Warszawa. Ruszyły rozmowy polsko-czeskie ws. Turowa
- Dziękuję za wyjście naprzeciw naszej strony. Analizowaliśmy możliwości współpracy między naszymi krajami - powiedziała czeska minister środowiska Anna Hubaczkova po spotkaniu w Warszawie. Rozmowy określiła jako "otwarte", a treść określiła jako "poufną". - Prosimy o zrozumienie, że nie będziemy zdradzali szczegółów - dodała.
Zakończyłyśmy pięć godzin owocnych rozmów z panią minister - mogliśmy usłyszeć podczas konferencji prasowej po spotkaniu minister klimatu i środowiska Anny Moskwy oraz czeskiej minister środowiska Anny Hubaczkovej w sprawie kopalni Turów. To kolejna tura rozmów.
Czeska minister środowiska przybyła do siedziby resortu klimatu i środowiska przed godz. 16. Zgodnie z zapowiedzią resortu klimatu i środowiska, w godzinach wieczornych ma odbyć się konferencja prasowa.
ZOBACZ: Premier Mateusz Morawiecki liderem rankingu zaufania. Dalej Rafał Trzaskowski i Andrzej Duda
Negocjacje ws. Turowa w związku ze złożeniem skargi przez Czechów na Polskę do Trybunału Sprawiedliwości UE rozpoczęły się w czerwcu ub.r. Celem negocjacji jest uzgodnienie umowy międzynarodowej, którą zaakceptowałyby później oba rządy.
Seria rozmów i brak porozumienia ws. Turowa
Bezpośrednie rozmowy trwały do 30 września, kiedy to poinformowano, że zostają przerwane. Czesi przekazali, że nie porozumiano się w kwestii czasu obowiązywania umowy międzyrządowej. Polska strona informowała z kolei, że nie chciała się zgodzić na brak możliwości jej wypowiedzenia.
5 listopada rozmowy zostały wznowione, kiedy do Pragi pojechała nowa szefowa resortu klimatu i środowiska Anna Moskwa. Wcześniej negocjacje były prowadzone przez Michała Kurtykę. Po wizycie minister Moskwy w Pradze spotkania nie były jednak kontynuowane.
Polska strona deklarowała, że chce polubownie rozwiązać spór z Czechami o Turów. Niedawno Anna Moskwa mówiła, że liczy na to, że rozmowy ze swoją odpowiedniczką z Czech będą lepsze od tych, które były prowadzone wcześniej z jej poprzednikiem Richardem Brabcem. Z poprzednią czeską administracją doszło w sumie do 18 rund spotkań.
Z kolei Anna Hubaczkova deklarowała podczas swojej wizyty w Gródku nad Nysą przy granicy z Polską, że jest gotowa pojechać do Warszawy z propozycją podpisania umowy o Turowie lub jej ostatecznego przedyskutowania.
Müller: liczę, że nasi sąsiedzi przyjmą argumenty, które podnosiliśmy od wielu miesięcy
Rzecznik rządu Piotr Müller pytany przez dziennikarzy, czy jest szansa na to, by we wtorek doszło do porozumienia, zwrócił uwagę, że rozmowy ws. Turowa trwają już od kilku miesięcy. W związku z tym - dodał - "ten optymizm jest mniejszy".
- Natomiast liczę na to, że nasi sąsiedzi z Republiki Czeskiej faktycznie przyjmą te argumenty, które podnosiliśmy już od wielu miesięcy" - powiedział Müller. - Siadamy do rozmów, jesteśmy na nie otwarci, więc liczymy na to, że faktycznie jest kolejna szansa na to, aby te rozmowy tym razem zamknąć pozytywnie - dodał.
Tuż przed wtorkowym spotkaniem w Warszawie Business Insider informował, że strona polska ma "asa w rękawie", który polega na ewentualnym zastosowaniu przez Polskę odpowiedzi podobnej do ruchów Czechów ws. Turowa. Chodzi o funkcjonowanie przygranicznej kopalni węgla kamiennego ČSM. W dokumencie, do którego dotarł portal Polska wskazuje, że czeska kopalnia kontynuuje działalności bez ponownych transgranicznych konsultacji środowiskowych i bez uwzględnienia uwag polskiej strony.
Zarzuty ws. kopalni ČSM
- Polska zarzuca Czechom, że z końcem 2021 r. przedłużyli koncesję na działalność tej kopalni bez przeprowadzenia nowej oceny oddziaływania na środowisko. I to pomimo tego, że nasz kraj zgłaszał liczne obawy co do wpływu eksploatacji na teren powiatu cieszyńskiego w woj. śląskim - informował Business Insider.
O polskich zarzutach wobec czeskiej strony dotyczącej przygranicznej kopalni węgla ČSM informowała w poniedziałek także wiceprezes Polskiej Grupy Energetycznej Wanda Buk.
Skarga do TSUE przeciwko Polsce
Czechy wniosły do TSUE skargę przeciwko Polsce w sprawie rozbudowy kopalni Turów pod koniec lutego br. Jednocześnie domagały się zastosowania tzw. środka tymczasowego, czyli nakazu wstrzymania wydobycia. Strona czeska uważa, że rozbudowa kopalni zagraża dostępowi mieszkańców Liberca do wody; skarżą się oni także na hałas i pył związany z eksploatacją węgla brunatnego. Polski rząd do nakazu wstrzymania wydobycia się nie zastosował.
20 września TSUE nałożył na Polskę karę 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środka tymczasowego i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni. Polski rząd deklaruje, że płacić kary nie zamierza. Opinia rzecznika generalnego Trybunału ws. polsko-czeskiego sporu ws. Turowa ma zostać ogłoszona 3 lutego br.