Toruń. Kilkanaście zniszczonych mieszkań po pożarze wieżowca. Są ranni
Do dwunastu wzrosła liczba mieszkań, w których ogień dokonał zniszczeń w wieczornym pożarze wieżowca. Mieszkańcy dwóch kondygnacji budynku przy ul. Gagarina nie mogą nadal wrócić do swoich lokali. Trzy osoby zostały ranne. Prezydent Torunia Michał Zaleski poinformował, że ucierpiał też strażak,
Służby techniczne starają się przywrócić działanie mediów w wieżowcu przy ul. Gagarina w Toruniu po wieczornym pożarze. Mieszkańcy mówią o niespotykanych kłębach ognia i dymu. Większość nie widziała w tej okolicy takiego pożaru od wielu lat.
Pożar wieżowca przy ul. Gagarina
Strażacy walczyli z pożarem wieżowca w przy ul. Gagarina do późnych godzin nocnych. Ogień pojawił się w jednym z mieszkań na dziewiątym piętrze.
- Z pożarem walczyło dziewięć zastępów straży pożarnej. Mieszkanie, w którym wybuchł pożar całkowicie spłonęło. Łącznie zniszczenia są w dwunastu lokalach - powiedział w niedzielę oficer prasowy Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu kpt. Przemysław Baniecki.
Prezydent Torunia Michał Zaleski poinformował na swoim profilu na Facebooku, że "poszkodowane zostały dwie osoby (poparzenia), ewakuowano około 15 osób (podstawiony został autobus MZK). Jeden ze strażaków z urazem dłoni został przewieziony do szpitala. Dziękuję funkcjonariuszom PSP, ratownikom medycznym oraz pracownikom Pogotowia Gazowego i Energetycznego za sprawne przeprowadzenie akcji. W klatce, gdzie doszło do pożaru, nie ma prądu od 6. piętra, a gaz został wyłączony w całym budynku. Mieszkańcy 9. i 10 piętra nie mogą jeszcze wrócić do mieszkań, po godz. 21 umożliwiono im zabranie rzeczy osobistych w asyście strażaków. W tej chwili żadna z ewakuowanych osób nie skorzystała z pomocy oferowanej przez MOPR".
Dodał, że ewakuowanych musiało zostać 20 mieszkańców. Ci, którzy zamieszkiwali lokale na dziewiątym i dziesiątym piętrze w klatce schodowej, w której wybuchł pożar, do tej pory nie mogą wrócić do swoich mieszkań. Pozostali wrócili do nich po pięciu godzinach akcji ratunkowo-gaśniczej.
Przyczyna pożaru nie jest znana
- Ranne zostały trzy osoby. To dwie kobiety mieszkające na jedenastym piętrze, a także strażak z PSP. Panie podtrute zostały dymem. Strażak ucierpiał w wyniku pęknięcia szyby podczas gaszenia ognia - wskazał kpt. Baniecki.
Przyczyna pożaru nie została jeszcze określona. Policja w niedzielę nadal będzie prowadziła czynności w tej sprawie. Osobom, które nie mogły wrócić do mieszkań, proponowane były lokale zastępcze. Nie skorzystali oni z tej możliwości i zorganizowali sobie noclegi we własnym zakresie. Chodzi o siedem osób