Obowiązek szczepień dla medyków w tym tygodniu lub po świętach - Niedzielski w "Gościu Wydarzeń"
Rozporządzenie w sprawie obowiązkowego szczepienia medyków przeciw COVID-19 może być wydane "w tym tygodniu lub w tygodniu po świętach" powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski w "Gościu Wydarzeń". - Większość medyków się na to zgadza - powiedział polityk. Resort zdrowia poinformował w piątek o 20 tys. 27 nowych zakażonych i 566 zmarłych. W Polsce wykryto także dwa przypadki wariantu Omikron.
Minister zdrowia Adam Niedzielski został zapytany w "Gościu Wydarzeń" o swoją wypowiedź o tym, że restrykcje covidowe są mało skutecznym środkiem powstrzymywania pandemii, po której nastąpiło zaostrzenie restrykcji.
- Trzeba dokładnie słuchać wypowiedzi i nie ulegać skrótom medialnym, które upraszczają bardzo to, co zostało powiedziane - powiedział minister zdrowia.
ZOBACZ: Omikron. Badanie: szczepionki J&J, Sinopharm i Sputnik nie chronią przed nowym wariantem
Mówiąc o mniejszej skuteczności restrykcji stwierdził, że miał na myśli, ich mniejszą skuteczność względem szczepień. - Stąd główny nacisk powinien być kładziony na realizację Krajowego Programu Szczepień. A restrykcje muszą się pojawić jako dodatkowy element szczególnie wtedy, kiedy mamy do czynienia z nowym wariantem, nowa mutacją Omikron - powiedział przypominając, że jest on bardziej zakaźny.
Minister dodał, że obecnie celem jest sprowadzenie obecnej fali do najniższego możliwego poziomu, po to, by kolejna fala potencjalnie związana z Omikronem nie wystartowała z poziomu 20 tys. zakażeń dziennie. Zdaniem ministra powinna ona się zacząć z poziomu kilku tysięcy a najlepiej kilkuset zakażeń.
Niedzielski: "będą obowiązkowe szczepienia dla medyków"
Zapytany o szczepienie grup zawodowych powiedział, że proponowane rozwiązania musza być merytoryczne i "możliwe do wdrożenia" i "nie będą powodowały kontrskutecznych reakcji, to znaczy nie będą np. wyprowadzały ludzi na ulice, powodowały protestów i wrzenia społecznego".
- Jeżeli chodzi o obowiązek szczepień to absolutnie grupa medyków będzie temu podlegała - powiedział, zaznaczając, że rozmawiał z przedstawicielami różnych branż. - I oni są absolutnie na tak - powiedział.
- Są absolutnie na tak, bo te głosy (przeciwne - red.), które państwo słyszą, to są głosy mniejszości. Oczywiście są krzykliwe, ale nie są dominujące. W tym sensie większość środowiska oczekuje wdrożenia takiego obowiązku, ale co najważniejsze również pacjenci tego oczekują - powiedział Niedzielski.
ZOBACZ: Małgorzata Kidawa-Błońska o konferencji Adama Niedzielskiego: byłam zdumiona
Dodał, że wyda rozporządzenia, które będzie zmuszało przedstawicieli wszystkich medycznych grup zawodowych, którzy mają być zaszczepieni, do przyjęcia preparatu.
- Będzie wprowadzony obowiązek szczepień dla medyków, albo w przyszłym tygodniu, albo w tygodniu poświątecznym - powiedział Niedzielski. - Czekam na stanowisko samorządów zawodowych. mam deklaracje ze strony liderów czy przewodniczących, że w przyszłym tygodniu będzie takie wspólne stanowisko - powiedział.
WIDEO: Zobacz rozmowę Marcina Fijołka z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim
"Prowadzę dyskusję w ministrem Czarnkiem"
- Jeżeli chodzi o nauczycieli to prowadzę dyskusję z panem ministrem Czarnkiem. jedynym argumentem, który nas różni to kwestia spojrzenia na to na ile wprowadzenie tego obowiązku może zagrozić stabilności nauki - powiedział.
Jak przyznał chodzi o grupę nauczycieli, którzy mogliby nie zgodzić się na szczepienie. Przyznał, że jest "termin do końca grudnia, by wypracować rozwiązanie, które będzie z jednej strony jednak egzekwowało w zdecydowanie większym stopniu ten obowiązek szczepień, a z drugiej nie doprowadzi do zagrożenia ciągłości nauki" - powiedział.
Jak stwierdził "jest to możliwe, jeśli wola jest po obu stronach".
