USA. Reporterka potrącona podczas wejścia na żywo. Wstała i dokończyła relację
Tę relację na żywo nie tylko reporterka Tori Yorgey, ale też widzowie telewizji WSAZ zapamiętają na długo. Dziennikarka podczas łączenia ze studiem została potrącona przez samochód. Kobieta podniosła się, poprawiła kamerę, powiedziała, że wszystko z nią w porządku i kontynuowała pracę. Nagranie ze zdarzenia trafiło do sieci.
Do zdarzenia doszło w środę wieczorem w mieście Dunbar w Wirginii Zachodniej (USA), kiedy reporterka opowiadała o awarii wodociągu. Podczas łączenia ze studiem doszło jednak do groźnie wyglądającego wypadku. Dziennikarka została potrącona przez samochód.
"Wszystko w porządku"
Na nagraniu widać jak nadjeżdżający z boku samochód potrąca reporterkę, która upada wraz ze stojącą przed nią kamerą. Po chwili słychać jednak głos dziennikarki, która mówi do prowadzącego w studiu: "Właśnie zostałam potrącona przez samochód, ale wszystko ze mną w porządku, Tim".
ZOBACZ: Warszawa. Przechodził przez rondo w Ursusie, uderzył w niego piorun
Kierująca autem zatrzymała się, by zapytać, czy dziennikarce nic się nie stało. - Wszystko w porządku. To telewizja na żywo dla ciebie. Wszystko dobrze. W koledżu też zostałam tak potrącona przez samochód - odpowiedziała jej reporterka.
Dziennikarka poprawiła kamerę i wróciła do relacjonowania tematu awarii wodociągów.
Wideo stało się viralem i zyskało miliony odsłon.
"Nie widziałem, co się dzieje"
Prowadzący Tim Irr pytany o swoją reakcję na wypadek napisał na Twitterze, że nie widział co się dzieje, słyszał tylko dźwięk. Dodał, że nie był do końca przekonany, czy z Tori wszystko dobrze.
Po zakończeniu relacji reporterka pojechała na badania do szpitala.
Czytaj więcej