PO: jest wniosek o komisję śledczą, w przyszłym tygodniu zbieranie podpisów
Mam już na biurku poprawiony wniosek Pawła Kukiza o powołanie komisji śledczej w sprawie inwigilacji w latach 2005-21, w przyszłym tygodniu zbieramy podpisy - powiedział dziennikarzom szef klubu KO Borys Budka.
- Wniosek leży u mnie na biurku, dostali (go) wszyscy szefowie klubów, w przyszłym tygodniu będziemy zbierać podpisy - powiedział w czwartek dziennikarzom Budka. - Paweł Kukiz poprawił swój wniosek, zgodnie z sugestią naszą i PSL, dlatego zdecydowaliśmy się ten wniosek poprzeć - dodał. Chodziło o rozszerzenie okresu, jaki ma badać komisja. Pierwotny wniosek mówił o latach 2007-21. Obecnie dotyczy on także lat 2005-07, czyli pierwszego rządu PiS.
- Już wówczas nadzorujący służby Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik w pierwszej instancji zostali skazani za nadużycia. Nie siedzą, bo ułaskawił ich pan prezydent Andrzej Duda - przypomniał. - Dziś najważniejsze jest w jakim zakresie ta władza nielegalnie inwigilowała obywateli - zaznaczył Budka.
Zbieranie podpisów w przyszłym tygodniu
Zapowiedział, że Sejm się zbiera w przyszłym tygodniu i wówczas będą zbierane podpisy. Wcześniej o poparciu całej opozycji dla propozycji komisji śledczej mówił podczas konferencji w Ksawerowie (Łódzkie) przewodniczący PO Donald Tusk.
ZOBACZ: Pegasus. Jan Krzysztof Ardanowski: sprawa nie może być zamieciona pod dywan
- Mogę powiedzieć już dzisiaj, to jest informacja, a nie przypuszczenie, że pod wnioskiem o powołanie komisji śledczej, która miałaby badać działania władzy, jeśli chodzi używanie podsłuchów w latach 2005-2007, czyli tzw. pierwszy PiS i w czasach gdy rządziła Platforma i PSL, i jeśli chodzi o kwestie Pegasusa. Z tego co wiem, pod tym wnioskiem znajdą się podpisy nie tylko Platformy, ale także posła Kukiza i jego grupy, Lewicy, Polski 2050, Konfederacji i Polskiego Stronnictwa Ludowego - poinformował.
Wniosek Kukiza
Na początku stycznia Paweł Kukiz powiedział PAP, że jego ugrupowanie ma gotowy wniosek w sprawie powołania komisji śledczej w sprawie podsłuchów w latach 2007-2021. Aby wnieść projekt uchwały o powołaniu komisji śledczej należy zebrać podpisy co najmniej 46 posłów. Lider Kukiz'15 wysłał więc swój wniosek do wszystkich klubów i kół wraz z prośbą o poparcie inicjatywy. W środę Kukiz powiedział PAP i Polsat News, że projekt uchwały miałby objąć także lata 2005-2006, co - jak dodał - skłoniło PSL do wsparcia.
ZOBACZ: Zakup Pegasusa. Hanna Gill-Piątek i Jan Kanthak w programie "Gość Wydarzeń"
Przedstawiciele PiS zapowiedzieli, że nie poprą propozycji powołania sejmowej komisji śledczej w tej sprawie. Według rzecznika rządu, komisja nie byłaby w stanie wyjaśnić jakichkolwiek wątpliwości. Sceptycyzm wobec tego pomysłu wraził też w czwartek szef klubu PiS Ryszard Terlecki. Jego zdaniem powołanie takiej komisji śledczej to "teatrzyk".
W Senacie pracuje komisja nadzwyczajna
W Senacie od zeszłego tygodnia działa komisja nadzwyczajna (bez uprawnień śledczych), która także wyjaśnia przypadki nielegalnej inwigilacji z użyciem oprogramowania Pegasus. W poniedziałek na pytania senatorów odpowiadali eksperci z kanadyjskiej grupy Citizen Lab: John Scott-Railton i Bill Marczak, którzy odkryli ślady inwigilacji Pegasusem na telefonach: senatora KO Krzysztofa Brejzy, mec. Romana Giertycha i prok. Ewy Wrzosek.
Według ustaleń działającej przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab, senator KO Krzysztof Brejza był inwigilowany za pomocą opracowanego przez izraelską spółkę NSO Group oprogramowania Pegasus. Do telefonu Brejzy miano się włamać 33 razy w okresie od 26 kwietnia 2019 r. do 23 października 2019 r. Polityk był wówczas szefem sztabu KO przed wyborami parlamentarnymi. Wcześniej Citizen Lab informowała, że inwigilowani za pomocą Pegasusa mieli być także adwokat Roman Giertych i prokurator Ewa Wrzosek.
Przedstawiciele rządu wielokrotnie zapewniali, że żadna służba w tej sprawie nie złamała prawa, a kontrola operacyjna - jeśli była podejmowana - była prowadzona legalnie. Z kolei prezes PiS, wicepremier Jarosław Kaczyński mówił w tygodniku "Sieci", że powstanie i używanie Pegasusa jest wynikiem zmiany technologicznej, rozwoju szyfrowanych komunikatorów, których za pomocą starych systemów monitorujących nie można odczytać. "Źle by było, gdyby polskie służby nie miały tego typu narzędzia" - powiedział. Zapewnił jednak, że nie był on używany wobec opozycji. "To całkowite bzdury" - oświadczył.