Ostrołęka. Szaleniec atakował przechodniów, jedna osoba w szpitalu
28-letni mężczyzna wpadł w szał i atakował przypadkowe osoby na ulicach Ostrołęki. Jedna z nich, z obrażeniami ciała trafiła do szpitala. Policyjny patrol przy pomocy świadków zdarzenia zatrzymał mężczyznę.
28-latek najpierw zaczepiał dzieci przed szkołą, później koło południa zaatakował 20-latka idącego chodnikiem w rejonie ulicy Poznańskiej. Napastnik uderzył młodego mężczyznę w twarz i zażądał oddania telefonu.
Zaatakowany uciekł i schował się w pobliskim sklepie. Za nim do lokalu wbiegł rozwścieczony 28-latek i uderzył ekspedientkę, która stanęła w obronie poszkodowanego. Kobieta upadła na ziemię i doznała obrażeń, z którymi została zabrana do szpitala.
Wołanie o pomoc usłyszały będące nieopodal policjantki.
ZOBACZ: Gdańsk. Amerykański żołnierz dotkliwie pobił polskich funkcjonariuszy
Mężczyzna zaczął uciekać, a w pościg za nim ruszyły policjantki z ostrołęckiego patrolu. Nagranie z próby zatrzymania trafiło do sieci, wywołując falę drwin. Policjantkom w zatrzymaniu pomogli świadkowie zdarzenia.
WIDEO: Szaleniec atakował przechodniów. W zatrzymaniu pomogli policjantom przechodnie
Rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce Tomasz Żerański wyjaśnia, że uciekający przez cały czas zachowywał się nieracjonalnie i z uwagi na jego stan, w trakcie interwencji nie sięgano po najsurowsze środki przymusu bezpośredniego.
- Podczas tego typu akcji, dla policjantów liczą się dwie rzeczy: po pierwsze bezpieczeństwo osoby zatrzymywanej, i drugie fakt samego zatrzymywania - wskazał.
ZOBACZ: Zabrze. Nie miał maseczki. Zdemolował stoisko i pobił urzędniczkę
"Podczas zatrzymania, mundurowi działali w taki sposób, aby zastosować środki adekwatne do zachowania mężczyzny" - przekazała mazowiecka policja. Podziękował również osobom, które pomogły w ujęciu napastnika.
Ostrołęcka policja informuje, że po przewiezieniu na komendę mężczyzna był na tyle agresywny, że konieczne było założenie mu na głowę kasku ochronnego, aby zapobiec samookaleczeniu.
Mężczyzna zamiast do aresztu, trafił do szpitala.
Czytaj więcej