Müller do Balcerowicza: Polski Ład to zaprzeczenie pana filozofii, to system solidarny
Polski Ład to zaprzeczenie pana filozofii, to system solidarny i wspierający rozwój całej Polski, również tej powiatowo-gminnej - podkreślił rzecznik rządu Piotr Müller komentując wpis Leszka Balcerowicza, który rządowy program nazwał "pisowskimi nieładem".
1 stycznia weszła w życie podatkowa część Polskiego Ładu. Jedną z najważniejszych zmian, jakie wprowadza ten program w podatkach, jest podniesienie kwoty wolnej do 30 tys. zł oraz progu dochodowego do 120 tys. zł. Jednocześnie znika ulga umożliwiająca odliczanie od podatku części (7,75 proc.) składki zdrowotnej, wynoszącej 9 proc. Ma to zrekompensować tzw. ulga dla klasy średniej, czyli osób zarabiających miesięcznie od 5 tys. 701 zł do 11 tys. 141 zł brutto.
Wpisy Balcerowicza i Müllera
"Szanujmy język polski nachalnie niszczony przez pisowską propagandę. Nie nazywajmy bardaku, jaki wytworzył PiS »Polskim Ładem«, lecz pisowskimi nieładem, w skrócie: PiS-nieład. To i tak uprzejme określenie" - napisał w czwartek na Twitterze były wicepremier Leszek Balcerowicz.
Wpis byłego ministra finansów skomentował rzecznik rządu Piotr Müller.
"Napisał autor »Planu wyprzedaży majątku narodowego, strukturalnego bezrobocia, niesprawiedliwego systemu podatkowego« zwanego »Planem Balcerowicza«" - ripostował w mediach społecznościowych Müller. "Tak, Polski Ład to zaprzeczenie Pana filozofii, to system solidarny i wspierający rozwój całej Polski, również tej powiatowo-gminnej" - podkreślił rzecznik we wpisie na Twitterze.
Problemy z Polskim Ładem
Od początku stycznia do mediów spływają doniesienia o nauczycielach i pracownikach służb mundurowych, którzy otrzymali niższą pensję w styczniu w związku z wejściem w życie przepisów podatkowych Polskiego Ładu. - Nikt mnie o niczym nie poinformował, a przelew pomniejszono o 400 zł - mówiła Interii jedna z nauczycielek. ZNP przyznawało, że takie sygnały docierały do związkowców z całej Polski
Mogło dojść w kilku miejscach do złego naliczenia zaliczki za podatek dochodowy. To może być błąd, ale i pewna nieścisłość w przepisach dająca możliwość niewłaściwej interpretacji - komentował sytuację w ubiegłym tygodniu rzecznik rządu Piotr Müller.
W odpowiedzi na te problemy w piątek 7 stycznia minister finansów Tadeusz Kościński podpisał rozporządzenie zmieniające technikę pobierania zaliczek na podatek dochodowy. Zaznaczono, że dzięki temu rozwiązaniu osoby, które zarabiają od 5701 do 12 800 zł brutto na Polski Ładzie nie stracą.
Według resortu finansów, dzięki nowym przepisom, osoby, które otrzymały mniejszą pensję w styczniu, dostaną jak najszybciej wyrównanie wypłaty. Chodzi – jak wskazano – m.in. o nauczycieli i służby mundurowe.
Czytaj więcej