- Zrobimy prawdopodobnie tak, że to będzie obowiązek szczepienia jednak dla grupy nauczycieli, który będzie równocześnie oznaczał, że przy kontynuacji zatrudnienia pracodawca będzie miał prawo, a nie obowiązek uwzględnić to przy formule dalszego zatrudniania, albo przesunąć do innych obowiązków. Prezentuję optykę dbania o zdrowie publiczne i absolutnie z mojego punktu widzenia najważniejsze jest, żeby ochronić wszystkich przed rozprzestrzenianiem się (COVID-19 - red.) - powiedział Niedzielski.
- Bardzo wyraźnie widać, że od września do grudnia szkoły jednak w bardzo dużym stopniu to szkoły były odpowiedzialne za liczbę ognisk koronawirusa - powiedział.
Przyznał, że trzytygodniowe zamrożenie szkół w okresie świątecznym ma pomóc opanować falę nasilonych infekcji.
Sylwester: "Obserwujemy wręcz miliony ściągnięć aplikacji"
Zapytany o Sylwestra powiedział, że w nocy w piątek premier Mateusz Morawiecki podpisał korektę rozporządzenia, które ukazało się dwa dni wcześniej.
- Rozwiązania, które wprowadzamy są drogą środka, można powiedzieć. Z jednej strony uwzględniają perspektywę zachowania bezpieczeństwa epidemicznego, ale z drugiej strony nie chcemy wywoływać w tej chwili takiej sytuacji, że wprowadzane rozwiązania wywołują ogromne wrzenie - powiedział.
- Jest Sylwester, na te 24, czy w sumie 48 godzin wprowadzamy obniżenie standardu epidemicznego i może ono mieć konsekwencje, ale z drugiej strony jest to pewien wymóg życia społecznego - wyjaśnił.
Dodał, że zabawa na świeżym powietrzu będzie dozwolona.
Zapytany o pasterkę i msze w kościołach powiedział, że kościoły podlegają limitom jak wszystkie inne instytucje. - Tam mamy wymóg 30 proc. (miejsc - red.), który może być przekroczony po tym jak weryfikowane są świadectwa zaszczepienia - powiedział.
ZOBACZ: Covid-19. Drapanie w gardle typowym symptomem wariantu Omikron
- Obserwujemy wręcz miliony ściągnięć aplikacji, która służy do weryfikacji tego - ujawnił.
Przyznał, że nie można nikogo zmusić do okazania świadectwa testu bądź szczepienia, ale przyznał, że wystarczy, że organizator imprezy wpuści wyłącznie osoby, które pokażą takie dokumenty.
Zapowiedział wzmożone kontrole policji. - Wiadomo, że przy każdej osobie policjanta się nie postawi - przyznał.
Minister uspokoił, że podpisane w piątek w nocy nowe rozporządzenie zmieniło nieco obowiązujące przepisy. Pasażerowie spoza strefy Schengen, np. z Wielkiej Brytanii będą mogli wykonać test w ciągu trzech godzin i w tym czasie okazać go Straży Granicznej, co zwolni z obowiązkowej kwarantanny. Dodał, że zaszczepieni także muszą być przetestowani.
Wyjaśnił, że "każdy negatywny test zwalnia z kwarantanny, jeżeli przylatujemy spoza strefy Schengen. Bez względu na szczepienie".
Minister: Nieco dłuższa ostatnia prosta
Zapytany o poziom wyszczepienia, który w Polsce wynosi 54,4 proc., a w innych krajach UE sięga od 74,2 do 82,0 powiedział, że "nie jest zadowolony" z tego poziomu.
- Mam świadomość jaką drogę przybyliśmy, mając na myśli z jakiego poziomu skłonności do szczepień startowaliśmy - powiedział Niedzielski.
Według niego okazuje się, że statystyki dotyczące innych rodzajów szczepień są jeszcze gorsze.
Powiedział także, że od dawna jest obiektem hejtu ze strony antyszczepionkowców.
- Włącznie z tym, że muszę korzystać z ochrony SOP. Jeżeli chodzi o podejmowanie takich decyzji, to najlepsza jest metoda krok po kroku i zaczniemy po prostu od obowiązku szczepienia wśród medyków - powiedział.
Jego zdaniem wpisanie szczepienia na COVID-19 na list iniekcji obowiązkowych na razie nie nastąpi.
Minister zdrowia przyznał, że osoby zaszczepione dwa razy są 60 razy bardziej bezpieczne niż osoby niezaszczepione. - Trzecia dawka i być może kolejne, to jest po prostu przypominanie naszemu systemowi odpornościowemu, szczególnie w kontekście nowych pojawiających się mutacji, żebyśmy byli bardziej bezpieczni. Ostatnia prosta może się okazać nieco dłuższa - przyznał.
Program prowadził Marcin Fijołek.
Dotychczasowe wydania programu "Gość Wydarzeń" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej