Grzegorz Schetyna: słowa Ochojskiej zbyt emocjonalne, niepotrzebne i szkodliwe
Wszyscy wiemy, jak ważne jest dla Janiny Ochojskiej zaangażowanie humanitarne na rzecz uchodźców, emocje są ogromne, ale nie można używać takich słów, one są zbyt emocjonalne, niepotrzebne i szkodliwe - ocenił były lider PO Grzegorz Schetyna odnosząc się wypowiedzi europosłanki o Straży Granicznej.
Niedawno europosłanka Janina Ochojska, w wywiadzie dla tygodnika "Polityka" powiedziała: "Wielu z nas ma w rodzinach mundurowych, sama słyszałam od mieszkańców strefy, że przecież ich wujek czy kuzyn nie zrobiłby czegoś tak podłego… Nie mam wątpliwości, że w Straży Granicznej są również przyzwoici ludzie, ale ich przyzwoitość ginie w konfrontacji z rozkazami. Gdy o tym myślę, przychodzi mi do głowy proces Eichmanna, który w Norymberdze też bronił się, mówiąc, że tylko wypełniał rozkazy".
Schetyna: Nie można używać takich słów
Schetyna zapytany w radiu RMF FM o te słowa stwierdził, że Ochojska źle reaguje, że są to słowa zbyt emocjonalne i niepotrzebne. Dodał, że jej wypowiedź była od razu wykorzystana "przez pisowską propagandę".
- Nie można używać takich słów. Wiem, że te emocje są ogromne, szczególnie - znam Janinę Ochojską od lat i wiemy wszyscy, jak bardzo ważne dla niej jest to zaangażowanie humanitarne po stronie uchodźców; przez wiele lat to robiła i robi, ale te słowa są zbyt emocjonalne, niepotrzebne i szkodliwe" - powiedział Schetyna.
Dopytywany czy Ochojska powinna przeprosić za tę wypowiedź, polityk PO odpowiedział, że powinna odnieść się do tego i powinna powiedzieć, że "trzeba stać po stronie uchodźców, praw człowieka i kwestii humanitarnych, ale nie powinna używać tego języka".
Premier: potwarz dla ofiar niemieckiego barbarzyństwa
Do wypowiedzi europosłanki odniósł się niedawno we wpisie na Facebooku także premier Mateusz Morawiecki, który m.in. przywołał słowa Adolfa Eichmanna, że "jeśli będzie musiał, pójdzie do grobu z uśmiechem na ustach, bowiem świadomość tego, że ma na sumieniu pięć milionów Żydów, napawa go uczuciem wielkiej satysfakcji". Morawiecki stwierdził, że "Polacy poznali konsekwencje tych słów jak nikt inny; wśród 6 milionów Żydów, których bez mrugnięcia okiem Eichmann wysyłał na śmierć, wielu było Polakami".
Nawiązując do wypowiedzi Ochojskiej premier stwierdził, że porównanie polskich żołnierzy i funkcjonariuszy do Eichmanna "godzi nie tylko w honor polskiego munduru, ale przede wszystkim jest potwarzą dla ofiar niemieckiego barbarzyństwa, dla milionów pomordowanych przez niemieckich katów, takich jak Eichmann". Dodał, że "to hańba, która domaga się przeprosin".