Ukraina. Petro Poroszenko: próbowano nie wpuścić mnie na Ukrainę
Próbowano nie wpuścić mnie na terytorium Ukrainy - oświadczył w poniedziałek były prezydent tego kraju, lider opozycyjnej partii Europejska Solidarność Petro Poroszenko. Deputowany przybył do Kijowa porannym samolotem z Warszawy.
Poroszenko poinformował, że podczas kontroli zabrano mu paszport i nazwał to prowokacją. Dokumentu nie oddawano przez długi czas - pisze Interfax-Ukraina. Jak podają media, podczas kontroli paszportowej Poroszence próbowano wręczyć jakieś dokumenty - wezwanie do sądu albo podejrzenie.
Deputowany przeszedł kontrolę paszportową, a następnie przemawiał przed lotniskiem, gdzie zgromadziło się około tysiąca jego zwolenników. Poroszenko stwierdził, że ukraińskie władze boją się go.
"Przekroczenie czerwonych linii"
- Próbowano nie wpuścić mnie na terytorium Ukrainy (...). Tak się boją narodu, tak się boją odpowiedzialności - mówił. Dodał, że wszczęto wobec niego ponad 120 spraw karnych i ocenił, że oskarżenie go o zdradę stanu to "przekroczenie czerwonych linii" - relacjonuje Interfax-Ukraina.
Poroszenko zapowiedział, że prosto z lotniska uda się do sądu, który w poniedziałek może wybrać byłemu prezydentowi środek zapobiegawczy w ramach sprawy, w której ma on status podejrzanego o zdradę stanu.
Przedstawicielka Państwowego Biura Śledczego Tetiana Sapian powiedziała podczas poniedziałkowego briefingu, że na kijowskim lotnisku śledczy próbowali wręczyć Poroszence "dokumenty procesowe", w tym wezwanie do sądu.
Dodała, że polityk odmówił przyjęcia dokumentów. - Ignorował wymogi śledczego, a osoby, które były z nim, stawiały fizyczny opór, co zostało zarejestrowane na nagraniach - dodała przedstawicielka biura śledczego, cytowana przez Interfax-Ukraina.
Poroszenko oskarżony o kupowanie węgla z Donbasu
W drugiej połowie grudnia ukraińskie Państwowe Biuro Śledcze podało, że Poroszenkę poinformowano o możliwości popełnienia przez niego przestępstwa z artykułu dotyczącego zdrady stanu i wspierania terroryzmu. Według śledczych osoby figurujące w aktach sprawy miały za państwowe pieniądze kupować węgiel od samozwańczych republik w Donbasie, przez co uzależniły ukraińską sferę energetyczną od Rosji i separatystów.
Poroszenko, prezydent Ukrainy w latach 2014-2019, przebywał za granicą i nie stawił się na wyznaczone przesłuchanie dotyczące wysuniętego wobec niego podejrzenia. Na początku stycznia sąd w Kijowie poinformował o zajęciu majątku Poroszenki w ramach sprawy dotyczącej zdrady stanu.