Robert Durst nie żyje. Skazany na dożywocie milioner miał 78 lat
Milioner Robert Durst zmarł w wieku 78 lat. W październiku 2021 roku został skazany na dożywotnie więzienie za zabójstwo swej przyjaciółki, dziennikarki Susan Berman. Do jego aresztowania doprowadziła emisja dokumentu na jego temat.
Prawnik Dursta, Chip Lewis, potwierdził w rozmowie z "New York Timesem", że jego klient zmarł w szpitalu w San Joaquin. Trafił tam ze względu na pogarszający się stan zdrowia po zarażeniu koronawirusem jesienią 2021 roku.
Ekscentryczny milioner Robert Durst, bohater kryminalnego filmu dokumentalnego "Przeklęty: Życie i śmierci Roberta Dursta", którego emisja doprowadziła do jego aresztowania przed siedmiu laty, został w październiku 2021 uznany przez sąd w Beverly Hills winnym zabójstwa w 2000 r. swej przyjaciółki Susan Berman.
Czytaj także: Robert Durst skazany za zabójstwo. Złapano go dzięki… serialowi
Wywodzący się z rodzinny potentatów na rynku nieruchomości Durst chciał w ten sposób przeszkodzić w poinformowaniu policji przez 55-letnią Berman - autorkę powieści i reportaży kryminalnych oraz jego rzeczniczkę - o jej podejrzeniach dotyczących tajemniczego zniknięcia małżonki milionera.
Robert Durst, magnat rynku nieruchomości, został aresztowany w 2015 r. w Nowym Orleanie, na dzień przed emisją ostatniego odcinka serialu dokumentalnego HBO zatytułowanego "Przeklęty: Życie i śmierci Roberta Dursta" w reżyserii Andrew Jareckiego. Dokument poświęcony był domniemanym powiązaniom milionera z trzema zabójstwami.
W finałowym odcinku słychać było jak Durst mruczy w toalecie do nadal włączonego mikrofonu bezprzewodowego: - Przyłapali cię. Cholera, i co ja zrobiłem? Oczywiście wszystkich ich zabiłem.
Susan Berman była rzeczniczką Dursta po niewyjaśnionym zaginięciu w 1982 roku jego żony Kathleen McCormack, o której zabójstwo był on długo podejrzewany. Berman zginęła na krótko przed tym, jak miała zostać przesłuchana w sprawie zaginięcia małżonki Dursta.
Podczas rozprawy w 2021 r. wyemitowano obszerne fragmentu filmu, który przyczynił się do aresztowania ekscentrycznego milionera nazwanego przez prokuraturę w akcie skarżenia jako "narcystycznym psychopatą". Pokazano też fragmenty filmu fabularnego "Wszystko, co dobre" z 2010 r., który opowiada historię zaginięcia Katie (Kirsten Dunst), żony Davida Marksa (Ryan Gosling), spadkobiercy nowojorskich nieruchomości.
Emisja tego obrazu wywołała protesty obrony.
Krótko po wydaniu wyroku przez sąd w Los Angeles rodzina Susan Berman wystosowała oświadczenie, w którym podkreśliła swe zadowolenie, że sprawiedliwości stało się zadość. "Teraz przyszła pora na Westchester, by to samo mogło spotkać rodzinę (Kathleen McCormak)" - zaznaczono w komunikacie cytowanym przez agencje.
Durst był również podejrzewany o zabójstwo trzeciej osoby. Chodzi o morderstwo 71-letniego sąsiada Dursta w Teksasie, niejakiego Morrisa Blacka. W procesie w 2003 roku Durst nie został jednak uznany za winnego; twierdził, że działał w obronie koniecznej. Według prokuratury Black zidentyfikował milionera jako sprawcę zabójstwa małżonki.
Fortuna Dursta jest szacowana na miliony dolarów - mimo chłodnych stosunków z resztą rodziny, której imperium nieruchomości w Nowym Jorku warte jest 4 miliardy dolarów. Brat milionera Douglas Durst zeznał w sądzie podczas rozprawy dot. zabójstwa Susan Berman, że Robert usiłował go swego czasu pozbawić życia.