Hołownia: musimy pokazać, że opozycja to nie talent show, tylko rząd, który czeka na swoją kolej
Musimy ludziom pokazać, że opozycja to nie talent show, tylko rząd, który czeka na swoją kolej; apeluję do innych liderów opozycyjnych: wyjdźmy do debaty programowej - powiedział lider Polski 2050 Szymon Hołownia. Pytany o wspólne listy z PO odparł, że "dziś to opowieści z mchu i paproci".
Hołownia w rozmowie z "Rzeczpospolitą" pytany był m.in. o niedzielne wypowiedzi szefa PO Donalda Tuska dla TVN24, m.in. o tym, że Polsce potrzeba dziś silnej i zdecydowanej opozycji. Szef PO wskazywał, że "ma autentyczny respekt i wiele sympatii dla polityków i liderów zarówno PSL, jak i Polski 2050" i że chciałby współpracować z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem oraz z Szymonem Hołownią. Ocenił też, że wcześniejsze wybory byłyby "z pewnością lepsze dla Polski"; dodał jednocześnie, że "wcale nie jest pewien, czy powinien się modlić o wcześniejsze wybory, biorąc pod uwagę możliwe wyniki".
Hołownia: Dziś trzeba ratować ludzi
Hołownia pytany w środę, czy zgadza się ze słowami Tuska o tym, że nie należy modlić się o wcześniejsze wybory, odparł, że się nie zgadza. - Nie zgadzam się. Uważam, że - jeżeli mamy do czynienia z taką sytuacją, (...) w której inflacja napędzana nierozumnymi zrachowaniami drukującego pieniądz (szefa NBP) Adama Glapińskiego i propagandą Zjednoczonej Prawicy, ona uderza w najsłabszych". - Dziś trzeba ratować ludzi, nie trzeba patrzeć na to, czy kariera Tuskowi, czy Hołowni ułoży się w ciągu najbliższych paru lat - powiedział.
ZOBACZ: "Donald Tusk chce urządzić show". Piotr Müller w "Graffiti"
Dodał, że jeśli ktoś mówi dziś, że Polska potrzebuje twardej ręki, to on odpowiada, że "Polska potrzebuje mądrej głowy". - Jeśli ktoś mówi mi, że Polska potrzebuje kolejnej wojny o pokój, to ja mu mówię, że Polska potrzebuje dziś właśnie końca wojny polsko-polskiej i my dziś powinniśmy się nie zajmować sobą, czyli Tuskiem, Hołownią, Kosiniakiem i opowiadać o tym, jak to my się będziemy teraz jednoczyć lub nie, tylko powinniśmy wszyscy razem wyjść i powiedzieć ludziom, jaki mamy pomysł na rozwiązanie ich konkretnych problemów - oświadczył lider Polski 2050.
Będą wspólne listy wyborcze z PO?
Pytany, czy możliwe są wspólne listy wyborcze z PO, odparł, że "jest to mit polityczny, to pobożne życzenie, które i tak się nie spełni, a dziś służy do zaklinania rzeczywistości i do stwarzania takiego pozoru, że oto: panujemy nad sytuacją".
- Dla mnie to są opowieści dziś z mchu i paproci. Dziś powinniśmy się skupić i o to też apeluję, prosząc i Donalda Tuska, i Władka Kosiniaka-Kamysza i innych liderów opozycji: wyjdźmy do debaty programowej, stańmy i powiedzmy ludziom, jakie mamy pomysły, na rozwiązanie tych problemów, których nie umie rozwiązać Morawiecki - powiedział.
ZOBACZ: Hołownia z propozycjami dla Sasina: ratować Polaków przed bankructwem
- Musimy ludziom pokazać, że opozycja to nie jest (...) jakiś talent-show, w którym ma wygrać ten albo inny i otrzymać nagrodę i bon na 300 tys. złotych albo 4-letnią kadencję, tylko opozycja to rząd, który czeka na swoją kolej" - stwierdził Hołownia.
Pytany, czy według niego w tym roku odbędą się przyspieszone wybory, odparł, że "są na to bardzo duże szanse", bo - jak ocenił - "od dawna nie było w Polsce tak jasnego powodu do zmiany rządu, jak mamy teraz i tak powszechnie rozumianego".
- My możemy rozmawiać o aferze Pegasusa, o wielu innych rzeczach, ale dziś tysiące Polaków dostały niższe pensje - mówię tu o policjantach, żołnierzach, nauczycielach. (...) W lutym tysiące jednoosobowych działalności gospodarczych po raz pierwszy zapłacą dużo wyższy podatek. Emeryci zaczynają rozumieć, co to jest "zjadanie" tych podwyżek, które daje (Jarosław) Kaczyński, rozrzuca na prawo i na lewo przez ośmio-, a za chwilę dziesięcio-, a może dwunastoprocentową inflację - powiedział.