W Sejmie zebrał się klub KO. W obradach bierze udział Donald Tusk

Polska
W Sejmie zebrał się klub KO. W obradach bierze udział Donald Tusk
PAP/Tomasz Gzell
Donald Tusk podczas Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej 11 grudnia

W Sejmie po godz. 20 zebrał się klub Koalicji Obywatelskiej, w którym wziął też udział lider PO Donald Tusk. Tematami obrad były bieżąca sytuacja polityczna, piątkowe głosowanie nad budżetem i wybór w skład Kolegium Klubu senator Beaty Małeckiej-Libery zamiast Adama Szejnfelda.

- Dzisiejsze spotkanie ma charakter trochę roboczy, trochę świąteczny. Wyjątkowo, z uwagi na covid, nie robimy tradycyjnego spotkania opłatkowego, nie będzie składania indywidualnie życzeń, nie będzie poczęstunku. Złożymy sobie życzenia in gremio, ale też porozmawiamy o wyzwaniach, które przed nami w przyszłym roku - powiedział szef klubu KO Borys Budka.

 

ZOBACZ: Donald Tusk: opozycja razem może wygrać z PiS, Platforma ma potencjał

 

Przeprowadzono zmianę w reprezentacji senatorów w Kolegium Klubu, wynikającą z wymogów parytetu płci. Dotąd w Kolegium Klubu było trzech senatorów - szef klubu senackiego Marcin Bosacki, Sławomir Rybicki i Adam Szejnfeld. Ten ostatni zrzekł się, by zrobić miejsce senator Beacie Małeckiej-Liberze. Klub KO w czwartek zaakceptował tę zmianę.

 

Podczas obrad przedstawione zostały też zespoły problemowe, które będą przygotowywać poszczególne kongresy programowe. Zespoły te prezentował Bartłomiej Sienkiewicz, który jest odpowiedzialny na kongresy programowe. Posiedzenie klubu trwało około godziny.

 

Kolegium klubu KO tworzą m.in. jego szef, wiceszefowie, sekretarz, skarbnik, rzecznik dyscypliny, szef grupy senatorów wraz z dwoma senatorami, marszałek Senatu, wicemarszałek Sejmu oraz inne osoby wybrane do tego gremium przez klub

Donald Tusk i "Plan działania"

Podczas ostatniego posiedzenia Rady Krajowej PO Donald Tusk przedstawił "Plan działania" na najbliższą przyszłość obejmujący przede wszystkim przygotowania do wyborów parlamentarnych, zwłaszcza gdyby miały odbyć się przed terminem. Plan zakłada stworzenie systemu kontroli prawidłowości i uczciwości przeprowadzenia wyborów, współpracę z innymi siłami prodemokratycznymi (szef Platformy wymienił w tym kontekście PSL i Polskę 2050 Szymona Hołowni) oraz samorządowcami, a także przygotowanie programu.

 

Nowa oferta Platformy i jej ewentualnych koalicjantów ma powstać w wyniku dyskusji na siedmiu kongresach programowych z udziałem także ekspertów innych partii dzisiejszej opozycji.

 

ZOBACZ: Lider PO przyjął trzecią dawkę szczepionki. Donald Tusk: jeśli kochasz, to się szczep

 

Organizacją kongresów ma się zająć Bartłomiej Sienkiewicz. Pierwszy z nich już zaplanowano - na 28-29 stycznia w Łodzi pod hasłem "Odporna Polska". Jego uczestnicy mieliby spróbować odpowiedzieć na pytanie jak usprawnić państwo, by było w stanie skutecznie walczyć z pandemią, przeciwdziałać wykluczeniu społecznemu i zagwarantować bezpieczeństwo.

 

Kongresy - jak wynika z informacji PAP - mają być organizowane raz w miesiącu, każdy w innym regionie Polski. Kolejne spotkanie, po tym styczniowym w Łodzi, miałoby się odbyć pod koniec lutego i dotyczyć m.in. rolnictwa, energetyki i ekologii. Tematyka kongresów ma obejmować najważniejsze wyzwania, które stoją przed Polską, czyli naprawę służby zdrowia i walkę z pandemią COVID-19, przeciwdziałanie inflacji i wsparcie dla przedsiębiorców, politykę zagraniczną, poprawę relacji z UE i przywrócenie praworządności.

