Elżbieta Witek: zbrodnie stanu wojennego do dzisiaj nie zostały rozliczone
Zbrodnie stanu wojennego do dzisiaj nie zostały rozliczone, ani te z kopalni "Wujek", ani te z Lubina, ani zamordowani księża - powiedziała w poniedziałek w 40. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego marszałek Sejmu Elżbieta Witek.
W poniedziałek w Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL w Warszawie odbyła się uroczystość z okazji 40. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego, podczas której prezydent Andrzej Duda wręczył Medale Stulecia Odzyskanej Niepodległości zasłużonym działaczom NSZZ "Solidarność", uczestnikom opozycji demokratycznej w PRL oraz osobom pielęgnującym pamięć o najnowszej historii Polski.
"Wielu Polaków załamało się, kiedy 13 grudnia 1981 roku zobaczyło na ulicach czołgi i milicję"
Marszałek Sejmu podkreśliła w swoim wystąpieniu, że wprowadzenie stanu wojennego przed 40 laty oznaczało rozpacz dla bardzo wielu ludzi i ich rodzin.
- Byliśmy pokoleniem, które zakosztowało wolności w sierpniu 1980 roku i jeszcze przez rok 1981. To jeszcze nie była ta pełna wolność, ale ona pachniała, smakowała i kiedy wprowadzono stan wojenny nie mogliśmy się z tym pogodzić - wspominała marszałek Sejmu.
Jak zaznaczyła, wielu Polaków załamało się, kiedy 13 grudnia 1981 roku zobaczyło na ulicach czołgi i milicję. Ale - jak mówiła Witek - również bardzo wielu Polaków przystąpiło do walki w podziemiu i nie straciło wiary oraz nadziei.
"W stanie wojennym to Kościół był jedynym miejscem wolności"
Witek wspominała, że po wprowadzeniu stanu wojennego nastały "ponure, smutne dni", a tamta Polska była "szara, z ludźmi o szarych twarzach, smutnych minach". Marszałek podziękowała polskiemu Kościołowi i polskim kapłanom. "W stanie wojennym to właśnie Kościół był jedynym miejscem wolności, te kościoły były pełne ludzi" - mówiła.
Dziękowała też działaczom "Solidarności" oraz wszystkim, którzy utożsamiali się z jej ideami.
Witek podkreśliła, że jednego żałuje i z jednym nie jest w stanie się pogodzić, dlatego, że sprawiedliwości powinno stać się za dość. "Odsłonięta została dzisiaj tablica, na której jest sto nazwisk ofiar stanu wojennego - piękna inicjatywa. Ale te zbrodnie stanu wojennego do dnia dzisiejsze nie zostały rozliczone, ani te z 'Wujka', ani te z Lubina, ani zamordowani księża" - zauważyła.
Witek: obowiązkiem ludzi, którzy przeżyli stan wojenny jest przekazywanie prawdy młodemu pokoleniu
Marszałek Sejmu dodała: "Słyszeliśmy ostatnio nawet, że Adam Michnik nazwał generała Wojciecha Jaruzelskiego patriotą, (że) on zawsze był polskim patriotą, ten zbrodniarz śmie uzyskać tytuł patrioty polskiego". Jak oświadczyła, nie wolno tego robić i obowiązkiem ludzi, którzy przeżyli stan wojenny jest przekazywanie prawdy o tamtym czasie młodemu pokoleniu.
Witek podkreśliła, że chyli bardzo nisko czoła przed wszystkimi, którzy podjęli tę walkę po ogłoszeniu stanu wojennego. Zapewniła, że zawsze będzie zapała świeczkę 13 grudnia, w Dniu Pamięci Ofiar Stanu Wojennego.
Czytaj więcej