"To może być jak tsunami". Czarzasty o komisji śledczej ds. podsłuchów
Musimy zrobić wszystko, aby komisja śledcza ds. podsłuchów powstała - powiedział w programie "Graffiti" w Polsat News wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty (Lewica). Według niego, "opozycja byłaby głupia", gdyby nie poparła tej inicjatywy. - Takie komisje mogą zmienić oblicze polskiej polityki - podkreślił.
Trwa polityczna debata nad powołaniem sejmowej komisji śledczej ds. podsłuchów. Lider Platformy Obywatelskiej, Donald Tusk poinformował w czwartek, że pod wnioskiem o powołanie komisji podpisała się cała opozycja.
- Pod wnioskiem o powołanie komisji śledczej w sprawie inwigilacji w latach 2005-2021 są podpisy KO, Lewicy, PSL, Polski 2050, Konfederacji i Kukiz'15 - poinformował Tusk.
"Komisje potrafią działać jak tsunami"
Pytany o tę sprawę w programie "Graffiti" Włodzimierz Czarzasty stwierdził, że nie wie, czy taka komisja faktycznie powstanie. - Warianty są dwa. Albo ta komisja powstanie, albo nie powstanie - powiedział.
- Ale wiem, że trzeba zrobić wszystko, żeby powstała. Takie komisje potrafią działać jak tsunami. One mogą zmienić oblicze polskiej polityki - dodał.
ZOBACZ: Marian Banaś: marszałek Sejmu naruszyła prawo
- Po pierwsze pan Kukiz musi zmienić swoje relacje z partią rządzącą, pokazując, że ma swoje zdanie. Po drugie poseł Kukiz zaproponował taką formułę, która uzyskała wsparcie całej opozycji, w tym Lewicy - podkreślił.
Polityk Lewicy podkreślił, że ma "spore doświadczenie" jeśli chodzi o funkcjonowanie komisji śledczych. Przypomniał, że był członkiem pierwszej komisji śledczej jaka powstała w Sejmie.
- Opozycja byłaby głupia, gdyby nie weszła w formułę takiej komisji, ponieważ jeśli opozycja będzie miała w niej większość, to można będzie zadać każde pytanie, których nie można byłoby zadać, gdyby to PiS miał w niej większość - stwierdził.
"Ta sprawa może dotknąć każdego"
Według niego trzeba rozmawiać ze wszystkimi politykami, którzy mogą poprzeć powstanie komisji. Pytany przez prowadzącego program Marcina Fijołka o to jak przebiegały rozmowy z Pawłem Kukizem, który był wielokrotnie krytykowany przez opozycję za swoje polityczne wybory, stwierdził, że "każdy polityk ma prawo zachowywać się tak jak uważa".
- Ja byłem jednym z polityków, który Pawła Kukiza nie atakował - podkreślił. - Opluwanie kogoś od początku do końca nie ma sensu - dodał.
- Jeżeli chodzi o moją rozmowę z panem Kukizem, to chyba była jedna z pierwszych w tej sprawie. On się mnie zapytał, co ja o tym myślę osobiście. Odpowiedziałem, że "każdy zakres (okres, którym miałaby się zając komisja - red.) jest przeze mnie do zaakceptowania" - powiedział. - Jeżeli mają być badane czasy rządów SLD, to bardzo proszę. Ja nie mam nic przeciwko temu - dodał.
- To nie jest tak, że są inwigilowani tylko politycy. Ta sprawa może dotknąć każdego - stwierdził.
- Jeżeli ktoś robił świństwo, podsłuchując w sposób idiotyczny, chamski, bezsensowny obywateli, to bez względu na to, w którym był rządzie, jest szują - powiedział Charzasty.
- To nie jest tak, że są inwigilowani tylko politycy. Ta sprawa może dotknąć każdego - dodał.
"Cały system jest do zmiany"
Pytany o to, kto mógłby zostać przewodniczącym komisji, powiedział, że "trzeba się spotkać i to przedyskutować". - Ja byłbym na pewno niezadowolony, gdyby szefem został ktoś z PiS-u, jednak moim zdaniem do tego nie dojdzie - stwierdził.
- Dla mnie do przełknięcia jest każda kandydatura, która nie ma szyldu PiS na czole. Również Paweł Kukiz - dodał.
ZOBACZ: Pegasus. Jan Krzysztof Ardanowski: sprawa nie może być zamieciona pod dywan
Czarzasty przyznał, że służby powinny mieć narzędzia do sprawdzania ludzi. - Ja się nie wypowiadam przeciwko instrumentom do walki z terroryzmem, do walki z bandytami. Tylko ja chciałbym, żeby to było kontrolowane od początku do końca, żeby sędziowie wiedzieli o czym decydują - przekazał.
Według niego "cały ten system jest do zmiany". - Trzeba powołać instytucję, która będzie kontrolowała nadmierne wykorzystywanie podsłuchów, bez względu na to, czy były one prowadzone przez system Pegasus, czy przez inne narzędzia - powiedział.
- Brak kontroli budzi zło. Ja do tej pory nie usłyszałem argumentu za tym, dlaczego podsłuchiwano panią prokurator Ewę Wrzosek - dodał.
"To są wszystko półśrodki"
Na koniec Czarzasty odniósł się do sprawy weryfikacji covidowej. Chodzi o poselski projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach zapewniających możliwość prowadzenia działalności gospodarczej w czasie epidemii COVID-19. Projekt przygotowała grupa posłów PiS, m.in. Czesław Hoc.
O projekcie pozytywnie wypowiedział się minister zdrowia Adam Niedzielski, który podkreślił, że jest to kluczowe narzędzie do walki z piątą falą koronawirusa.
- Tak naprawdę to nie posuwa do przodu żadnej sprawy poza tym, że pracodawca będzie mógł wiedzieć, czy jego pracownik ma test, czy nie ma tego testu. Problem polega na tym, że nie ma żadnych sankcji - stwierdził Czarzasty.
- To są wszystko półśrodki - dodał. Przypomniał, że kilka organizacji, w tym Solidarność i OPZZ, przyjęło bezprecedensową apel o obowiązkowych szczepieniach dla pracowników.
Przypomniał, że Lewica złożyła 7 grudnia projekt ustawy w tej sprawie. - Od tego momentu umarło 17 tys. ludzi, a 700 tys. zachorowało. A ustawa leży i czeka - przekazał.
Podkreślił, że podobne przepisy ws. obowiązkowych szczepień przyjęła niedawno Austria. - Obowiązkowe szczepienia w Polsce są obligatoryjne dla wielu chorób. Są również sankcje, gdy ktoś nie szczepi swojego dziecka rożne choroby. Chcielibyśmy, żeby w przypadku koronawirusa było podobnie - dodał.
Dotychczasowe wydania programu "Graffiti" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej