"Zamiast nowego ładu jest po prostu PiS-owski bajzel". Politycy w Śniadaniu Rymanowskiego
- Zamiast nowego ładu jest po prostu PiS-owski bajzel - mówił Jan Grabiec w "Śniadaniu Rymanowskiego". Politycy poruszyli temat Polskiego Ładu, zmian podatkowych, a także odnieśli się do sprawy podsłuchów systemem Pegasus. Z Robertem Biedroniem, Joanną Muchą, Janem Kanthakiem, Janem Grabcem, Arturem Dziamborem, Markiem Sawickim i Bogną Janke rozmawiał Wojciech Dąbrowski.
Jedną z pierwszych kwestii, o które zapytał Wojciech Dąbrowski było zdrowie prezydenta Andrzeja Dudy. W ubiegłym tygodniu kancelaria prezydenta poinformowała o pozytywnym teście na obecność koronawirusa.
- Pan prezydent przebywa w absolutnej izolacji przez 10 dni. Ale czuje się dobrze, ma niewielkie objawy i jest pod stałą opieką lekarską. Jest też w stałym kontakcie ze współpracownikami - mówiła Bogna Janke. - Tak jak pan prezydent apeluje o szczepienie się, to jest też to, dzięki czemu przechodzi tak lekko tę chorobę. Skutek tego, że jest zaszczepiony - dodała sekretarz stanu w kancelarii prezydenta.
Dymisja premiera po Polskim Ładzie?
Politycy zostali poproszeni o skomentowanie wypowiedzi Mateusza Morawieckiego ws. niedociągnięć przy wdrażaniu Polskiego Ładu. Kontrowersje wzbudziły zmiany podatkowe, w ramach których między innymi pracownicy budżetówki otrzymali w styczniu mniejsze wynagrodzenia. W wywiadzie dla Interii premier mówił: "To jest potknięcie, które nie powinno mieć miejsca. Za niepotrzebny stres i nerwy przepraszam wszystkich, których ten błąd dotknął". Cały wywiad z premierem możesz przeczytać tutaj.
Rząd zapowiedział też wyrównanie pensji dla pracowników budżetówki w następnym miesiącu.
- Przeprosiny są prawdziwe wtedy, kiedy następuje prawdziwe przyznanie się do winy - stwierdził Jan Grabiec z PO. - Tutaj jedynym gestem, który mógłby być reakcją właściwą na tę katastrofę, którą zgotował rząd, powinno być podanie się do dymisji premiera Morawieckiego - mówił dalej.
- Zamiast nowego ładu jest po prostu PiS-owski bajzel. Taka jest prawda. Wszyscy czujemy się zagrożeni i wszyscy tracimy - dodał.
Politykowi Platformy Obywatelskiej odpowiedział Jan Kanthak z Solidarnej Polski. - Pomyłki, potknięcia się zdarzają. Nie myli się tylko ten, który nic nie robi, a my rzeczywiście dużo robimy i te zmiany są największą reformą podatkową od 25 lat - powiedział. - Jeśli ktoś chce wierzyć w słowa polityków opozycji, to proponowałbym, żeby spojrzeć na liczby, a liczby nie kłamią. 17 mld zł uszczuplenia budżetu rocznie w wyniku Polskiego Ładu oznacza, że te pieniądze trafiają do portfeli Polaków - zapewnił. - Osoba, która zarabia 3000 zł brutto, rocznie zarobi na Polskim Ładzie 1800 zł - dodał.
"Ludzie są zdruzgotani, to jest furia"
- Problem polega na tym, że po pierwsze z maili Dworczyka dzisiaj możemy być tak naprawdę pewni, możemy stawiać taką tezę, że Polski Ład był po to, żeby robić propagandę, a nie po to, żeby ludziom żyło się lepiej - uważa Joanna Mucha z Polski 2050. - Druga rzecz. My naprawdę ostrzegaliśmy, rozłóżcie to w czasie, niech to będzie za pół roku wprowadzone - kontynuowała.
ZOBACZ: Polski Ład i obniżone pensje. Rzecznik rządu przeprasza i obiecuje wyrównanie pensji
- Dzisiaj Polscy mają sytuację taką, że mają mniejsze wynagrodzenia, inflację, wyższe kredyty za mieszkanie i wyższe opłaty za gaz. Ludzie są zdruzgotani. To jest furia w tym momencie - dodała.
