Szef dyplomacji Jair Lapid: Izrael nie pozwoli, by Iran stał się krajem o potencjale nuklearnym
Izrael nie pozwoli, by Iran stał się krajem o potencjale nuklearnym - oświadczył w poniedziałek na Komisji Spraw Zagranicznych i Obrony Knesetu szef dyplomacji Izraela Jair Lapid. Wypowiedź padła na kilka godzin przed wznowieniem negocjacji dotyczących umowy nuklearnej z Iranem z 2015 roku (JCPOA).
Ósma runda negocjacji światowych mocarstw z Iranem na temat możliwości powrotu do umowy rozpocznie się w poniedziałek wieczorem w Wiedniu - przypomniał izraelski dziennik "the Jerusalem Post".
"Obronimy się sami"
- Dziś zostaną wznowione negocjacje w Wiedniu. Głównym celem i wyzwaniem polityki zagranicznej Izraela będzie zapobiegnięcie rozwojowi irańskiego programu nuklearnego - mówił Lapid.
- Oczywiście wolimy działać w międzynarodowej kooperacji, ale jeżeli zajdzie taka potrzeba, będziemy działać sami. Obronimy się sami - tłumaczył izraelski minister spraw zagranicznych.
ZOBACZ: Premier Izraela chce podwoić liczbę żydowskich osadników na Wzgórzach Golan
- Izrael nie sprzeciwia się osiągnieciu umowy. Sprzeciwiamy się jedynie takiej umowie, która nie pozwoliłaby na monitorowanie irańskiego programu nuklearnego, czy przepływu irańskich pieniędzy i kontaktów tego państwa z siecią organizacji przestępczych - tłumaczył.
Sprzeciw Izraela
Jak przypomina "JT", Izrael sprzeciwiał się pierwotnej umowie z Iranem z 2015 roku.
Umowa nuklearna zawarta w 2015 roku, znana jako JCPOA, pomiędzy Teheranem a sześcioma mocarstwami światowymi (USA, Rosją, Wielką Brytanią, Francją, Chinami oraz Niemcami) zakładała, że Iran nie będzie wzbogacał uranu do poziomu wyższego niż 3,67 proc., a w zamian zniesiono międzynarodowe sankcje gospodarcze nałożone na ten kraj.
Porozumienie miało ograniczyć program nuklearny Iranu i uniemożliwić Teheranowi produkcję broni jądrowej. Iran twierdzi, że jego program atomowy nie służy celom militarnym.