Robert N. "Frog" zatrzymany w Wielkiej Brytanii
W środę w Wielkiej Brytanii policjanci zatrzymali poszukiwanego Roberta N. ps. "Frog" - poinformował rzecznik Komendy Głównej Policji inspektor Mariusz Ciarka.
Rzecznik KGP przekazał, że do zatrzymania Roberta N. ps. Frog doszło w środę około godziny 6.30 w Londynie.
- Miejsce ukrywania się namierzyli polscy policjanci, którzy następnie zwrócili się z prośbą do brytyjskich służb o zatrzymanie poszukiwanego - tłumaczył inspektor Mariusz Ciarka.
Był kompletnie zaskoczony
- W najbliższym czasie zapewne rozpocznie się procedura związana z przekazaniem poszukiwanego stronie polskiej - dodał rzecznik KGP.
Według nieoficjalnych ustaleń Robert N. był kompletnie zaskoczony zatrzymaniem.
"Frog" poszukiwany był przez policję w związku z prowadzeniem samochodu mimo sądowego zakazu. W 2020 r. prawomocnie skazano go za to na 1,5 roku pozbawienia wolności.
Jako pierwszy informację o zatrzymaniu Roberta N. podał portal rmf24.pl.
"Frog" uniewinniony
W lutym ubiegłego roku Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa uniewinnił Roberta N. za przestępstwa związane z pirackim rajdem po Warszawie, jednak uznał go winnego tego, że sprowadził bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym, prowadząc samochód w lutym 2014 r. pod Kielcami. Mężczyznę skazano na 2,5 roku bezwzględnego więzienia. Sąd orzekł także 5-letni zakaz prowadzenia pojazdów.
Od wyroku wniesiono apelację, którą warszawski Sąd Okręgowy rozpoznał w zeszłym tygodniu. Jak poinformowała sekcja prasowa tego sądu, sąd zmienił orzeczenie I instancji w ten sposób, że uniewinnił Roberta N. również w tzw. "wątku kieleckim". "W pozostałym zakresie wyrok utrzymano w mocy" - przekazano. Oznacza to, że w tej sprawie Robert N. jest prawomocnie niewinny.
Od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie swoją kasację zapowiedziała Prokuratura Krajowa. "Prokuratura złoży kasację od wyroku uniewinniającego Roberta N. od zarzutu sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Nie może być tolerancji dla kierowców, którzy z premedytacją zagrażają innym na drodze" - podała w piątek wieczorem na Twitterze PK.
O Robercie N. stało się głośno, gdy w czerwcu 2014 r. w internecie pojawił się film nagrany kamerą umieszczoną w jego aucie. Mężczyzna jechał ulicami Warszawy, poruszając się szybkim slalomem między innymi pojazdami, wjeżdżając na skrzyżowanie na czerwonym świetle, a także ścigając się z motocyklistami.
Czytaj więcej