Rosja. Noworodek porzucony w pudełku przy drodze. Na zewnątrz było -20 stopni
Grupa nastolatków z okolic Nowosybirska znalazła kilkudniowe niemowlę porzucone przy jednej z dróg. Dziecko leżało w tekturowym kartonie, było okryte cienkim kocem, a temperatura na zewnątrz wynosiła -20 stopni Celsjusza. Szybka reakcja nastolatków i ich rodziców prawdopodobnie uratowała życie małej dziewczynki.
Dziecko zostało znalezione przy drodze niedaleko miejscowości Sosnówka na Syberii, w piątek 7 stycznia - w kościele prawosławnym wypada wówczas Boże Narodzenie.
ZOBACZ: Hiszpania. Zmarło drugie dziecko poszkodowane w wypadku na placu zabaw
Dymitrij Litwinow, ojciec jednego z nastolatków, przekazał dziennikowi "NGS", że grupa trafiła na pudełko podczas wieczornego spaceru.
- Było już ciemno. Zaczęli świecić telefonami, by zobaczyć co jest w pudełku. W środku była mała dziewczynka, koc i butelka - przekazał Litwinow.
Syn Dymitra, Renat, natychmiast zadzwonił do swoich rodziców. Dorośli przyjechali autem we wskazane miejsce a następnie przetransportowali dziecko do szpitala.
Domowy poród
- W pudełku leżało dziecko mające niebieskawy kolor. Zabrałam je do ciepłego pokoju i zadzwoniłam na numer alarmowy. Po upewnieniu się, że noworodek nie ma żadnych uszkodzeń ciała, zaczęłam go delikatnie masować po ciele. Pielęgniarka przyniosła czysty koc i rozgrzała mleko. Po chwili dziewczynka zmieniła kolor na różowy. Owinęliśmy ją w ciepłe koce i nakarmiliśmy - przekazała dyżurna lekarka Olga Buginina, cytowana w komunikacie Ministerstwa Zdrowia Obwodu Nowosybirskiego.
ZOBACZ: Zduńska Wola. Policja ostrzega przed oszustami. "Nie zaginęło dziecko"
Po dokładnym zbadaniu okazało się, że dziewczynka nie ma odmrożeń. Trafiła do dziecięcego szpitala w Nowosybirsku, gdzie lekarze ustalili jej wiek - w momencie znalezienia miała trzy dni. Wszystko wskazuje na to, że poród odbył się w domu.
Państwo Litwinow zadeklarowali, że chcą zaadoptować dziewczynkę. Służby cały czas poszukują jednak prawdziwych rodziców dziecka.
Czytaj więcej