Protest górników. Nie ma porozumienia po rozmowach z PGG
Trwający protest górników, polegający na blokadzie wysyłki węgla, będzie kontynuowany. We wtorek wieczorem zarząd Polskiej Grupy Górniczej zaprosił związkowców na rozmowy. Te jednak zakończyły się fiaskiem - informuje Bogusław Hutek z górniczej Solidarności.
Przedstawiciele sztabu protestacyjno-strajkowego w Polskiej Grupie Górniczej spotkali się we wtorek wieczorem z zarządem spółki. Rozmowy na temat warunków przerwania trwającej od rana blokady wysyłki węgla z kopalń do elektrowni zakończyły się fiaskiem - podała śląsko-dąbrowska Solidarność.
We wtorek rano związkowcy z Polskiej Grupy Górniczej rozpoczęli blokadę wysyłki węgla z kopalń spółki. Akcja w tej formie ma potrwać dwie doby. Związki domagają się rekompensaty dla górników za przepracowane od września do grudnia weekendy oraz wzrostu funduszu płac. Kolejne rozmowy z udziałem mediatora zaplanowano na 10 stycznia.
We wtorek późnym popołudniem zarząd PGG zaprosił jednak związkowców na rozmowy dotyczące warunków przerwania blokady wysyłki węgla.
Porozumienia nie ma
- Po trwającej od rana blokadzie, nasze wcześniejsze deklaracje gotowości do dialogu i zawarcia kompromisu w końcu doczekały się reakcji władz spółki i o 18.00 doszło do rozmów - poinformował szef górniczej Solidarności i jednocześnie przewodniczący związku w PGG Bogusław Hutek.
ZOBACZ: Protest górników. Węgiel nie wyjeżdża z kopalń Polskiej Grupy Górniczej
- Zarząd spółki chce przerwania blokady, my domagamy się spełniania naszych żądań dotyczących m.in. rekompensat wynagrodzeń za pracę w weekendy i w dni wolne. Trwające godzinę rozmowy nie przyniosły zbliżenia stanowisk, dlatego protest będzie kontynuowany - poinformował Hutek, zapewniając, iż strona związkowa podtrzymuje gotowość do prowadzenia rozmów i zawarcia kompromisu. Razem ze związkami górniczymi protestują przedstawiciele Agrounii.
PGG chce mediacji
Przedstawiciele PGG nie skomentowali informacji o wtorkowym spotkaniu ze związkowcami. Spółka przypomina, iż na 10 stycznia zaplanowano mediacje w ramach toczącego się w spółce sporu zbiorowego - na mediatora w sporze wyznaczona została radca prawny Malwina Strecker.
Obecnie nie ma informacji, aby związkowa blokada spowodowała perturbacje w energetyce - zapewniają przedstawiciele tego sektora. Polska Grupa Energetyczna oceniła, iż w jednostkach wytwórczych PGE węgla nie zabraknie, a Grupa jest przygotowana na scenariusz wynikający z blokady wysyłek węgla do elektrowni. Również Tauron poinformował, że jego elektrownie pracują bez przeszkód, zaś minimalna wielkość zapasów węgla dla poszczególnych jednostek, określana przez prawo energetyczne, jest zachowana.
ZOBACZ: Protest górników. Pociągi z węglem staną we wtorek o siódmej rano
Wcześniej wiceminister aktywów państwowych Piotr Pyzik ocenił, iż protest polegający na blokadzie kolejowej wysyłki węgla z kopalń do elektrowni w takiej formie jest "igraniem z bezpieczeństwem energetycznym" - i to w sytuacji, gdy w parlamencie trwają prace nad ustawą górniczą, a także prowadzone są działania związane z "notyfikacją rekordowego pakietu ratunkowego wysokości ponad 28 mld zł".
Dostawy węgla zagrożone?
Przedstawiciele Polskich Sieci Elektroenergetycznych podali, iż obecne warunki pogodowe sprawiają, że w ciągu najbliższych dni w systemie elektroenergetycznym nie powinny wystąpić problemy bilansowe. Wskazali jednak, że dłuższe okresy niskich temperatur mogą powodować trudności ze zbilansowaniem systemu, dlatego elektrownie powinny jak najszybciej odbudowywać zapasy węgla kamiennego, by zapewnić pełne i nieprzerwane możliwości produkcji energii przez resztę zimy.
Średnio z kopalń PGG wyjeżdża ok. 35-40 pociągów z węglem na dobę. Jak wcześniej informowano, od października ub. roku w niektórych elektrowniach zapasy węgla są niższe od wymaganych przepisami. PSE potwierdzają, że takie sytuacje zdarzają się także obecnie.