Niemcy. Tysiące koronasceptyków na ulicach, zamieszki w kilku miastach, ranni policjanci
W poniedziałek wieczorem w wielu miastach Niemiec tysiące ludzi ponownie protestowało przeciwko ograniczeniom wprowadzanym w związku z pandemią Covid-19. Podczas nielegalnych demonstracji musiała interweniować policja. Rannych zostało kilkunastu funkcjonariuszy - informują we wtorek niemieckie media.
Podczas demonstracji przeciwko działaniom państwa związanym z pandemią coraz częściej dochodzi do aktów przemocy. Również w ostatni weekend doszło do zamieszek podczas różnych demonstracji, często niezapowiedzianych, w których rannych zostało kilku policjantów.
Nielegalne zgromadzenia, protestujący bez maseczek
W poniedziałek w Turyngii, jak podała policja, około 6000 osób protestowało na 26 zgromadzeniach w całym kraju związkowym. W większości były to nielegalne zgromadzenia, powiedział rzecznik. Siedmiu funkcjonariuszy zostało rannych podczas interwencji.
Również w Mannheim, pomimo zakazu, według szacunków policji około 2000 osób przemaszerowało przez miasto, w większości bez maseczek i bez zachowania dystansu. Około 800 z nich udało się dostać do centrum. Dopiero zebranie przez policję bardzo dużych sił spowodowało stopniowe uspokojenie sytuacji. W trakcie wieczornych zamieszek rannych zostało sześciu policjantów.
W Meklemburgii-Pomorzu Przednim około 7000 osób wzięło udział w protestach w co najmniej dwunastu miastach, z czego około 2900 w Rostocku. Protest był skierowany głównie przeciwko ewentualnym obowiązkowym szczepieniom, ale w wielu miejscach ludzie skarżyli się również na podział społeczeństwa z powodu ograniczeń.
W Magdeburgu zebrało się około 3500 osób, w Gummersbach w Nadrenii Północnej-Westfalii około 500. W Saksonii policja rozprawiła się wieczorem z protestami w kilku miejscach. W Dreźnie policja naliczyła około stu protestujących w centrum miasta.
Również w Berlinie doszło do protestów.
Czytaj więcej