Donald Tusk o Pegasusie: wniesiemy o powołanie komisji śledczej
Będziemy wnosili o powołanie komisji śledczej w Sejmie - powiedział Donald Tusk na wtorkowej konferencji, odnosząc się do doniesień na temat inwigilowania polityków za pomocą systemu Pegasus. - To tak naprawdę najpoważniejszy kryzys demokracji po roku 89. - skomentował lider PO.
- Wszyscy jesteśmy pod bardzo przygnębiającym wrażeniem sytuacji z podsłuchami z użyciem agresywnych narzędzi, które teoretycznie powinny służyć do walki z terroryzmem, a zostały wykorzystane przez PiS-owskie władze przeciwko opozycji - mówił przewodniczący PO podczas wtorkowej konferencji.
Według amerykańskiej agencji prasowej Associated Press, powołującej się na ustalenia działającej przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab, oprogramowaniem Pegasus inwigilowany był senator KO Krzysztof Brejza, adwokat Roman Giertych i prokurator Ewa Wrzosek.
ZOBACZ: Pegasus. Inwigilacja Romana Giertycha. Prezes NRA chce wyjaśnień od premiera
- Istotą tego problemu jest sam fakt, że takich agresywnych narzędzi władza użyła do podsłuchiwania nie przestępców czy terrorystów, tylko politycznych liderów z obozu opozycji. To jest rzecz bez precedensu w naszej historii - dodał Tusk.
Zaznaczył, że sugestie premiera Mateusza Morawieckiego, że za podsłuchami stoją siły zewnętrzne, albo sama opozycja się podsłuchuje, "brzmią jak ponury żart". Ubolewał, że prezes PiS Jarosław Kaczyński i rząd Morawieckiego są w stanie posunąć się do tego typu działań.
- To tak naprawdę najpoważniejszy kryzys demokracji po roku 89. - skomentował lider PO.
Komisja śledcza w sprawie podsłuchów
- Będziemy wnosili o powołanie komisji śledczej w Sejmie. Jestem przekonany, że jest to w interesie wszystkich pozostałych sił politycznych w Polsce - zapowiedział Donald Tusk. - Jeśli chcecie ochronić resztki swojej reputacji, komisja śledcza jest może sposobem, by oczyścić choć trochę wasz wizerunek - zwrócił się do partii rządzącej.
Tusk wyraził nadzieję, że ta sprawa poruszyła sumienia innych liderów politycznych i inne ugrupowania opozycyjne poprą wniosek w sprawie komisji śledczej. - Chyba nikt nie chce być podsłuchiwany - powiedział.
Lider PO zapowiedział też powołanie w Senacie komisji nadzwyczajnej w sprawie inwigilowania polityków za pomocą Pegasusa. Komisja taka, jak wynika z regulaminów, nie posiada uprawnień śledczych.
ZOBACZ: Pegasus. Olga Semeniuk: Gdybym była podsłuchiwana, nie miałabym z tym problemu
Tusk pytany o to, czy miał, bądź ma sygnały, że mógł być inwigilowany za pomocą systemu Pegasus, stwierdził:
- Jeśli chodzi o moje telefony, zakładam, że PiS nie przekroczył pewnej granicy. Telefon, który przeze mnie aktualnie jest używany, został sprawdzony. Tam nie ma śladów ingerencji Pegasusa. Natomiast jako szef Rady Europejskiej używałem, jak się państwo domyślacie, kilku telefonów i innych narzędzi, w tej chwili nie jestem w stanie tego sprawdzić. Mam nadzieję, że PiS nie posunął się do takich działań na moich telefonach w czasie gdy byłem szefem RE, bo to by oznaczało, że PiS de facto podsłuchiwał innych premierów i prezydentów ze względu na moje codzienne kontakty z szefami państw i rządów.
Wskazał, że "to byłby skandal, który pogrążyłby nie tylko PiS, ale i reputację naszego kraju i to naprawdę na długie lata".
Zapytany, jak wyglądała inwigilacja dziennikarzy za rządów PO-PSL Tusk zwrócił uwagę, że w tym pytaniu zawarta jest już teza, która "nie ma nic wspólnego z rzeczywistością". - Dziennikarze za moich rządów nie byli inwigilowani - zapewnił lider PO.
