Małopolskie. Ludzkie kości w żlebie w Pieninach. GOPR pomogło wydostać szczątki
Na szczątki, najprawdopodobniej ludzkie, natrafili pracownicy Pienińskiego Parku Narodowego na zboczach Sokolicy. Aby przeprowadzić oględziny i zebrać kości, śledczym musieli pomagać ratownicy górscy z Polski i Słowacji. Stromy żleb, opadający do przełomu Dunajca jest dostępny z łodzi. "Kości zostały zabezpieczone do dalszych badań" - podała policja w Nowym Targu.
W piątek strażnicy Pienińskiego Parku Narodowego podczas patrolu pod południowymi ścianami Sokolicy (747 m n.p.m.) w jednym ze żlebów opadających w kierunku przełomu Dunajca natrafili na ludzkie szczątki.
Akcja z użyciem technik linowych
- Strażnicy Pienińskiego Parku Narodowego podczas patrolu w rejonie Sokolicy w jednym ze żlebów natrafili na najprawdopodobniej ludzkie kości - powiedziała polsatnews.pl podkom. Dorota Garbacz, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu.
- Szczątki zostały odnalezione w miejscu całkowicie niedostępnym turystycznie. Jest to o tyle zagadkowe, że nie było żadnego zgłoszenia o zaginięciu - powiedział prezes Zarządu Głównego GOPR Paweł Konieczny.
Żleb opada stromo spod szczytu w kierunku koryta Dunajca.
ZOBACZ: Turyści zgubili się na Babiej Górze. Interweniowali Goprowcy
"Grupa ratowników GP GOPR wraz z policją, prokuratorem, strażą PPN oraz z pomocą kolegów ze służby górskiej słowackiego Pienińskiego Parku Narodowego udała się na miejsce" - poinformowała Grupa Podhalańska Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Na miejscu znalezienia szczątków zostały przeprowadzone czynności śledcze.
Szczątki zabezpieczone do dalszych badań
Policja nie informuje, do kogo należą znalezione szczątki, ani czy rzeczywiście są to bezsprzecznie kości człowieka. - Dalsze czynności wyjaśnienia co się stało, będzie prowadziła policja pod nadzorem prokuratury - powiedział Konieczny.
- W piątek rano z udziałem prokuratora przeprowadzone zostały oględziny miejsca, a kości zostały zabezpieczone do dalszych badań - podała rzeczniczka nowotarskiej policji.
ZOBACZ: Dolnośląskie. Turysta odesłał kurtkę, którą "zapomniał" oddać goprowcom
Policjantka podkreśliła, że akcja była prowadzona w trudnym terenie. Dochodzeniowcy dopłynęli na miejsce oględzin łodzią ratowników górskich.
- Z uwagi na ukształtowanie terenu i położenie miejsca znaleziska w dotarciu na miejsce niezbędna była pomoc ratowników GOPR oraz strażników Pienińskiego Parku Narodowego - dodała podkom. Garbacz.
Czytaj więcej