, że projekt tej ustawy jest kluczowym narzędziem do walki z piątą falą koronawirusa.
- Uważam, że ta ustawa, jej dalsze procedowanie, jest kluczowym elementem, który może nam pomóc w opanowaniu i poradzeniu sobie z ryzykiem bardzo wysokich zakażeń, z jakim mamy do czynienia - powiedział Niedzielski.
Czytaj więcej