Warszawa. Pijany spadł z roweru na widok strażnika miejskiego
Patrolujący Starówkę strażnicy miejscy postanowili zatrzymać jadącego szlaczkiem rowerzystę. Cyklista miał jednak inne plany. Nacisnął mocniej na pedały, lecz zamiast przyspieszyć – spadł z jednośladu. Okazało się, że był pijany. Oprócz licznych potłuczeń otrzymał mandat w wysokości 2,5 tys. złotych.
Strażnicy miejscy patrolujący Krakowskie Przedmieście zobaczyli cyklistę, który miał duże problemy aby utrzymać prosty tor jazdy na szerokiej ulicy. Postanowili zatrzymać walczącego o utrzymanie się na jezdni rowerzystę. Gdy podjechali bliżej i poprosili żeby się zatrzymał, mężczyzna próbował uciec. Nie udało mu się to jednak i spadł z roweru.
ZOBACZ: Policja schwytała pijanego maszynistę. Pokonał pociągiem 50 kilometrów
- Zatrzymany miał we krwi 2,25 promila alkoholu, a mimo tego próbował wrócić do domu na rowerze - podkreślił Jerzy Jabraszko ze Straży Miejskiej. Rowerzysta został ukarany mandatem, którego wysokość według nowego taryfikatora wynosi 2 500 złotych.
- To i tak nic w porównaniu z zagrożeniem, jakie sprowadził pijany rowerzysta na siebie i innych uczestników ruchu drogowego - zaznaczył Jabraszko.
Czytaj więcej