Tusk: Kaczyński nie rządzi, rządzą ludzie jak Mejza

Jarosław Kaczyński już dawno nie rządzi - panuje nic nie robiąc, a de facto rządzą ludzie mizerni, albo tak nikczemni jak Łukasz Mejza - powiedział po spotkaniu lider PO Donald Tusk. Według niego, to słabość prezesa PiS powoduje m.in. brak zdecydowanych działań rządu w walce z pandemią.

 

Donald Tusk powiedział, że przed rozpoczęciem obrad unijnego szczytu w Brukseli miał okazje rozmawiać on line z kilkoma szefami rządów państw UE, m.in. nowym kanclerzem Austrii Karlem Nehammerem. - Wszyscy uznają sytuację pandemiczną za krytyczną. Z tych informacji jednoznacznie wynika, że nie ma alternatywy dla zdecydowanych działań - podkreślił lider Platformy Obywatelskiej.

 

Dodał, że o zdecydowanych działaniach nie można mówić w przypadku polskiego rządu. - W Polsce minister (zdrowia) Adam Niedzielski uważa, że nie jest źle, bo odnotowano spadek zachorowań. Pomijam już fakt, że optymizm ministra zdrowia w sytuacji, kiedy 600 osób dziennie umiera na covid, jest czymś dla mnie niewyobrażalnym i skandalicznym - ocenił lider PO. - Oprócz tego brakuje temu rządowi jakiejś elementarnej wyobraźni co znaczy omikron i co znaczy kolejna faza epidemii - stwierdził szef PO.

 

Ostrzegł, że z informacji, które uzyskał, wynika, że można spodziewać się "bardzo masywnej fali" związanej z nowym wariantem koronawirusa.

"Wszyscy wiemy, że Kaczyński jest szantażowany"

Tusk powtórzył wielokrotnie formułowany już pogląd, że w kwestii walki z pandemią rząd powinien kierować wytycznymi rady medycznej przy premierze Mateuszu Morawieckim. "Ja, ponieważ nie mam jakiejś szczególnej nadziei, że ta władza jest gotowa cokolwiek zaryzykować ze swojej popularności, to proponowałbym chociaż przyspieszenie decyzji, które już podjął, tzn. obowiązkowe szczepienia dla wybranych grup zawodowych (...). Jakakolwiek zwłoka jest tutaj obarczona wielkim ryzykiem, więc nie w marcu, tylko zaraz powinniśmy przeprowadzić obowiązkowe szczepienia dla ochrony zdrowia, funkcjonariuszy publicznych czy pracowników oświaty" - powiedział Tusk.

 

Jego zdaniem od tego będzie zależało życie setek, a nawet może tysięcy ludzi, w tym dzieci. - Mi już nawet ręce opadają, kiedy powtarzam, żeby oni chociaż zrobili to, co jest tak oczywiste i co przyznają, że trzeba zrobić, a przesuwają to znowu o kolejne miesiące - przyznał lider PO.

 

Były premier jest też zwolennikiem paszportów covidowych. - Rada medyczna też tu dała bardzo wyraźne wskazania, żeby ograniczyć dostęp do przestrzeni publicznych dla osób niezaszczepionych, tzn. żeby ci, którzy są niezaszczepieni, mieli ograniczony dostęp do przestrzeni publicznych - wyjaśnił Tusk.

 

Szef Platformy, odnosząc się do projektu PiS, który ma m.in. dać pracodawcom możliwość weryfikacji szczepień pracowników, ocenił, że jest on "bardzo ostrożny i raczej zrzucający odpowiedzialność na pracodawców". - To państwo powinno wziąć na siebie odpowiedzialność za egzekucje tych przepisów. Dobrze, żeby chociaż zacząć jak szybciej pracę nad tym projektem, bo można go jeszcze udoskonalić - podkreślił lider Platformy.

 

Dodał, że nie jest to jednak pytanie do szefa największej partii opozycyjnej. - Wszyscy widzimy, że Kaczyński jest szantażowany jak nie przez Ziobrę, to antyszczepionkowców; jak nie antyszczepionkowcy, to Mejza. Wiadomo, że Kaczyński już dawno nie rządzi - panuje nic nie robiąc, a de facto rządzą ludzie mizerni, albo tak nikczemni jak ten pan Mejza - stwierdził Tusk.

 

- Ten szantaż i słabość Kaczyńskiego powoduje, że nie mamy pieniędzy z UE, nie mamy żadnych zdecydowanych działań jeśli chodzi o działania antycovidowe i nie mamy nawet tak właśnie prościutkiej i nieśmiałej ustawy, jak ta ustawa posła Hoca - dodał b. premier.

an/pdb / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie