Pegasus w Polsce. Senat powołał komisję nadzwyczajną
Senat w środę powołał nadzwyczajną komisję do spraw "wyjaśnienia przypadków nielegalnej inwigilacji, ich wpływu na proces wyborczy w Rzeczypospolitej Polskiej oraz reformy służb specjalnych". Chodzi m.in. o oprogramowanie Pegasus - według grupy Citizen Lab był nim inwigilowany senator KO Krzysztof Brejza.
"Za" głosowało 52 senatorów, "przeciw" było 45. Nikt nie wstrzymał się od głosu.
Przeciwko głosowało 45 senatorów Prawa i Sprawiedliwości. Odmiennego zdania był jedynie senator Jan Maria Jackowski z PiS, który głosował za powołaniem komisji.
Powołanie komisji poparło 40 senatorów KO, czterech senatorów KP-PSL, dwóch senatorów PPS, dwóch senatorów niezależnych, jeden senator Polski 2050, jeden senator niezrzeszony i jeden przedstawiciel Porozumienia Jarosława Gowina.
Pierwsze posiedzenie komisji nadzwyczajnej odbędzie się w środę, w czasie przerwy w obradach Senatu. - Komisja wybierze kandydata na przewodniczącego komisji - przekazał marszałek Senatu Tomasz Grodzki.
ZOBACZ: Sondaż. Polacy chcą wyjaśnienia w sprawie podsłuchów Pegasusem
Zgodnie z przyjęta uchwałą w skład komisji wejdzie siedmiu senatorów: Marcin Bosacki (KO), Jacek Bury (KO), Gabriela Morawska-Stanecka (PPS), Michał Kamiński (PSL), Magdalena Kochan (KO), Sławomir Rybicki (KO), Wadim Tyszkiewicz (niezrz.). W pracach komisji nie będzie uczestniczyć żaden senator PiS. Ugrupowanie to nie zgłosiło swoich kandydatów.
Jak tłumaczyli przed głosowaniem wnioskodawcy, do zadań komisji należeć będzie: wyjaśnienie ujawnionych przypadków nielegalnej inwigilacji z użyciem Pegasusa i naruszeń prawa z tym związanych, ocena wpływu nielegalnej inwigilacji na proces wyborczy, opracowanie i wniesienie projektu ustawy reformującej działalność służb specjalnych.
Komisja w Sejmie? Terlecki: niepotrzebna
W grudniu ub.r. lider PO Donald Tusk zapowiedział, że KO będzie wnosić o powołanie sejmowej komisji śledczej, która zbada wykorzystywanie systemu Pegasus przeciwko opozycji. Mówił wtedy o powołaniu analogicznej nadzwyczajnej komisji w Senacie, jeśli nie uda się utworzyć komisji w Sejmie.
We wtorek klub Koalicji Obywatelskiej złożył w Sejmie wniosek o powołanie komisji śledczej w sprawie wykorzystania systemów inwigilacji takich jak Pegasus wobec parlamentarzystów, dziennikarzy, prawników oraz kandydatów w wyborach w latach 2019-20.
W poniedziałek szef klubu PiS, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki ocenił, że komisja śledcza ws. wykorzystania systemu Pegasus jest niepotrzebna. - Komisja śledcza jest niepotrzebna. Nie ma żadnego powodu, żeby ją powoływać dla - powiedzmy - szumu medialnego, który próbuje wywołać opozycja - mówił dziennikarzom w Sejmie szef klubu PiS.
Pytany, w jakim świetle stawia dotychczasową narrację rządu ujawnienie przez prezesa PiS informacji o posiadaniu przez Polskę Pegasusa, Terlecki odpowiedział: "wiele informacji, które dotyczą służb, są informacjami niejawnymi, więc na ogół nie informuje się opinii publicznej o tym, jakimi środkami operacyjnymi posługują się służby". - Ministerstwo i służby doszły do wniosku, że to nie jest informacja, którą trzeba ukrywać, czy zachować w tajemnicy - dodał.
Pegasus w Polsce
Według amerykańskiej agencji prasowej Associated Press, powołującej się na ustalenia działającej przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab, za pomocą opracowanego przez izraelską spółkę NSO Group oprogramowania Pegasus inwigilowany był syn Ryszarda Brejzy, senator KO Krzysztof Brejza, a także adwokat Roman Giertych i prokurator Ewa Wrzosek. Według Citizen Lab, do telefonu Krzysztofa Brejzy miano się włamać 33 razy w okresie od 26 kwietnia 2019 r. do 23 października 2019 r. Polityk był wówczas szefem sztabu KO przed wyborami parlamentarnymi.
Prezes PiS, wicepremier Jarosław Kaczyński potwierdził w rozmowie z tygodnikiem "Sieci", że polskie służby dysponują programem Pegasus. - Jego powstanie i używanie jest wynikiem zmiany technologicznej, rozwoju szyfrowanych komunikatorów, których za pomocą starych systemów monitorujących nie można odczytać. Źle by było, gdyby polskie służby nie miały tego typu narzędzia - powiedział Kaczyński. Zapewnił jednocześnie, że nie był on używany wobec opozycji. - To całkowite bzdury - oświadczył.
Czytaj więcej