Kolumbia. W starciu pomiędzy dwoma partyzantkami zginęło 30 osób
Około 30 osób zginęło w efekcie walk grup zbrojnych przy granicy Kolumbii z Wenezuelą. Według mediów liczba ofiar śmiertelnych starć pomiędzy partyzantami z kolumbijskiej Armii Wyzwolenia Narodowego (ELN) a Rewolucyjnymi Siłami Zbrojnymi Kolumbii (FARC) może być większa.
Z informacji wydawanego w Bogocie dziennika "El Tiempo" wynika, że do krwawych potyczek pomiędzy kolumbijskimi grupami partyzanckimi doszło w niedzielę.
ZOBACZ: Kolumbia. Amerykański sąd zdecydował: hipopotamy Pablo Escobara to osoby prawne
W poniedziałek gubernator sąsiadującego z Wenezuelą departamentu Arauca Alejandro Miguel Navas podał, że po kolumbijskiej stronie znaleziono "wiele ciał ofiar" zbrojnych konfrontacji grup partyzanckich. W wieczornym komunikacie podległe mu służby potwierdziły, że znaleziono zwłoki 23 osób.
Starcie na granicy z Wenezuelą
Navas sprecyzował, że ciała zabitych znaleziono na terenie czterech gmin departamentu Arauca. Dodał, że starcia zostały zapoczątkowane po wenezuelskiej stronie granicy.
ZOBACZ: Wenezuela. Zaginął kuter z rodziną na pokładzie. Popłynęli po prezenty na święta
Tymczasem do poniedziałkowego wieczora media z Wenezueli potwierdziły śmierć w starciach pomiędzy ELN i FARC siedmiu osób, w tym jednej osoby niepełnoletniej. Zwłoki zostały znalezione po wenezuelskiej stronie granicy.
Władze Kolumbii szacują, że obecnie w skład partyzantki FARC wchodzi około 5200 osób. Z kolei szeregi odwołującej się do poglądów Che Guevary ELN liczą 2450 uzbrojonych mężczyzn. Obie grupy mają związki z przemytnikami narkotyków.
Czytaj więcej