Rozmowa telefoniczna Bidena i Putina. Kwestia Ukrainy i bezpieczeństwa w Europie
Pięćdziesiąt minut trwała przeprowadzona w czwartek rozmowa telefoniczna prezydentów USA Joe Bidena i Rosji Władimira Putina. Według wcześniejszych zapowiedzi strony amerykańskiej, obaj przywódcy mieli omówić sytuację na granicy rosyjsko-ukraińskiej oraz kwestię bezpieczeństwa w Europie. Z kolei rzecznik Kremla nie ujawnił, czego miała dotyczyć rozmowa.
Prezydenci USA i Rosji Joe Biden i Władimir Putin rozpoczęli w czwartek wieczorem telefoniczną rozmowę - poinformował Biały Dom. Rozmowa rozpoczęła się o godz. 21:35 czasu polskiego.
Rosyjski ambasador: była mowa o Ukrainie
Z pierwszych wypowiedzi rosyjskiego ambasadora w USA po zakończeniu rozmowy prezydentów wynika, że kwestia Ukrainy była poruszana podczas rozmów.
Rosyjski ambasador zaznaczył, że w swej wypowiedzi dla agencji TASS, że "Rosja ma prawo domagać się gwarancji" i "wyrażać zaniepokojenie wchodzeniem wojsk NATO na terytorium ukraińskie".
ZOBACZ: Władimir Putin na dorocznej konferencji prasowej mówił o relacjach z NATO i Ukrainą
O rozmowie, która odbyła się z inicjatywy Putina, poinformowały w środę władze USA. Według wcześniejszych zapowiedzi strony amerykańskiej, obaj przywódcy mieli omówić sytuację na granicy rosyjsko-ukraińskiej, w tym zaplanowane na styczeń rokowania dyplomatyczne dotyczące m.in. Ukrainy oraz kwestię bezpieczeństwa w Europie.
Będzie próba wyjścia z kryzysu?
Według światowych mediów Biden zamierza zaproponować Rosji stworzenie kanału dyplomatycznego, dzięki któremu obie strony mogłyby podjąć próbę wyjścia z kryzysu rosyjsko-ukraińskiego. To jednak nie zmienia faktu, jak mówił w środę wysokiej rangi przedstawiciel administracji amerykańskiej, że USA są gotowe odpowiedzieć na "jakąkolwiek inwazję Rosji na Ukrainę".
Agencje pisały, że prezydent Biden ma zamiar także wyrazić swoje "głębokie zaniepokojenie" obecnością rosyjskich wojsk na granicy z Ukrainą, których liczebność ocenia się na około 100 tys. i ostrzeże prezydenta Putina, że USA są "przygotowane do reagowania" w przypadku zagrożenia. Jak donosi źródło w Białym Domu, prezydent USA będzie także chciał, "aby rosyjskie wojska wróciły do swoich stałych miejsc dyslokacji".
ZOBACZ: Putin ostrzega NATO. "Rosja może odpowiedzieć"
AFP zaznacza, że ze swojej strony Putin jest także "przekonany", co podkreślił w noworocznych życzeniach dla Bidena, iż możliwy jest "skuteczny" dialog, "oparty na wzajemnym szacunku" i uwzględnieniu wzajemnych interesów narodowych.
Choć rozmowa odbywa się z inicjatywy rosyjskiej, rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow nie sprecyzował, czego będzie dotyczyć. - Celem rozmowy jest kontynuacja dyskusji we wszystkich sprawach, które znalazły się w agendzie niedawnej rozmowy wideo - powiedział jedynie Pieskow.
Biden rozmawiał z przywódcami w Europie
W środę rzeczniczka amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego Emily Horne informowała, że przed czwartkową rozmową Biden konsultował się wcześniej w tej sprawie z przywódcami w Europie. "Administracja USA kontynuuje konsultacje z sojusznikami i partnerami europejskimi, co jest reakcją na "wzmocnienie sił militarnych Rosji na granicy z Ukrainą" - podkreślała w komunikacie Horne.
Spotkania i negocjacje dyplomatów Rosji i USA w sprawie sytuacji na granicy Rosji z Ukrainą oraz na temat szerzej pojętych kwestii bezpieczeństwa rozpoczną się 10 stycznia w Genewie.
ZOBACZ: Rozmowy NATO-Rosja. Szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow odpowiedział na zaproszenie
Delegacjom mają przewodniczyć wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Riabkow oraz zastępca sekretarza stanu USA Wendy Sherman.
"Podczas tych rozmów będziemy dążyć do uzyskania zdecydowanych gwarancji prawnych dla bezpieczeństwa Rosji ze strony USA, a mianowicie, że NATO nie przesunie się na wschód, a systemy uzbrojenia zagrażające Rosji nie zostaną rozmieszczone w pobliżu naszych granic” – powiedziała w czwartek rzeczniczka MSZ w Moskwie Maria Zacharowa.
Posiedzenie Komitetu Wojskowego NATO
Na 12 stycznia zaplanowano w Brukseli posiedzenie Komitetu Wojskowego NATO z udziałem szefów sztabów generalnych sił zbrojnych państw Sojuszu Północnoatlantyckiego. Służby prasowe NATO podały, że posiedzenie Rady NATO-Rosja planowane jest na ten sam dzień. Moskwa potwierdziła otrzymanie propozycji tego terminu, ale jeszcze go nie zaakceptowała.
17 grudnia MSZ Rosji opublikowało propozycje dotyczące tzw. gwarancji bezpieczeństwa, których Moskwa domaga się od Zachodu. Jest to projekt "traktatu pomiędzy Federacją Rosyjską i Stanami Zjednoczonymi o gwarancjach bezpieczeństwa" oraz projekt umowy Rosja-NATO.
ZOBACZ: Kreml: Putin przekazał Bidenowi, że rosyjskie wojska nikomu nie zagrażają
Administracja prezydenta Bidena oświadczyła w odpowiedzi, że niektóre z rosyjskich propozycji są nie do przyjęcia. Waszyngton i NATO powołały się na zasadę, że członkostwo w Sojuszu jest otwarte dla każdego kwalifikującego się kraju, a więc także dla Ukrainy.
To druga w tym miesiącu rozmowa obu prezydentów. Pierwsza, w formacie wideokonferencji, odbyła się 7 grudnia. Biden zagroził wtedy Rosji bezprecedensowymi sankcjami, jeśli zaatakuje ona Ukrainę, m.in. odcięcie Moskwy od międzynarodowego systemu bankowego SWIFT oraz inne restrykcje godzące w rosyjski system finansowy. Do tego USA miałyby w razie inwazji wzmocnić wschodnią flankę NATO i wesprzeć ukraińskie wojsko uzbrojeniem.
Czytaj więcej