Tusk o Polskim Ładzie: PiS-owski bałagan
Donald Tusk odniósł się także do sprawy Polskiego Ładu i wtorkowej konferencji premiera Mateusza Morawieckiego.
- Afera podsłuchowa uzasadniałaby użycie złośliwej nazwy - nie jest to "Polski Ład", tylko "Ruski Ład". Istotą projektów rządu PiS nie jest żaden Polski Ład (ani on polski, ani ład) tylko tak naprawdę PiS-owski bałagan - powiedział Tusk.
ZOBACZ: Konferencja premiera Mateusza Morawieckiego i wiceministra Pawła Szafernakera
- Wiem, że premier Morawiecki musi udawać dobre samopoczucie w związku ze swoimi propozycjami, ale bardzo proszę zwrócić się o opinie do tych wszystkich, których wasze propozycje, wasz projekt PiS-owskiego dotknie najbardziej - dodał. - Mówię o osobach, które ciężko harują od rana do wieczora i dla których wasze propozycje będą wyjątkowo dotkliwe - kontynuował.
Donald Tusk odniósł się także do wywiadu prezesa Kaczyńskiego przeprowadzonego przez Interię.
Jarosław Kaczyński dla Interii: Sam złorzeczę w sklepach na wysokie ceny
- Wszystkim polecam ten wywiad nie tylko dlatego, że w tym wywiadzie prezes Kaczyński w jakimś sensie poleca moją książkę, sam czytał jej fragmenty, czym się pochwalił, więc w rewanżu, ale nie tylko po to, żeby się zrewanżować, gorąco polecam wszystkim lekturę tego wywiadu - mówił.
- Prezes Kaczyński nie ukrywa swojej bezradności, swojej kapitulacji, jest politykiem kompletnie pogubionym - stwierdził lider PO.
- Mówi, że jego odpowiedzią na drożyznę w Polsce jest złorzeczenie w sklepie, kiedy widzi wysokie ceny. Pomijam fakt, że chyba nikt nie miał okazji widzieć prezesa Kaczyńskiego w sklepie w ostatnich kilku latach - dodał.
Tusk o postawie Kaczyńskiego: bezwstydnie deklarowana bezradność wobec pandemii
- Mamy dziś na czele obozu rządzącego człowieka, który zrujnował gospodarkę, pozycję międzynarodową Polski, de facto stoi dziś na czele obozu rozbitego - powiedział Tusk. - Do tego dochodzi ta deklarowana bezwstydnie bezradność wobec pandemii - dodał.
- Jeśli się spełni prognoza, że milion ludzi zachoruje w Polsce, to znaczy: naprawdę trzeba czekać na taką hekatombę, żeby prezes Kaczyński podjął jakiekolwiek działania? - pytał lider PO.
- Ten wywiad jest niezwykle dobitną i czytelną ilustracją tego, jak bardzo pogubiony, zdezorientowany i de facto zrezygnowany jest prezes Kaczyński - skomentował Tusk. I dodał: - Polska z całą pewnością potrzebuje na ten przyszły rok, który będzie wyzwaniem dla nas wszystkich, silnej władzy, świadomej swoich celów, pełnej energii, gotowej do rządzenia, do rozwiązywania problemów. Niestety to, co dzisiaj widzimy, to raczej upadek tej władzy.
Tusk na konferencji prasowej został zapytany o apel prezydenta Andrzeja Dudy, który w poniedziałek informując o zawetowaniu nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, zaapelował do Sejmu, aby przyjął, "w miarę możliwości ponad podziałami politycznymi" rozwiązania, by ograniczyć możliwość posiadania udziałów i akcji przez podmioty zagraniczne w spółkach mających koncesje medialne w Polsce, ale aby zrobić to na przyszłość dobrze, w sposób uporządkowany i "bez wrzutek legislacyjnych".
- To co jest potrzebne, to odzyskanie dla polskiego społeczeństwa mediów publicznych, które zostały zawłaszczone, zgwałcone i kompletnie zdeprawowane przez władzę PiS, i tak naprawdę to jest kwestia codziennej praktyki tej władzy. Ale jeśli tylko prezydent ma jakiś pomysł, który na poziomie ustaw mógłby uzdrowić sytuację w mediach publicznych, to oczywiście ja będę pierwszy do dyspozycji - odpowiedział szef PO.
WIDEO: Konferencja Donalda Tuska
Czytaj więcej