Wielka Brytania ewakuuje dyplomatów z Ukrainy. Obawia się agresji Rosji
Władze Wielkiej Brytanii ewakuują połowę pracowników z ambasady w Kijowie. BBC informuje, że chociaż Londyn nie widzi "konkretnego" zagrożenia względem swoich dyplomatycznych przedstawicieli, obawia się możliwego ataku Rosji na Ukrainę. Z Kijowa wyjadą też przedstawiciele Łotwy oraz Australii.
Jak przekazało BBC, brytyjskie władze rozpoczęły ewakuację mniej więcej połowy personelu ambasady w Kijowie. Potwierdzają przy tym, że nie ma "konkretnego" zagrożenia wobec ich dyplomatów.
ZOBACZ: NATO: wysyłamy dodatkowe okręty i myśliwce w celu wzmocnienia Europy Wschodniej
Również w poniedziałek minister spraw zagranicznych Łotwy Edgars Rinkeviczs zaapelował do rodaków, by nie podróżowali na Ukrainę, gdy nie muszą. Dodał, że MSZ planuje ewakuować ambasadę Łotwy w Kijowie, "jeżeli będzie to konieczne".
"Jeżeli naprawdę musicie udać się na Ukrainę, to prosimy byście zarejestrowali się wydziale konsularnym MSZ" - zaapelował Rinkeviczs na Facebooku.
Australia także ewakuuje swoich dyplomatów i może znieść loty
Na stronie Australijskiego rządu opublikowano informację dotyczącą dyplomatów na Ukrainie.
"Odradzamy teraz podróżowanie na Ukrainę ze względu na ryzyko konfliktu zbrojnego. Rząd australijski zarządził wyjazd z Kijowa podopiecznych pracowników ambasady australijskiej. Jeśli jesteś na Ukrainie, powinieneś wyjechać teraz, jeśli jest to bezpieczne. Dostępność lotów może ulec zmianie lub zostać zawieszona w krótkim czasie. Skontaktuj się bezpośrednio z liniami lotniczymi lub przewoźnikami. Departament Spraw Zagranicznych i Handlu otworzył portal rejestracyjny dla obywateli Australii na Ukrainie, aby zarejestrować swoje miejsce pobytu ze względów bezpieczeństwa. Warunki bezpieczeństwa mogą ulec zmianie w krótkim czasie. Usługi konsularne i nasza zdolność do świadczenia pomocy konsularnej Australijczykom mogą być ograniczone ze względu na lokalne okoliczności".
Ostrzeżenia z USA. Amerykanie ewakuowali rodziny dyplomatów
Kraje Zachodu i Stany Zjednoczone nie wierzą w zapewnienia Rosji, iż ta nie planuje ataku na Ukrainę. Londyn zdecydował się na szersze działania od tych podejmowanych przez USA.
Rząd w Waszyngtonie nakazał wyjechać z Ukrainy rodzinom swoich dyplomatów i zalecił to samo "mniej istotnym" pracownikom ambasady. Przestrzegł przy tym, że rosyjska inwazja może nastąpić "w każdej chwili".
Media: USA nie są pewne, czy Putin chce obalić rząd w Kijowie
Amerykanie odradzają ponadto swoim obywatelom podróże na Ukrainę lub do Rosji "ze względu na utrzymujące się napięcie i możliwość nękania".
ZOBACZ: Soloch: rozmawiamy z Ukrainą o dostawach broni
"Warunki bezpieczeństwa, szczególnie wzdłuż granic Ukrainy na okupowanym przez Rosję Krymie i na kontrolowanej przez Rosję wschodniej części tego państwa, są nieprzewidywalne i mogą się wkrótce pogorszyć" - podał Departament Stanu, nawiązując do ponad 100 tys. żołnierzy, których Kreml wysłał w pobliże granicy z Ukrainą.
Ukraińskie MSZ: działania USA są przedwczesne
Amerykańska telewizja CBS podała, że urzędnicy z USA "wciąż nie wiedzą, jakie są plany prezydenta Rosji Władimira Putina i czy w ogóle zdecydował się on na inwazję".
"Ale niektórzy zaznajomieni z informacjami wywiadu mówią, że są dowody na to, że Rosja planuje podjąć próbę zajęcia Kijowa i obalenia rządu" - dodali dziennikarze ze Stanów Zjednoczonych.
Kroki podjęte przez Waszyngton spotkały się z komentarzem Ukraińców. - Szanując prawo do gwarantowania bezpieczeństwa misjom dyplomatycznym, uważamy takie działanie za przedwczesne. Jest przejawem nadmiernej ostrożności - mówił w poniedziałek rzecznik MSZ Ołeh Nikołenko.