WIDEO: Politycy komentują Polski Ład w "Śniadaniu Rymanowskiego":
Zdaniem Artura Dziambora z Konfederacji to nie koniec kłopotów z Polskim Ładem, a problemów z rozliczeniami będzie więcej. - Nawet w moim biurze poselskim mieliśmy problem z wypłatą dla pracownika na zleceniu, ponieważ nie było wiadomo czy powinien dostać ileś tam set złotych więcej, czy mniej. Te problemy będą wszędzie - mówił.
Janke: falstart Polskiego Ładu
- Co tu dużo mówić, to jest falstart. Coś tutaj nie zadziałało. Też były informacje, że być może ktoś czegoś nie dopełnił w Ministerstwie Finansów. Mam nadzieję, że dowiemy się, jaki jest powód - stwierdziła Bogna Janke. - Na pewno warto by było poprawić komunikację na temat tego programu - dodała.
Sprawę informowania poruszył też Marek Sawicki z PSL.
- Jeśli mamy sytuację, w której mamy krach postcovidowy, totalny bałagan i zamieszanie z surowcami energetycznymi, nie można było poczekać rok czasu tak jak proponował Senat? - pytał poseł. - Mam maila od przedsiębiorcy, który (mówi): kończę działalność gospodarczą, sprzedaję swój warsztat. Ocenia go na 180 tys. zł i od tej sprzedaży zapłaci składkę zdrowotną. On nie wiedział, że tak będzie. Gdyby wiedział, to sprzedałby w listopadzie - stwierdził Sawicki.
Większość Zjednoczonej Prawicy zagrożona?
Jan Kanthak odniósł się do doniesień medialnych, według których Solidarna Polska miałaby opuścić Zjednoczoną Prawicę. - Tego typu doniesienia trzeba analizować w sposób logiczny i związany z arytmetyką sejmową. Takiej możliwości nie ma - zapewnił.
- Jeśli czytam w artykule (Radia ZET), że ja zostałem rzekomo kupiony stanowiskiem wiceministra i miałbym przejść na stronę PiS, opuścić Zbigniewa Ziobro, to od razu mówię, że to całkowita nieprawda - powiedział Kanthak.
Sprawa Pegasusa
Jednym z głównych tematów opinii publicznej w ostatnich tygodniach jest kwestia podsłuchów i wykorzystania systemy Pegasus. Według ustaleń kanadyjskiej grupy Citizen Lab podsłuchiwani mieli być mecenas Roman Giertych, prokurator Ewa Wrzosek oraz senator PO Krzysztof Brejza, kiedy był szefem kampanii wyborczej swojej partii w 2019 roku.
- Dzisiaj niestety nikt w Polsce nie może czuć się bezpiecznie - uważa Robert Biedroń, który dodał, że nie ma "żadnych powodów", aby takich podsłuchiwanych osób nie mogło być więcej. - Byłem członkiem sztabu Lewicy w 2019 roku, byłem kandydatem na prezydenta, miałem swój sztab wyborczy i naprawdę mam wiele podejrzeń, że także nasz sztab wyborczy był podsłuchiwany - dodał polityk Nowej Lewicy.
ZOBACZ: Zbigniew Ziobro: Nie widzę powodów, by powoływać komisję śledczą w sprawie Pegasusa
Do kwestii komisji śledczej w tej sprawie odniósł się Jan Grabiec. Wojciech Dąbrowski pytał go, czy PO poprze wniosek o komisję przygotowany przez Pawła Kukiza. - Komisja śledcza powinna zostać natychmiast uruchomiona. Przygotowaliśmy w tej sprawie wniosek. Nie ma dwóch wniosków. Pan Kukiz zabiega o miejsce na liście PiS, sam to mówi otwarcie. Tworzy pewne fakty medialne. Prawda jest taka, że aby złożyć wniosek (o powołanie komisji śledczej) trzeba mieć 46 podpisów posłów. Z tego co pamiętam, pan poseł Kukiz ma w porywach trzy głosy, więc chyba troszkę mu brakuje - odparł polityk Platformy Obywatelskiej.
O sprawę podsłuchów i stanowisko prezydenta została też zapytana Bogna Janke. - Pan prezydent uważa, że tę sytuację należy wyjaśnić - zapewniła.
Wcześniejsze programy "Śniadanie Rymanowskiego" obejrzysz tutaj.
Czytaj więcej