Siergiej Riabkow, wiceszef MSZ Rosji o "umowie bezpieczeństwa": Moskwa gotowa na odpowiedź wojskową
Rosja domaga się od Stanów Zjednoczonych pilnej odpowiedzi ws. zapisów umowy bezpieczeństwa dotyczącej kwestii funkcjonowania NATO, rozmieszczania broni czy kwestii Ukraińskiej. - Moskwa jest gotowa na odpowiedź wojskową, jeśli NATO zignoruje obawy Kremla — ostrzegł w poniedziałek cytowany przez agencję ITAR-TASS Siergiej Riabkow, wiceminister rosyjskiego MSZ.
MSZ Rosji opublikowało w piątek propozycje dotyczące tzw. gwarancji bezpieczeństwa, których Moskwa domaga się od Zachodu. Jest to "projekt traktatu pomiędzy Federacją Rosyjską i Stanami Zjednoczonymi o gwarancjach bezpieczeństwa" oraz "projekt umowy między Rosją i NATO".
Moskwa oczekuje pilnej odpowiedzi
W poniedziałek Kreml dał sygnał, że oczekuje rzeczowej i szybkiej odpowiedzi dotyczącej zapisów opublikowanego dokumentu. Waszyngton wysyłał wcześniej sygnały, że jest zdolny do zaakceptowania niektórych warunków, ale odpowiedź z dołączonymi swoimi warunkami ma wysłać w tym tygodniu.
W poniedziałek Siergiej Riabkow, wiceszef rosyjskiego MSZ potwierdził, że Moskwa nie otrzymała z Waszyngtonu odpowiedzi w tej sprawie. - Sądzę, że chcą zmienić to w powolny proces, ale my musimy pilnie otrzymać odpowiedź, ponieważ sytuacja jest bardzo trudna i może stać się jeszcze bardziej skomplikowana - powiedział Riabkow.
Rosyjska dyplomacja daje do zrozumienia, że nie będzie tolerować milczenia Zachodu w tej sprawie. Ribakow - cytowany przez TASS - potwierdził, że "Rosja znajdzie formy odpowiedzi, w tym tą za pomocą środków wojskowych i wojskowo-technicznych".
W podobnym tonie wypowiedział się także Konstanty Gawriłow, dyplomata z Wiednia. - Rozmowa musi być poważna i wszyscy w NATO rozumieją doskonale, iż pomimo ich siły konkretne działania polityczne muszą być podjęte, gdyż alternatywą jest militarno-techniczna i militarna odpowiedź ze strony Rosji - powiedział cytowany przez agencję RIA. Dodał, że relacje między Kremlem a NATO osiągnęły "moment prawdy".
Rosyjskie "gwarancje bezpieczeństwa"
MSZ Rosji opublikowało w piątek propozycje dotyczące tzw. gwarancji bezpieczeństwa, których Moskwa domaga się od Zachodu. Jest to "projekt traktatu pomiędzy Federacją Rosyjską i Stanami Zjednoczonymi o gwarancjach bezpieczeństwa" oraz "projekt umowy Rosja-NATO".
Projekt traktatu z USA zawiera 8 punktów. Artykuł 4., jak się ocenia - kluczowy dla Moskwy - głosi: "Stany Zjednoczone Ameryki zobowiązują się do wykluczenia dalszego rozszerzania Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego na kierunku wschodnim i do odmowy przyjęcia do Sojuszu państw należących wcześniej do Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich".
W tym samym punkcie dodano zdanie, iż USA "nie będą tworzyć baz wojskowych na terytorium państw" należących wcześniej do ZSRR i nie będących członkami NATO, ani też nie będą "wykorzystywać ich infrastruktury do prowadzenia jakiejkolwiek działalności wojskowej", a nawet nie będą "rozwijać współpracy wojskowej" z tymi krajami. Jak się ocenia, chodzi tu np. o współpracującą już z NATO Ukrainę i Gruzję.
Kolejne propozycje Moskwy
"Strony wstrzymują się od rozlokowania swoich sił wojskowych i uzbrojenia, w tym w ramach organizacji międzynarodowych i sojuszy czy koalicji wojskowych, w rejonach, w których takie rozlokowanie (sił) postrzegane byłoby przez drugą ze stron jako zagrożenie dla jej bezpieczeństwa narodowego, z wyjątkiem rozmieszczania (sił) w granicach własnego terytorium" - głosi punkt 5.
Rosja proponuje też, by strony zrezygnowały z pewnego rodzaju przedsięwzięć wojskowych "w rejonach poza swoją przestrzenią powietrzną czy wodami terytorialnymi, skąd możliwe byłoby rażenie celów na terytorium drugiej strony". Chodzi np. o przeloty bombowców czy rejsy wszelkiego rodzaju okrętów bojowych, w tym prowadzone "w ramach sojuszy, koalicji i organizacji".
ZOBACZ: Rosja. Ławrow: jeśli NATO będzie unikać rozmów, podejmiemy działania
Kolejna rosyjska propozycja mówi o "zobowiązaniu, by nie rozlokowywać rakiet średniego i krótkiego zasięgu bazujących na lądzie poza własnym terytorium, a także w tych rejonach swojego terytorium, skąd taka broń mogłaby razić cele na terytorium drugiej strony".
Rosja proponuje też ograniczenie rozmieszczania broni jądrowej. "Strony wykluczają rozlokowywanie broni jądrowej poza terytorium własnego państwa i wycofują takie uzbrojenie już rozlokowane poza granicami własnego terytorium" - głosi artykuł 7. opublikowanego tekstu.
Wśród innych zobowiązań jest np. wstrzymanie się od "wykorzystania terytorium obcych państw w celu przygotowania czy przeprowadzenia ataku zbrojnego przeciwko drugiej stronie", jak i wstrzymanie się od "innych działań, które dotyczą zasadniczych interesów bezpieczeństwa drugiej strony" traktatu.
Artykuł 1. zaś głosi, że ogółem strony "nie podejmują działań i nie podejmują przedsięwzięć, które dotyczyłyby bezpieczeństwa strony drugiej, nie uczestniczą w nich i ich nie popierają".
Zdaniem rosyjskiego dziennika "Kommiersant", "jest jasne, że Zachód nie zgodzi się z głównymi tezami" opublikowanego przez stronę rosyjską projektu.
Projekt umowy Rosja-NATO
W podobnym tonie utrzymany jest projekt umowy z NATO. Perspektyw rozszerzenia Sojuszu Północnoatlantyckiego dotyczą artykuły 6. i 7. "Uczestnicy, którymi są państwa członkowskie Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego, zobowiązują się do wykluczenia rozszerzenia NATO, w tym przyłączenia Ukrainy, a także innych państw" - głosi artykuł 6.
W następnym artykule Rosja proponuje, by kraje członkowskie NATO zobowiązały się, iż "rezygnują z prowadzenia wszelkiej działalności wojskowej na terytorium Ukrainy, a także innych państw Europy Wschodniej, Zakaukazia i Azji Centralnej".
"Projekt porozumienia" z NATO głosi też, że obie strony "zobowiązują się, że nie będą stwarzać warunków ani sytuacji, które mogłyby stanowić zagrożenie - lub zostać ocenione jako zagrożenie - dla bezpieczeństwa narodowego innych uczestników" umowy.